Prowadzę blog smacznapyza.blogspot.com. Jestem kucharzem-amatorem, gotuję w domu dla rodziny i przyjaciół. Interesuję się mykologią czyli wszystkimi grzybami, nie tylko jadalnymi. Jestem członkiem Bractwa Grzybland i na portalu dla grzybolubów zajmuję się działem kulinarnym. Zapraszam na www.grzybland.pl , znajdziecie tam mnóstwo informacji o grzybach i przepisy na dania z grzybami, część z nich jest moich. Na innych portalach kulinarnych można mnie spotkać pod nickiem izeczka :-)

Odp: Tutaj zgłaszamy łamanie regulaminu serwisu

użytkowniczka "djkatee" - przynajmniej kilka zdjęć w przepisach to skany z książki albo gazety...niestety, jeszcze nie wiem z jakiej, ale polecam uwadze bo coś mi się wydaje, że to kolejna "gwiazda"...

Odp: Delikatesy internetowe

taaaa. i zaraz pojawi się kilka osób zachwalających pod niebiosa jeden sklep....

Odp: Wątek grzybowy.

Nie, nie wszystkie grzyby rurkowe (czyli bez blaszek) są jadalne! Ale rzeczywiście są bezpieczniejsze bo jest wśród nich tylko jeden na prawdę trujący czyli borowik szatański. Z tym, że to bardzo rzadki grzyb - udokumentowane są chyba tylko 2 stanowiska w kraju. To co popularnie nazywane jest szatanem to goryczak żółciowy, grzyb niejadalny, ale nie trujący śmiertelnie. I wcale nie jest taki trudny do odróżnienia od prawdziwka, trzeba tylko poczytać i porównać - http://grzyby.wieszjak.pl/atlas/228391,Goryczak-zolciowy-Tylopilus-felleus.html

Rzeczywiście podstawową zasadą grzybiarzy jest, że zbieramy tylko i wyłącznie te grzyby co do których mamy 200% pewności, że są dobre. Nie eksperymentujemy z własnym zdrowiem i życiem bo nie warto. Zbieramy grzyby do koszy gdzie się nie zaparzają - wiele osób zbiera do toreb foliowych czy wiader - nie polecam bo zaparzonymi grzybami, nawet tymi jadalnymi, też można się zatruć! Gołąbki zielone, gąski zielonki, pieczarki zaroślowe zbieramy wykręcając całe trzonki z ziemi a nie przycinając nad jej powierzchnią - dopiero po obejrzeniu zakończenia trzonu odcinamy go - to właśnie te gatunki są najczęściej mylone ze śmiertelnie trującymi muchomorami sromotnikowym i jadowitym!

Warto zaopatrzyć się atlas i poczytać o różnicach i podobieństwach różnych grzybów - w każdym atlasie są uwagi na co konkretnie zwracać uwagę. Warto też zaglądać na strony dla grzybolubów - gotujmy.pl; nagrzyby.pl - można tam zawsze zadać pytania dotyczące grzybów, zbierania, pokazać swoje zdjęcia, poradzić się. Doświadczeni grzybiarze zawsze pomogą.
Warto także wybrać się na wystawę grzybów jeśli taka jest organizowana gdzieś w waszej okolicy. Na takich wystawach można z bliska obejrzeć wiele gatunków grzybów, porozmawiać z grzyboznawcami, o wszystko wypytać. W sezonie letnio grzybowym regionalne stacje SANEPID organizują dyżury grzyboznawców i każdy może do takiego się zgłosić z koszem grzybów albo pojedynczą sztuką i zweryfikować zbiór.

Grzyby uczą pokory, im więcej o nich wiem i znam więcej gatunków tym jestem bardziej ostrożna bo zdaję sobie sprawę czym może skończyć się pomyłka. Trzeba pamiętać, że od pełnego kosza ważniejsze jest nasze życie i zdrowie!

Odp: co dzisiaj na obiad?

a ja jeszcze nie wiem co będzie na obiad bo wyciągnęłam rano z zamrażarki paczuszkę mięsa bez opisu - będzie niespodzianka

Odp: Tu zgłaszamy problemy - wyszukiwanie zaawansowane

Tacy użytkownicy jak agata1722 ewidentnie kpią sobie z serwisu i innych użytkowników - wiedzą, że moderator musi zatwierdzić i już...może pora pomyśleć jednak nad chociaż częściową cenzurą takich głupot?

Buniu, też jestem zdania, że jesteś zbyt liberalna. Co innego przepis prosty, z tanich składników a co innego bzdury totalne nie trzymające się kupy! Przecież w wielu przepisach w/w nie ma nawet podanych wszystkich składników do potrawy (tak jak w tym nieszczęsnym placku ze śliwkami!) - coś takiego powinno być wywalane!

Odp: Odp: co dzisiaj na śniadanie?

Bunia, chyba obie nas coś dzisiaj naszło...

Odp: Odp: Wątek grzybowy.

moje dzisiejsze zbiory - szału nie ma bo u nas długo była susza i grzybnia po ostatnich deszczach dopiero rusza...za kilka dni pewnie się zacznie....

1 litrowy słoik muchomorków czerwieniejących zamarynowałam, kilka większych zostawiłam sobie na przekąskę. Jutro będzie jajecznica z kurkami a resztę (zajączki i muchomorki rdzawobrązowe trafią do zupy