Tak jak piszą dziewczyny : szaszłyki, bigosiki, zapiekanki.
Tych niewielkich, zgrabnych, młodych cukinii nie wydrążam, bo nasiona w środku miękkie. Skórki, jeśli ładna, zdrowa, też nie obieram.
Na którymś z forów kulinarnych znalazłam kiedyś przepis, gdzie właśnie taką młodziutką cukinię ścina się wzdłuż na dłuuugie plastry poprzeczną obieraczką do warzyw.
A następnie zalewa na kilka godzin (czas "marynowania" się zależy od grubości, na jaką ścięłaś plastry - gotowe staną się prawie przejrzyste) zalewą w typie winegret, czyli : olej, ocet winny (ja daję biały ocet balsamiczny, ma lepszy smak), trochę miodu, z przypraw : sól, plasterki świeżego czosnku, trochę posiekanej drobniutko świeżej, ostrej papryczki chilli zielonej, czerwonej i żółtej.
Sos mieszam jak w shakerze, potrząsając szklanym słoikiem i zalewam nim ułożoną w misce cukinię. Aha, w oryginale przepisu był chyba posiekany rozmaryn, ale zamiast niego spróbowałam z suszoną bazylią i szczyptą oregano.
Świetnie pasuje jako surówka do grilla i np. bitek wołowych.
Cukinia
Obserwuj wątekOdp: Odp: Odp: Cukinia
msewka
Fajne, fajne.Wypróbuję.Dzięki Paola!