My za to posłaliśmy córkę do szkoły niepublicznej. Długo rozważaliśmy różne opcje. Zdecydowaliśmy się akurat na daną szkołę, bo chodziliśmy na dni otwarte, rozmawialiśmy z nauczycielami itd. i karolkowo 49 wypadło najlepiej. Muszę powiedziec, że w prywatnych szkołach jest jednak więcej ciekawszych zajęć i możliwości. Np. szkoła jest dwujęzyczna, a dodatkowym językiem jest hiszpański. W żadnej państwowej szkole takich rzeczy nie oferowali, tylko 2 godziny angielskiego tygodniowo.
Powiem tak są plusy i minusy. Mój syn idzie w tym roku do szkoły średniej. Zawsze chodził do szkół publicznych ale też dobrych. Nie trzeba płacić dużo pieniędzy, żeby dziecko miało bezpiecznie w szkole czy żeby szkoła miała wysoki poziom. Inna sprawa to zajęcia i tu się zgadzam, że w prywatnej placówce jest mnóstwo ciekawszych zajęć dodatkowych niż w państwowej. natomiast jeśli chodzi o resztę to nie ma znaczenia. W jednej z podstawówek była tworzona klasa płatna ( podst.państwowa ) zajęć więcej było ale też wszystko dużo płatnych. Te dzieci były odosobnione na świetlicy nie przebywały tylko miały zajęcia w swojej klasie do 17 tej i stamtąd były odbierane. Dzieci z klas państwowych narzekały na te bo nie mogły się z nimi bawić tamci ich nie wpuszczali do swojego grona ( bo na przerwach mogli się bawić z innymi ). Jeśli chodzi o dobre wyniki w rankingach z racji tego, że mój syn ma już 16 lat patrzcie przez palce. Naprawdę czasem mija się to z prawdą. Owszem poziom szkoły jest bardzo ważny ale bez przesady. Do szkoły średniej i tak pójdzie pewnie państwowej bo naprawdę nie od tego czy przejdzie edukację państwowo czy prywatnie zależy czy nasza pociecha będzie kimś w życiu. Uważam zatem, że mimo wszystko nie warto płacić za szkołę prywatną w to miejsce wolałabym zapłacić za więcej zajęć jakby chciał chodzić. W tym roku mój syn pisał test gimnazjalny. Boże co to się działo. Od początku chciał iść do technikum nie LO bo chce mieć zawód potem iść na studia ale nie chce siedzieć w LO. Jakie progi były do lepszych LO to się w głowie nie mieści i to wcale nie oznacza, że poziom w takiej szkole jest wysoki często normalny tylko szkoła z tradycjami np. Syn dostał się do klasy technik urządzeń i energetyki odnawialnej z przodującym j.niemieckim bo szkoła ma podpisaną umowę z Niemcami, którzy zabierają do siebie absolwentów bo sami nie maja wykształconej kadry. Jeśli wszystko pójdzie dobrze,, syn skończy szkołę, zda maturę i faktycznie wyjedzie do Niemiec chociażby, żeby poznać technologie zdobyć doświadczenie nie musi tam zostawać przecież, to czy warto wysyłać dziecko do szkół prywatnych wcześniej? Jak jest zdolne i mądre to i tak będziemy z niego dumni.
Chyba nikt nie wie Fakt, okolica jest malownicza... Dobrze, że rok szkolny zaczyna się tak właściwie na koniec lata, to nie będzie mnie rozpraszać nic za oknem Szkoła gastronomiczna w okolicy masy innych restauracji i to na starym mieście... mam nadzieję że szybko znajdę pracę po szkole
Szansa niewielka, ale warto spytać Ja tylko pogratulują malowniczej okolicy w trakcie nauki
kasieeek napisał(a):
Odkopuję, tylko nie wiem czy mi się uda łopatką do gotowania i czy nie zostanę zjedzona
Zapisałam się właśnie do technikum gastronomicznego na Podwalu w warszawie. Mam blisko, bo tu mieszkam i w sumie lokalizacja wydawała mi się ciekawa ze względu na fakt że to stare miasto... Nie wiem tylko jak z ludźmi, którzy tam chodzą
Czy ktoś z Was lub Waszych dzieci się tam wybiera?
