A ja miałam krupniczek w wydaniu mojej mamy.Podziwiam ją,że w te upały gotuje zupy.Ale po pracy jem wszystko.Nawet gorącą zupę.A potem zimne piwo i do kuchni do pichcenia.Od jutra do niedzieli mam wolne,więc porozpieszczam rodzinkę.
A co do kusicielki Pyzy to się zgadzam.Też te kluchy miałam przed oczami w pracy, na zmianę z szaszłykami Sarenki.
co dzisiaj na obiad?
Obserwuj wątekOdp: co dzisiaj na obiad?
msewka
A co do kusicielki Pyzy to się zgadzam.Też te kluchy miałam przed oczami w pracy, na zmianę z szaszłykami Sarenki.