U nas taki miks pogodowy. Kilka dni ciepło jakby wiosna była. Nawet ptaki zaczęły "śpiewać" na całego. Noce zimne i mgliste jakby jesień była Śniegu ani widu ani słychu.
majecka napisał(a): kiedyś piłam z herbaty zielonej, była straszna teraz zrobiłam z bursztynu ale piję się ją po kilka kropli wiec w sumie ciężko powiedzieć czy dobra
Czemu straszna ? Taka niedobra czy taka powalająca? A co do nalewki z bursztynu to jest dobra na przeziębienie Mam masę bursztynów ( ponad litrowy słoik) ale szkoda mi ich na nalewkę
ciasteczka napisał(a): Faktycznie zostawiłam męża z puszką. Może mu się nie chciało do niej zaglądać i wyłączył wcześniej niż miał. Chętnie się tego dowiem Kolejny karmel robić będzie on sam Wleję mu mleko do garnka, dam łyżkę i powiem, żeby wiosłował tak długo aż kolor i konsystencja będą perfekcyjne. Do końca życia zapamięta że się gotuje tyle ile trzeba
Nauczka godna popełnionej "zbrodni" na karmelu z puszki
robaczek napisał(a): Nie schładzałam ciasta, bo nie było takiego zapisu w przepisie. Myślisz, że to mogło być przyczyną tego, ze ciastka tak bardzo się rozlały?
Moim zdaniem tak. Jeśli ciasto było ucierane, a potem lekko zagniatane to powinno się je schłodzić przez przynajmniej 30 minut. Dzięki temu masło lub margaryna się zetnie i będzie można zrobić kształtne ciasteczka, a te nie rozpłyną się na całą blachę.
skuter5 napisał(a): Jak zabezpieczacie dekoracje zdjęte z Waszych choinek, by bezpiecznie dotrwały do kolejnych świat i nic im się nie stało? U nas co roku są straty, bo coś albo się rozbiło albo urwało.
Ja do zabezpieczania bombek i innych dekoracji używam lamet choinkowych oraz wełny drzewnej. Jak na razie strat nie odnotowałam
mocsłodkości napisał(a): Macie przepis na pączki z wykorzystaniem drożdży w proszku? Ja mam jeden taki przepis przepisany lata temu z opakowania chyba cukru wanilinowego ale mi nie wychodzą. Coś jest z nim chyba nie tak. Może się ktoś podzielić przepisem na takie pączki z drożdżami instant?
A czy do tego przepisu nie dodaje się czasem aromatu rumowego? Jeśli tak to chyba mamy ten sam przepis. Próbowałam z niego zrobić pączki trzy albo cztery razy kilka lat temu ale za każdym razem kończyło się to klapą, a ze świeżych drożdży wychodzą mi bez problemu
Ja nie nawijam na nic Wkładam je do pudełka, z którego je wyjęłam. Co ciekawe jak je wyjmowała pierwszy raz to mieściły się tam bez problemu. Jednak jak przyszło co do czego i trzeba było te światełka ponownie umieścić w tym pudełku to to pudełko jakieś małe było Musiałam się nieźle nagimnastykować, żeby mi te światełka tam weszły Zawsze wychodzą bez problemu
ciasteczka napisał(a): Ręka do góry kto się cieszy, że ferie tuż tuż
Super, że są bo się wszyscy wyśpimy Dla urozmaicenie moja starsza pociecha jedzie na harcerskie zimowisko. Młodsza natomiast planuje przejażdżki pociągami, bo jak stwierdziła już od świąt nimi nie jechała, a tak przecież być nie może