Odkopuję, tylko nie wiem czy mi się uda łopatką do gotowania i czy nie zostanę zjedzona
Zapisałam się właśnie do technikum gastronomicznego na Podwalu w warszawie. Mam blisko, bo tu mieszkam i w sumie lokalizacja wydawała mi się ciekawa ze względu na fakt że to stare miasto... Nie wiem tylko jak z ludźmi, którzy tam chodzą
Czy ktoś z Was lub Waszych dzieci się tam wybiera?
Szkoły niepubliczne, czyli prywatne, można było by pomyśleć, że lepsze, że lepszy poziom nauczania, ale nie zawsze tak musi być.
Na pewno nie gorsze są szkoły państwowe.
Ja bym nie posłała dziecka do takiej szkoły, a za te pieniądze włożone na czesne, bym z dzieckiem pojechała w jego ulubione miejsca, zapisała na jakieś kółka zainteresowań, lekce językowe, itp.
Potwierdzam co napisala Kinga,tu tak szkoly funkcjonuja,ja zapisalam mojego malego do szkoly katolickiej(ze wzgledu na wieksza dyscypline i dozor nad dziecmi)Wiem,ze w Polsce takie szkoly sa platne-tu wystarczy byc katolikiem i miec troche szczescia(czasem jest wiecej chetnych niz miejsc)A tolerancji uczy sie wszedzie,na placu zabaw,z programow dla dzieci,na playgroupie,nie tylko tolerancji,dla innej rasy,ale tez dla osob chorych czy niepelnosprawnych(np.dziewczyna prowadzaca jeden z programow dla dzieci nie ma reki)Tutaj takie osoby normalnie funkcjonuja,pracuja,maja swoje mieszkania,ludzie nie wstydza sie majac chore dzieci jak to jeszcze czesto zdarza sie a Polsce.Kiedy mieszkalam w Londynie w szpitalu niedaleko mnie pracowala dziewzyna z zespolem downa i zaznaczam ze nie byla sprzataczka,pracowala w rejestracji.Pod tym wzgledem mysle ze Polska ma jeszcze duzo do nauczenia.
Ja mysle, ze jak dziecko bedzie madrzejsze i lepiej sobie da rade w zyciu to nie bedzie pytac czy jego szkola byla publiczna czy niepubliczna.
My zapisalismy naszego bąka do niepublicznej szkoły. Chodzą tam mali Japończycy, Koreańczycy, Murzyni, Polacy, wiele roznych nacji - dzieci kadr, ktore przyjechaly do Wrocławia na rozne inwestycje i nie tylko. Jest ochrona, ktora czuwa, zeby na terenie jakis koleżka nie dilował narkotykow, itd
To co mnie przekonuje do tej szkoły to dwujezyczne zajecia i integracja kulturowa z innymi nacjami. Te dzieci sa po prostu obywatelami swiata i nie rozrozniaja jezykow ani narodowosci, po prostu naturalne dla nich jest komunikowanie sie oraz to, ze oprocz religii katolickiej sa jeszcze inne, rowniez szanowane i tak samo wazne. To nauka tolerancji - nie takiej Polskiej, na pokaz, z szeptaniem po kątach.
Od strony merytorycznej - tu juz chyba warto sie dowiadywac o poziom. Ta nasza podstawowka ma fajne wyniki w olimpiadach, zarowno sportowych, jak i jezykowych czy matematycznych, widac, ze cos sie dzieje. Oprocz tego odpada problem dziecka z kluczem na szyi wracajacego do domu o 13 jak nas nie ma i robiacego niewiadomo co. Szkola jest po prostu do dyspozycji dziecka do godzin pozno popoludniowych, dziecko dostaje jeść, a pozniej idzie odrabiac w wyznaczonym do tego miejscu lekcje albo bierze udzial w zajeciach pozalekcyjnych, w zaleznosci od jego i rodzicow woli.
