to, że bez nadzoru zostawic smazenia czy czegokolwiek to wiadome i oczywiste ale ja mam pecha, zawsze jak odsmażam jakikolwiek makaron lub ryż to przypalić choćby lekko się mi zdarzy i w tym jest rzecz - jak tego uniknąć?
dzięki za radę, spróbuję właśnie gdyż żołądek już ''czuje''
Proste - tłuszcz dobrze rozgrzać ( nawet jak to jest tylko 1 łyżka ) i tak obracac patelnią by pokrył całe dno. Potrawę do podsmazenia kłaść na gorącą patelnię i pilnować tego co się smaży - mieszac , przewracać. jak się dania pilnuje to nie ma możliwości by przypalić . Potrawa przypala się jak jest pozostawiona sama sobie bez dozoru .
Polecam delikatne nawilżanie w trakcie podsmazania tzn dodawanie raz lub dwa razy w trakcie smażenia po łyżce wody .Płyn odparuje a w trakcie parowania zwilża dno patelni powodując odklejanie się tego co przywarło i zapobiega przypaleniu.
zmieniono 1 raz (ostatnio 28 kwi 2010 22:41 przez Babciagramolka)
makaron+patelnia... jak nie przypalić?
Obserwuj wątekOdp: makaron+patelnia... jak nie przypalić?
Majkel
dzięki za radę, spróbuję właśnie gdyż żołądek już ''czuje''
jak są inne porady to proszę sie z nimi podzielić
Odp: makaron+patelnia... jak nie przypalić?
Babciagramolka
Polecam delikatne nawilżanie w trakcie podsmazania tzn dodawanie raz lub dwa razy w trakcie smażenia po łyżce wody .Płyn odparuje a w trakcie parowania zwilża dno patelni powodując odklejanie się tego co przywarło i zapobiega przypaleniu.
makaron+patelnia... jak nie przypalić?
Majkel
ale jak przysmażam to zawsze mi sięprzypalą a nie znoszęprzypalaćbo to nie ma sensu no ale
liczę na porady. myślalem ze to kwestia ilosci tluszczu ale nie zaleje tego tluszczem by pozniej moc sobie formowac brzuch jak plasteline