Ojejq, przynajmniej jest mi razniej wiedzac, ze nie jestem jedynym samotnikiem na tym forum A meza to tylko pogratulowac, zreszta podobnie jemu moglabym pogratulowac Ciebie!
Jak ja bym chciala moc teraz spedzic wieczor w moim hipochondrykiem
Sarenko ja tez siedze samaNie mam pojecia o ktorej mój maz wroci
Jako,ze on zna sie na wielu rzeczach,to tutaj gdzie mieszkamy wiekszosc Polaków wie,ze jak sie cos popsuje to do mojego meza.Tydzien temu naprawiam znajomemu komputer,w sobote nastepnemu samochod,a dzis u innych Polaków instaluje polska telewizjeI tak jest caly czas,bo zrobi cos jednemu,ten poleci go nastepnemu i tak w kólko,a ja biedna siedze sama w domu
A moj maz nawet jak go cos boli to mi nigdy nie mowi. Nawet jak zrobi sobie jakies rany... Jakis czas temu spalil sie za mocno na slocnu, porobily mu sie strupki i tak to ukrywal, ze zobaczylam to dopiero, keidy juz mu sie wszystko zaczelo goic, a podobno nie mogl spac w nocy, tak mu to dokuczalo. Ten typ tak ma... choc ja lubie sie czasami nad nim politowac
Sarenko to chyba wiekszosc facetówt tak maAlbo sie na nic nie skarza,albo sa cholernymi hipohondrykami
A moj maz nawet jak go cos boli to mi nigdy nie mowi. Nawet jak zrobi sobie jakies rany... Jakis czas temu spalil sie za mocno na slocnu, porobily mu sie strupki i tak to ukrywal, ze zobaczylam to dopiero, keidy juz mu sie wszystko zaczelo goic, a podobno nie mogl spac w nocy, tak mu to dokuczalo. Ten typ tak ma... choc ja lubie sie czasami nad nim politowac
Nie no ja się cieszę,że to tylko tak się skończyło.Poczucie humoru go nie opuszcza, tylko jak leki przeciwbólowe przestaną działać to może boleć.Ale twardym trzeba być nie miękkim.
Ewciu,bardzo Ci wspolczuje,mam nadzieje ze wszystko dobrze sie zakonczy i Twoj maz wroci szybko do zdrowia.Tu zawsze znajdzie sie jakas dobra duszyczka,ktora Cie wyslucha czy pocieszy,wiec zagladaj jak tylko bedziesz miala taka potrzebe.
Wspolczuje Ewo. Biedny maz pomeczy sie troche, ale wazne, ze nie stracil palca. Przykro mi, ze bedziesz teraz sama w domu i w dodatku bedziesz musiala odwiedzac szpital - nieprzyjemne miejsce.
Znajomy mial w pracy wypadek ok 2 m-cy temu, rozerwal sobie hakiem powieke i ... mial szereg operacji, jest juz wiele tygodni na zwolnieniu, oko do konca mu sie nie otwiera - jednynie do polowy, nie wyglada to za dobrze, ale najwazniejsze, ze nie uszkodzil oka. Chlopak ma pecha, przyjechal tutaj ze swoja dziewczyna, w nadziei, ze odloza na wesele.... a tutaj w ogole im sie nie ukladalo, zerwali nawet ze soba, bo ona zaczela jawnie umawiac sie z mezem szefowej, potem rozwalila ich malzenstwo (chociaz wszyscy sie ciesza, bo to byl potwornie wredny (rudy)czlowiek), a kiedy szef wylecial z pracy, pieniedze sie skonczyly, jaguar sie zepsul, wrocil do poprzendiego trybu zycia zula... ona znow zaczela zabiegac o laski bylego chlopaka. No i zostaja do konca miesiaca, po czym wracaja do Polski...Szkoda.
Popołudniowe ploteczki
Obserwuj wątekOdp: Popołudniowe ploteczki
Sarenka
Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki
kinga
Sarenko ja tez siedze samaNie mam pojecia o ktorej mój maz wroci
Jako,ze on zna sie na wielu rzeczach,to tutaj gdzie mieszkamy wiekszosc Polaków wie,ze jak sie cos popsuje to do mojego meza.Tydzien temu naprawiam znajomemu komputer,w sobote nastepnemu samochod,a dzis u innych Polaków instaluje polska telewizjeI tak jest caly czas,bo zrobi cos jednemu,ten poleci go nastepnemu i tak w kólko,a ja biedna siedze sama w domu
Odp: Popołudniowe ploteczki
Sarenka
Odp: Popołudniowe ploteczki
Natala1210
Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki
kinga
Sarenko to chyba wiekszosc facetówt tak maAlbo sie na nic nie skarza,albo sa cholernymi hipohondrykami
Odp: Popołudniowe ploteczki
Sarenka
Odp: Popołudniowe ploteczki
msewka
Odp: Popołudniowe ploteczki
Anula
Odp: Popołudniowe ploteczki
Sarenka
Odp: Popołudniowe ploteczki
Sarenka
Znajomy mial w pracy wypadek ok 2 m-cy temu, rozerwal sobie hakiem powieke i ... mial szereg operacji, jest juz wiele tygodni na zwolnieniu, oko do konca mu sie nie otwiera - jednynie do polowy, nie wyglada to za dobrze, ale najwazniejsze, ze nie uszkodzil oka. Chlopak ma pecha, przyjechal tutaj ze swoja dziewczyna, w nadziei, ze odloza na wesele.... a tutaj w ogole im sie nie ukladalo, zerwali nawet ze soba, bo ona zaczela jawnie umawiac sie z mezem szefowej, potem rozwalila ich malzenstwo (chociaz wszyscy sie ciesza, bo to byl potwornie wredny (rudy)czlowiek), a kiedy szef wylecial z pracy, pieniedze sie skonczyly, jaguar sie zepsul, wrocil do poprzendiego trybu zycia zula... ona znow zaczela zabiegac o laski bylego chlopaka. No i zostaja do konca miesiaca, po czym wracaja do Polski...Szkoda.