Prowadzę rodzinę zastępczą...i jestem sołtysem

Odp: Zaczac sie odchudzac

mam podobny problem,ziółka już mi sie wylewają uszami,próbowałam już chyba wszystkiego i nic....efekt mizerny,co prawda nie dostaje wysypki jak na siebie patrzę ale pomarzyć zawsze mogę mój problem to wzrost 152 w porywach więc sami rozumiecie....pozdrawiam

Odp: Witam wszystkich

witam i pozdrawiam Dorota

Odp: hej

  • Forum: hej

witaj wśród nas ,mam nadzieję,że coś razem upichcimy....

Odp: WIĘZI RODZINNE

są dwa rodzaje rodzin zastępczych;spokrewnione i zawodowe,ja ustanawiałam dla bratanicy ,wniosek składałam w PCPR i w sądzie rodzinnym,później starostwo wydało decyzję o przydziale środków,oczywiście wszystko zweryfikowali,warunki,stan zdrowia,chodziłam na różne szkolenia,sąd ogranicza władzę rodzicielską ,stajesz sie prawnym opiekunem,to nie jest adopcja,umowy są terminowe ,może być w jednym domu max 6 dzieci łącznie z własnymi,ale nasze prawo jest chore,są takie przegięcia w przepisach ze az boli,takie są realia,w praktyce nie jest to takie proste,pozdrawiam Dorota

URODZINY


Moja OLA KOŃCZY DZIŚ 5 LAT,I POMIMO,ŻE TAK NAPRAWDĘ TO DOŁĄCZYŁA DO NASZEJ RODZINY....W PEWNYM ETAPIE SWOJEGO ŻYCIA PO ŚMIERCI SWOJEJ MAMY TO SERCE MAMY DLA NIEJ OGROMNE,WSZYSTKIM RODZICOM ŻYCZĘ TYLE MIŁOŚCI ILE DOSTAJĘ OD OLI....POZDRAWIAM DOROTA.....

Odp: URODZINY

czasami życie nas zaskakuje,a ja czasem czuję się jak kwoka,patrzę jak dzieci rosną i myślę co będzie kiedyś,mam nadzieję,że mi się swiatopogląd naprostuje Paweł ma 17 lat,Łukasz 14,Ola 5....i wiecie co mi dodaje sił? to,że 3.5 roku temu to właśnie oni zdecydowali,że Ola zostanie z nami,nieważne że jako samotna matka miałam marne szanse,że Ola jest moją bratanicą,że sądy są opieszałe,usłyszałam od nich:mama bierz się do roboty dasz radę,a Fafelek jest nasz(tak ją nazywali)
odkąd pamiętam zawsze chcieli mieć siostrę,zawsze przed Gwiazdką w liście do Mikołaja pisali,że chcą siostrę pod choinkę....i tak się stało...a przy ich pozytywnej energii ja nie siadam na tyłku i nie płaczę,że coś mi w życiu nie wyszło...dziękuję wam za życzenia,to bardzo dla mnie ważne,a mała ciągle je sprawdza i pieje z zachwytu...a tak na boczku świeczki pięknie zdmuchnęła,palcem próbowała krem....ale od jej życzenia to mi się słabo zrobiło...życzy sobie młodsze rodzeństwo...a jak nie chcę jej urodzić to mam wziąć tak jak ją..chyba się starzeję.....

Odp: NOWA ZABAWA

tyczka-atłas