U nas dziś pogoda była iście wiosenna i stąd po obiedzie wybraliśmy się z mężem na dwugodzinny spacer po starym mieście.Żalowałam,że nie zabrałam aparatu.Słońce tak pięknie oświetlało stare kamienice i zabytkowy kościół gotycki,że chętnie bym to uwieczniła.Prosto ze spaceru poszliśmy do kościoła, bo do południa nie zdążyłam.Musiałam zrobić obiad, a troszkę później wstałam.Więc teraz siedzę i czuję przyjemne zmęczenie.Zjadam ostatni kawałek galaretki z kurczaka i piję herbatkę malinową.No i duchowo nastrajam się na rozpoczynający się jutro remanent.
Tereniu, bardzo się cieszę że Wasza impreza się udała a jedzonko smakowało.
Kinia, ważne że mąż wziął sobie rozmowę (choć pewnie był to bardziej monolog) i zrobił coś, by Ci pomóc.I nie przejmuj się,że czasami trzeba o tak prostych rzeczach przypominać.Wierz mi,że wielu mężów nawet po takiej rozmowie nie pomaga w dalszym ciągu.Nie piszę akurat o swoim mężu, bo nie jest tak źle.
A teraz za Andrzejki i fajnych ludzi z tego klubu rumowego
fanclub "rumowy" :)
Obserwuj wątekOdp: O)
msewka
Tereniu, bardzo się cieszę że Wasza impreza się udała a jedzonko smakowało.
Kinia, ważne że mąż wziął sobie rozmowę (choć pewnie był to bardziej monolog) i zrobił coś, by Ci pomóc.I nie przejmuj się,że czasami trzeba o tak prostych rzeczach przypominać.Wierz mi,że wielu mężów nawet po takiej rozmowie nie pomaga w dalszym ciągu.Nie piszę akurat o swoim mężu, bo nie jest tak źle.
A teraz za Andrzejki i fajnych ludzi z tego klubu rumowego