Kobieta za kółkiem-grymas na twarzy u faceta(niegdyś mój ex wiecznie mnie wpychał za kierownicę,bo miał z głowy i popijał spokojnie piwko),ale w rzeczy samej są kobiety-przysłowiowe"blondyny" za kółkiem,a nie naturalne blond...i lepiej omijaj szeeerokim łukiem,jednak są i TACY faceci(blondyni)
Dlatego zamiast uogólniać uważajmy na WSZYSTKICH współjeżdżących na naszych drogach
W tych czasach to normalne.Mam prawo jazdy od 20 lat .Jezdze bardzo czesto
Wydaje mi sie ,ze w miare dobrze.Wypadku nie mialam (odpukac).Nie lubie jezdzic z mezem bo mnie poucza a ja sie wkurzam strasznie.A jak on prowadzi to ja jestem ta madrala
nie wiem,czy jechaliście kiedykolwiek trasą 69(tzw. trasą śmierci),tu naprawdę oczy dookoła głowy,refleks i zimna krew się przydajena pewno zgodziłby się ze mną pewien pan z tych terenów,który beztrosko wymijał na trzeciego(wioząc całą swoją rodzinkę) i na koniec wylądował mi w "dupie" gdyż biedny się zagapił jak to tłumaczył i nie zauważył,że przepuszczam samochód przede mną zwalniając prawie do minimum,na szczęście ja i dzieci wyszliśmy cało,dlatego radzę nie uogólniać,czasami sama się śmieję,że blondyn(lub blondyna) za kierownicą
Opiszę autentyczne zdarzenie.
Jechałem kiedyś z przyjaciółmi, samochód prowadziła żona kolegi...w pewnej chwili słyszę krzyk kobiety:..."o Boże czarny kot mi przebiegł drogę!"....a na to mąż poważnie: "nie zdążył"
"Gdy ci kot drogę przebiegnie, szczęście masz zapewnione"-tak jakos to leciało.
Nie wierze że czarny kot przynosi pecha.
Słyszałam za to coś takiego ,że jak kierowca przejedzie zwierze to darzyć mu się nie bedzie.
Ps. nie tylko kobiety mają takie bliskie spotkania
Opiszę autentyczne zdarzenie.
Jechałem kiedyś z przyjaciółmi, samochód prowadziła żona kolegi...w pewnej chwili słyszę krzyk kobiety:..."o Boże czarny kot mi przebiegł drogę!"....a na to mąż poważnie: "nie zdążył"
Opiszę autentyczne zdarzenie.
Jechałem kiedyś z przyjaciółmi, samochód prowadziła żona kolegi...w pewnej chwili słyszę krzyk kobiety:..."o Boże czarny kot mi przebiegł drogę!"....a na to mąż poważnie: "nie zdążył"
Kobieta za "kółkiem"....
Obserwuj wątekOdp: Kobieta za "kółkiem"....
A.B.
Dlatego zamiast uogólniać uważajmy na WSZYSTKICH współjeżdżących na naszych drogach
Odp: Kobieta za "kółkiem"....
ulcia21
Wydaje mi sie ,ze w miare dobrze.Wypadku nie mialam (odpukac).Nie lubie jezdzic z mezem bo mnie poucza a ja sie wkurzam strasznie.A jak on prowadzi to ja jestem ta madrala
Odp: Kobieta za "kółkiem"....
A.B.
Odp: Kobieta za "kółkiem"....
zuzi
"Gdy ci kot drogę przebiegnie, szczęście masz zapewnione"-tak jakos to leciało.
Nie wierze że czarny kot przynosi pecha.
Słyszałam za to coś takiego ,że jak kierowca przejedzie zwierze to darzyć mu się nie bedzie.
Ps. nie tylko kobiety mają takie bliskie spotkania
Odp: Kobieta za "kółkiem"....
wio
Odp: Kobieta za "kółkiem"....
msewka
Biedny.
Kobieta za "kółkiem"....
Bahus
Jechałem kiedyś z przyjaciółmi, samochód prowadziła żona kolegi...w pewnej chwili słyszę krzyk kobiety:..."o Boże czarny kot mi przebiegł drogę!"....a na to mąż poważnie: "nie zdążył"