cremebrule

no ale dziczyzna jest wybitnie chudym mieskiem... tak tylko pisze bo przyprawic pewnie i tak mozna, ja akurat mam dostep i do tego i do tego ale baraniny nie lubie...

jej juz mi sie kreci od problemu z nozami, sitkami i patelniami a teraz blachy, ja uzywam jaka sie nawinie...
wiem wiem, nie byla to zbytnio konstruktywna odpowiedz

ja podrzucam nalesniki, czasami jak ktos patrzy to sie staram efektownie...

Ja robie nalesniki w moim woku niby teflonowym, bo teraz podobno to juz nie teflon to pokrywa, wlasnie taki z czerwonym kolkiem, troche kosztowal ale jestem zachwycona, moge w nim zrobic wszystko i ponoc jest odporny na metalowe sprzety ale wole nie probowac, pare dni temu mialam okazje smazyc nalesniki na metalowej, z grubym dnem i tez wyszly rewelacja, zeliwnej dawno w rekach nie mialam ale tez lubie, chyba kwestia przyzwyczajenia...

Jarek-energy, pewnie masz racje, ale jak ja bym sie tak zaczela zastanawiac, to bym chyba juz nic nie gotowala, moje bardzo skromne doswiadczenie to garnki i patelnie zeptera, polecam ze wzgledu na grube dno, z tym ze w cenie mozesz sie nie zmiescic, lubie tez tefale, choc nie wiem czym sa pokryte...

Piszcie, piszcie, kiedys chetnie zainwestuje w cos porzadnego, na razie jednak nie mam sie czym chwalic, choc lubie noze zabkowane zeptera, a fiskarsa uzywam w ogrodzie

no dobra, moze sprobuje, tylko najpierw musze znalezc w sobie odpowiednie poklady energii zeby to sitko kupic, bo zadnego nie posiadam, a poza tym ja prwie do wszystkiego dodaje make z pelnego przemialu - domyslam sie ze przesiewanie jej byloby bez sensu...

taki mi tam ranking, wygralam, ale kubek bedzie w nastepnym miesiacu to pewnie dla kogo innego...

to przyznaj sie dobry jakie jest to twoje ugruntowane zdanie

hi hi hi, jakie dokladne dane, moj meszczyzna (niestety) nie lubi eksperymentowac za bardzo...