ja ugotowałam dzisiaj rosół, na jutro też wystarczy a jak wrócimy z cmentarzy to gorący rosołek będzie jak znalazł i makaron sama zagniotłam
Pyzuniu, nawet nie wiesz ile mi narobiłaś ochoty na swojski makaron.Chyba spróbuję zrobić kiedyś.Tylko mam trochę kiepskie stawy i nie wiem,czy go dobrze zagniotę.Drożdżowe też wyrabiam,ale nadgarstki później bolą.Moja mama zawsze robiła taki domowy makaron i teściowa też, a teraz nie mają już na to siły.A ja go tak uwielbiam.Nie możesz się gdzieś bliżej przeprowadzić? No wiem,wiem nie możesz, bo u nas deficyt grzybów.Ale pomarzyć zawsze można.
co dzisiaj na obiad?
Obserwuj wątekOdp: Odp: Odp: Odp: co dzisiaj na obiad?
msewka
Pyzuniu, nawet nie wiesz ile mi narobiłaś ochoty na swojski makaron.Chyba spróbuję zrobić kiedyś.Tylko mam trochę kiepskie stawy i nie wiem,czy go dobrze zagniotę.Drożdżowe też wyrabiam,ale nadgarstki później bolą.Moja mama zawsze robiła taki domowy makaron i teściowa też, a teraz nie mają już na to siły.A ja go tak uwielbiam.Nie możesz się gdzieś bliżej przeprowadzić? No wiem,wiem nie możesz, bo u nas deficyt grzybów.Ale pomarzyć zawsze można.