Upewnialismy sie u pani dyrektor i zapewniala nas, ze pomimo ogolnie wysokiego poziomu stopy zyciowej przecietnego rodzica posylajacego dziecko do tej szkoly, kladzie sie nacisk na integracje i podkreslanie wagi wielu istotnych wartosci, wqazniejszych niz grubosc portfela czy marka obuwia, w ktorym ktos chodzi. Mi to odpowiada, nie chcialbym wychowywac snobujacego sie 10latka.
Ogolnie jestesmy z żoną na tak.
To co napisales Dobry o szkole niepublicznej w Polsce,to jest odzwierciedlenie szkoly publicznej w Wielkiej Brytani,tutaj tak wlasnie funkcjonuje szkola.
Szkoda tylko,ze w Polsce takie szkoly sa platne
Mój syn chodzil do szkoly w Polsce i chodzi tutaj i jesli go zapytac o szkole to bez wahania odpowiada,ze tutaj jest duzo lepiej,szkola zupelnie inaczej funkcjonuje,nauczyciele sa dla uczniów i ze nigdy wiecej nie wrócilby do szkoly w Polsce
Ja mysle, ze jak dziecko bedzie madrzejsze i lepiej sobie da rade w zyciu to nie bedzie pytac czy jego szkola byla publiczna czy niepubliczna.
My zapisalismy naszego bąka do niepublicznej szkoły. Chodzą tam mali Japończycy, Koreańczycy, Murzyni, Polacy, wiele roznych nacji - dzieci kadr, ktore przyjechaly do Wrocławia na rozne inwestycje i nie tylko. Jest ochrona, ktora czuwa, zeby na terenie jakis koleżka nie dilował narkotykow, itd
To co mnie przekonuje do tej szkoły to dwujezyczne zajecia i integracja kulturowa z innymi nacjami. Te dzieci sa po prostu obywatelami swiata i nie rozrozniaja jezykow ani narodowosci, po prostu naturalne dla nich jest komunikowanie sie oraz to, ze oprocz religii katolickiej sa jeszcze inne, rowniez szanowane i tak samo wazne. To nauka tolerancji - nie takiej Polskiej, na pokaz, z szeptaniem po kątach.
Od strony merytorycznej - tu juz chyba warto sie dowiadywac o poziom. Ta nasza podstawowka ma fajne wyniki w olimpiadach, zarowno sportowych, jak i jezykowych czy matematycznych, widac, ze cos sie dzieje. Oprocz tego odpada problem dziecka z kluczem na szyi wracajacego do domu o 13 jak nas nie ma i robiacego niewiadomo co. Szkola jest po prostu do dyspozycji dziecka do godzin pozno popoludniowych, dziecko dostaje jeść, a pozniej idzie odrabiac w wyznaczonym do tego miejscu lekcje albo bierze udzial w zajeciach pozalekcyjnych, w zaleznosci od jego i rodzicow woli.
Upewnialismy sie u pani dyrektor i zapewniala nas, ze pomimo ogolnie wysokiego poziomu stopy zyciowej przecietnego rodzica posylajacego dziecko do tej szkoly, kladzie sie nacisk na integracje i podkreslanie wagi wielu istotnych wartosci, wqazniejszych niz grubosc portfela czy marka obuwia, w ktorym ktos chodzi. Mi to odpowiada, nie chcialbym wychowywac snobujacego sie 10latka.
Ogolnie jestesmy z żoną na tak.
szkoły niepubliczne
Obserwuj wątekOdp: szkoły niepubliczne
Sandra_Potocz
Odp: Odp: szkoły niepubliczne
Aneta131
Odp: Odp: Odp: szkoły niepubliczne
kasieeek
Mam nadzieję że będzie dobrze.
Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.
Odp: Odp: szkoły niepubliczne
kołczu
kasieeek napisał(a):
Odp: szkoły niepubliczne
kasieeek
Zapisałam się właśnie do technikum gastronomicznego na Podwalu w warszawie. Mam blisko, bo tu mieszkam i w sumie lokalizacja wydawała mi się ciekawa ze względu na fakt że to stare miasto... Nie wiem tylko jak z ludźmi, którzy tam chodzą
Czy ktoś z Was lub Waszych dzieci się tam wybiera?
Odp: szkoły niepubliczne
gusia1000
Na pewno nie gorsze są szkoły państwowe.
Ja bym nie posłała dziecka do takiej szkoły, a za te pieniądze włożone na czesne, bym z dzieckiem pojechała w jego ulubione miejsca, zapisała na jakieś kółka zainteresowań, lekce językowe, itp.
Odp: szkoły niepubliczne
Anula
Odp: szkoły niepubliczne
dobry
Odp: Odp: szkoły niepubliczne
kinga
To co napisales Dobry o szkole niepublicznej w Polsce,to jest odzwierciedlenie szkoly publicznej w Wielkiej Brytani,tutaj tak wlasnie funkcjonuje szkola.
Szkoda tylko,ze w Polsce takie szkoly sa platne
Mój syn chodzil do szkoly w Polsce i chodzi tutaj i jesli go zapytac o szkole to bez wahania odpowiada,ze tutaj jest duzo lepiej,szkola zupelnie inaczej funkcjonuje,nauczyciele sa dla uczniów i ze nigdy wiecej nie wrócilby do szkoly w Polsce
Odp: szkoły niepubliczne
dobry
My zapisalismy naszego bąka do niepublicznej szkoły. Chodzą tam mali Japończycy, Koreańczycy, Murzyni, Polacy, wiele roznych nacji - dzieci kadr, ktore przyjechaly do Wrocławia na rozne inwestycje i nie tylko. Jest ochrona, ktora czuwa, zeby na terenie jakis koleżka nie dilował narkotykow, itd
To co mnie przekonuje do tej szkoły to dwujezyczne zajecia i integracja kulturowa z innymi nacjami. Te dzieci sa po prostu obywatelami swiata i nie rozrozniaja jezykow ani narodowosci, po prostu naturalne dla nich jest komunikowanie sie oraz to, ze oprocz religii katolickiej sa jeszcze inne, rowniez szanowane i tak samo wazne. To nauka tolerancji - nie takiej Polskiej, na pokaz, z szeptaniem po kątach.
Od strony merytorycznej - tu juz chyba warto sie dowiadywac o poziom. Ta nasza podstawowka ma fajne wyniki w olimpiadach, zarowno sportowych, jak i jezykowych czy matematycznych, widac, ze cos sie dzieje. Oprocz tego odpada problem dziecka z kluczem na szyi wracajacego do domu o 13 jak nas nie ma i robiacego niewiadomo co. Szkola jest po prostu do dyspozycji dziecka do godzin pozno popoludniowych, dziecko dostaje jeść, a pozniej idzie odrabiac w wyznaczonym do tego miejscu lekcje albo bierze udzial w zajeciach pozalekcyjnych, w zaleznosci od jego i rodzicow woli.
Upewnialismy sie u pani dyrektor i zapewniala nas, ze pomimo ogolnie wysokiego poziomu stopy zyciowej przecietnego rodzica posylajacego dziecko do tej szkoly, kladzie sie nacisk na integracje i podkreslanie wagi wielu istotnych wartosci, wqazniejszych niz grubosc portfela czy marka obuwia, w ktorym ktos chodzi. Mi to odpowiada, nie chcialbym wychowywac snobujacego sie 10latka.
Ogolnie jestesmy z żoną na tak.