O tak - po "spacerze" po Arkadii rzeczywiście mogą rozboleć nogi. Pamiętam jak przed miesiącem biegałam za sukienką na wesele (nie swoje) - zrobiłam chyba kilkadziesiąt kilometrów, a przynajmniej moje nogi miały takie wrażenie. Fakt faktem jestem może trochę wybredna, ale żeby odwiedzić wszystkie sklepy z sukienkami, a potem wracać po raz kolejny na to samo stoisko z drugiego konca CH... niezła męka. No ale w sumie jest to jakiś plus, bo sklepów naprawdę jest dużo.
Bliżej mi do Złotych Tarasów, a jednak rzadko tam bywam z uwagi na spory tłok, zwłaszcza ok. 17.00 - 19.00.
Gdybym miała powiedzieć którego centrum nie lubię, byłoby to Blue City, ciężko okreslić co za tym przemawia, może sama kolorystyka jakoś mnie nie zachęca do zakupów?
Ulubione centrum handlowe
Obserwuj wątekOdp: Odp: Ulubione centrum handlowe
cherry
Bliżej mi do Złotych Tarasów, a jednak rzadko tam bywam z uwagi na spory tłok, zwłaszcza ok. 17.00 - 19.00.
Gdybym miała powiedzieć którego centrum nie lubię, byłoby to Blue City, ciężko okreslić co za tym przemawia, może sama kolorystyka jakoś mnie nie zachęca do zakupów?