Dzisiaj miałam nieprzyjemność w tramwaju. Siedziałam na ostatnim siedzeniu w wagonie, a po kolei od przodu wagonu zaczynając facet ok. 50-tki podchodził z wyciągnięta ręką po pieniądze. Nikt mu oczywiście niczego nie dał, zwłaszcza, że koleś w okularach przeciwsłonecznych wcale nie wyglądał na jakiegoś biednego niechluja, przynajmniej nie był brudny.
No ale żebrał. Podszedł do mnie, wyciągnął rękę i zaczął mnie "głaskać" w kolano, co za bezczelność, walnęłam z całej siły ręką w jego twarz, coś odburknęłam, do tej pory mnie ręka boli. Dobrze mu tak. Jestem tak zła, idę do rumowego!
Mentalność żebracza
Obserwuj wątekOdp: Mentalność żebracza
cherry
No ale żebrał. Podszedł do mnie, wyciągnął rękę i zaczął mnie "głaskać" w kolano, co za bezczelność, walnęłam z całej siły ręką w jego twarz, coś odburknęłam, do tej pory mnie ręka boli. Dobrze mu tak. Jestem tak zła, idę do rumowego!