Upały wróciły wraz z nimi higiena rodaków może nie tyle spada co uwidacznia, a raczej uzapasznia się jej brak nie ma podróży tramwajem podczas której nie uderzył by mnie przykry zapach i śmierdzą wszyscy - młodzi i starzy, panowie i panie. Bardzo demokratycznie.
Zgadzam się ale ja mam jeszcze lepsze doświadczenia z jazdy miejską komunikacją jestem niska więc często ktoś "zawiśnie" nad moją głową obiema rękoma trzymając się rurki odsłaniając swoje "rzodkiewki" (owłosienie) pod pachami do tego dochodzą jeszcze atrakcje zapachowe często gęsto nie daje rady i muszę przepchnąć się w drugi koniec pojazdu co mija się z celem tam też nie jest lepiej a jak otworzy się okna to sędziwe panie wołają że przeciąg rozdmucha im misternie ułożone "gniazdo pszczół" na głowie. Tragedia
Upały wróciły wraz z nimi higiena rodaków może nie tyle spada co uwidacznia, a raczej uzapasznia się jej brak nie ma podróży tramwajem podczas której nie uderzył by mnie przykry zapach i śmierdzą wszyscy - młodzi i starzy, panowie i panie. Bardzo demokratycznie.
Co do tego, że większość dodatkowo pokazuje swoje średnio apetyczne ciała to nie ma wątpliwości, najgorsze są typy których nazywam świniopasami - ochoczo zdejmują okrycia wierzchnie ukazując obfity brzuch.
W dodatku jadąc w tym zapachu mam często wrażenie, że sam jestem źródłem - najczęściej mylne szczęśliwie ale komfort podróży (o ile możemy o takim mówić w Warszawie) spada na łeb na szyję
ehhh okropne-ja np pracuję w firmie zlokalizowanej w domku jednorodzinnym, nie przyjmujemy żadnych interesantów, wobec czego baby jak baby...nie ma nic okropnego w sumie ale faceci łażący na boso z okropnymi stopami(pazury, pięty brrr), spoedeczkami i "kołami" pod pachami-niezbyt przyjazne......
zgadzam się z Tobą - na wszystko jest czas i miejsce
Mnie bardzo razi gdy latem do sklepów wchodzą panowie, nie to tylko jacyś robotnicy z pobliskiej budowy, bez koszulek...mało który jest na tyle dobrze zbudowany żeby z przyjemnością się na niego patrzyło a poza tym sklep to nie plaża
Pyzuniu oni mają klaty jak dół po wapnie ale pokazać się trzeba.
Cherry co do komentarzy to powiem Ci że niektóre panie po to właśnie tak się ubierają czy też "nie ubierają"
zgadzam się z Tobą - na wszystko jest czas i miejsce
Mnie bardzo razi gdy latem do sklepów wchodzą panowie, nie to tylko jacyś robotnicy z pobliskiej budowy, bez koszulek...mało który jest na tyle dobrze zbudowany żeby z przyjemnością się na niego patrzyło a poza tym sklep to nie plaża
domyślam się, że u Was jest tak samo upalnie jak w Warszawie. A przynajmniej u tych, co też w stolicy mieszkają
powiedzcie co sądzicie o osobach, które paradują po mieście roznegliżowane tak, że bardziej się już nie da - ja np. dzisiaj w tramwaju widziałam dziewczynę w spodenkach, której było widać pośladki (może właśnie zapomniała założyć spodenki?) - to już chyba przesada. Myślę że na wszystko jest miejsce i czas, niech chodzi tak w obecności swojego męża czy chłopaka, a to co sprowokowała w tramwaju - cóż, głupie komentarze starszych spoconych dziadków którzy patrzyli w wiadomym kierunku.
No ja bym się wstydziła...
Odpowiedz na/ edytuj Upały a savoir vivre w kwestii ubioru
Upały a savoir vivre w kwestii ubioru
Obserwuj wątekOdp: Odp: Upały a savoir vivre w kwestii ubioru
margolata
Zgadzam się ale ja mam jeszcze lepsze doświadczenia z jazdy miejską komunikacją jestem niska więc często ktoś "zawiśnie" nad moją głową obiema rękoma trzymając się rurki odsłaniając swoje "rzodkiewki" (owłosienie) pod pachami do tego dochodzą jeszcze atrakcje zapachowe często gęsto nie daje rady i muszę przepchnąć się w drugi koniec pojazdu co mija się z celem tam też nie jest lepiej a jak otworzy się okna to sędziwe panie wołają że przeciąg rozdmucha im misternie ułożone "gniazdo pszczół" na głowie. Tragedia
Odp: Upały a savoir vivre w kwestii ubioru
Netka
Odp: Upały a savoir vivre w kwestii ubioru
kołczu
Co do tego, że większość dodatkowo pokazuje swoje średnio apetyczne ciała to nie ma wątpliwości, najgorsze są typy których nazywam świniopasami - ochoczo zdejmują okrycia wierzchnie ukazując obfity brzuch.
W dodatku jadąc w tym zapachu mam często wrażenie, że sam jestem źródłem - najczęściej mylne szczęśliwie ale komfort podróży (o ile możemy o takim mówić w Warszawie) spada na łeb na szyję
Odp: Upały a savoir vivre w kwestii ubioru
darmiona
Odp: Odp: Odp: Upały a savoir vivre w kwestii ubioru
darmiona
Odp: Odp: Upały a savoir vivre w kwestii ubioru
margolata
Pyzuniu oni mają klaty jak dół po wapnie ale pokazać się trzeba.
Cherry co do komentarzy to powiem Ci że niektóre panie po to właśnie tak się ubierają czy też "nie ubierają"
Odp: Upały a savoir vivre w kwestii ubioru
luna19
Odp: Upały a savoir vivre w kwestii ubioru
Pyza
Mnie bardzo razi gdy latem do sklepów wchodzą panowie, nie to tylko jacyś robotnicy z pobliskiej budowy, bez koszulek...mało który jest na tyle dobrze zbudowany żeby z przyjemnością się na niego patrzyło a poza tym sklep to nie plaża
Upały a savoir vivre w kwestii ubioru
cherry
domyślam się, że u Was jest tak samo upalnie jak w Warszawie. A przynajmniej u tych, co też w stolicy mieszkają
powiedzcie co sądzicie o osobach, które paradują po mieście roznegliżowane tak, że bardziej się już nie da - ja np. dzisiaj w tramwaju widziałam dziewczynę w spodenkach, której było widać pośladki (może właśnie zapomniała założyć spodenki?) - to już chyba przesada. Myślę że na wszystko jest miejsce i czas, niech chodzi tak w obecności swojego męża czy chłopaka, a to co sprowokowała w tramwaju - cóż, głupie komentarze starszych spoconych dziadków którzy patrzyli w wiadomym kierunku.
No ja bym się wstydziła...