Czy ktos to jadl?

Hej chcialam zapytac czy znacie i czy ktos z was probowal takich grzybow?

Makaron

Dlaczego zaczynamy na makaron mowic juz tylko wlosku? Przeciez fusili to nasze swiderki kochane

Odp: Odp: NA GORĄCO GOTUJMY.PL - CZYLI NASZ NEWSLETTER

Dziekuje Tit!
(jak bylam tu aktywna to dobry byl moderatorem)

Heniu, niestety nie mam ochoty tu zostac i nie uwazam zebym byla dla kogos nie mila.

Zycze wszystkim milego weekendu!

Odp: NA GORĄCO GOTUJMY.PL - CZYLI NASZ NEWSLETTER

no i widze nie ma madrych, ani dobry na pw nie odpowiedzial ani tu nikt nie chce odpowiedziec, a ja sobie nie przypominam zebym sie zgadzala na wysylanie mi spamu na emaila

Odp: NA GORĄCO GOTUJMY.PL - CZYLI NASZ NEWSLETTER

konkretnie to na dole wiadomosci napisane jest:
Jeśli nie chcesz otrzymywać newslettera, wyślij odpowiedź o treści "NIE" na adres zwrotny.
odpowiedzialam wiec wpisujac w tresc wiadomosci NIE i nie podzialalo, po nastepnym newsletterze odpowiedzialam wpisujac NIE i w tresci i w temacie - tez nie podzialalo

Odp: NA GORĄCO GOTUJMY.PL - CZYLI NASZ NEWSLETTER

Nie podoba mi sie, weszlam tu po dlugiej nieobecnosci bo opcja wypisania sie z newslettera nie dziala - nie fajnie

Gotowane kontra gotowe

Witam,

Swoje zdanie mam, ale chetnie podyskutuje

Czy uwazacie ze gotowe sloiczki so lepsze dla dzieci niz posilki przygotowane na swiezo w domu?

Czy wierzycie ze produkty dla dzieci przechodza jakies extra kontrole i przez to sa na 100% bezpieczne?

Czy sloiczki sa smaczne?

Czy znacie alternatywe dla gotowych slodzonych kaszek? Bo to ze sa latwe do podania to wiadomo... ale czy to najlepsze wyjscie?

Czy dla dzieci tylko produkty eko? czy moga byc z bazaru?

Czy tak naprawde zastanawiamy sie co dla naszych najlepsze? czy wierzymy gazetom dla rodzicow gdzie kazda rubryka ma swojego "opiekuna"?

Odp: Odp: Gotowane kontra gotowe

Dobry, tematu nie zmieniaj!
A co masz na mysli przez bardziej i szerzej? z 4 miesiecznym dzieckiem to sie ciesze jak mi sie uda obiad ugotowac a co dopiero robic mu zdjecia i wstawiac
a na forum juz dawno nie jestem na biezaco.... i pewnie nie bede, chyba ze na tym dla rodzicow

pozdrawiam

Odp: Odp: Odp: Gotowane kontra gotowe

dobry napisał(a): A ja jestem zwolennikiem słoiczków. Żeby nie było - nie pałam miłością do sieci fastfoodowych czy innych sposobow na łatwe, szybkie i niekoniecznie zdrowe jedzenie. Natomiast uwazam, ze takich firm od sloiczkow nie stac na jakies odstepstwa od norm, czy brak w jakosci. I ze naprawde wiadomo skad pochodzi uzyta w nich marchew czy inne warzywo. Na dodatek wierze rowniez, ze jak sam kupie marchew, nawet na targowisku, a nie w markecie, to kompletnie nie wiem co to jest, skad to jest i jak bylo konserwowane. Wierze rowniez, ze słoiczki sa po prostu wlasciwie zbilansowane, bo trudzil sie nad tym sztab dietetykow, podslugujac sie wiedza i nauka, a nie przypuszczeniami i przesądami.


Bo Ty Dobry za dobry jestes, co do marchewek musze przyznac racje, targowe nie znaczy lepsze niz marketowe, najsmutniejsze jest to ze nawet z wlasnego ogrodka nie znaczy lepsze, jak ogrodek w miescie lub kolo drogi... natomiast w ogole sie nie zgodze z tymi sztabami specjalistow pracujacymi nad zbilansowanymi, wolnymi od zanieczyszczen fast foodami dla naszych dzieci, raczej nestle (i inne koncerny) wydaje wiecej kasy na to zeby ludzie uwierzyli ze tak jest niz na to zeby tak bylo,
ponadto mam jeszcze dwa zarzuty pod adresem gotowcow - niby takie pasteryzowane tylko, ale to co ja pasteryzuje nie wystoi dwa lata na polce w goracym powietrzu i jaskrawym swietle w sklepie... mysle ze ta zywnosc ma w sobie niewiele naturalnych witamin i mineralow, ponadto nie podoba mi sie ze najwieksze firmy nie proponuja produktow pelnoziarnistych dla dzieci (z pelnego ryzu np - nieluskanego) kiedy wiadomo ze produkty oczyszczone - rafinowane, nie maja wiele do zaoferowania oprocz kalorii a syntetyczne witaminy i mineraly sa trudno przyswajalne...

osobiscie nie mowie sloiczkom nie, ale dla mojego syna tylko eko i tylko kiedy sama nie moge ugotowac

a i jeszcze jedno - produkty dla dzieci czesto zawieraja cukier, kaszki np. chyba producentom zalezy na zlych nawykach zywieniowych takie danonki - ilosc cukru dyskwalifikuje je jako produkt dla dzieci ponizej 3 roku zycia, ale nie musza umieszczac takiej informacji na opakowaniu, za to na infolinii podobno mozna sie dowiedziec