Oj biedny ptaszek. Kiedys gdy bylam dzieckiem, to mielismy calkiem malego golebia w domu, bo zostal sierotka. Moja mama robila mu kuleczki z chleba i wkladala do dzioba. Chodzil za mama jak piesek po calym mieszkaniu. A ze, caly czas robil pi, pi to nazwalismy go Pi-pi. Gdy wystarczajaco urusl to tata dal go do golebnika do innych golebi, ale jeszcze dlugo reagowal i przylatywal na ramie gdy go wolalismy.
Galeria fotograficzna.
Obserwuj wątekOdp: Odp: Odp: Galeria fotograficzna.
luna