Odp: Odp: Odp: O)

kinga napisał(a): Sarenka napisał(a): Naczytalam sie basni, az musze cos wypic, bo zaschlo mi w gardle, moj maluszek nareszcie zasnal, doslownie przed kilkoma minutami. Wiec wypije z Wami czy ktos tu jeszcze nie spi?
A mój duży maluszek jeszcze nie poszedł spac,ale bardzo chetnie Sarenko Ci potowarzysze i wypije ociupinke
A ja z radości, że Sarenka tu zajrzała łyka zrobi rano (tylko ciiiii)

Odp: Odp: Chwalimy się;

Bahus napisał(a): Gdyby Pyza coś postawiła i tutaj, nie trzeba by było "latać"
Za takimi rarytasami można i polatać.Może trochę dzięki temu z głowy wywietrzeje, hi,hi...

Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: O)

Pyza napisał(a): likierek "z krówką" to taki mleczny krem z cynamonową nutką, "sheridan" jagodowy a "mozart" to krem na bazie białej czekolady...czyli na słodko
Bahus niech sobie pije tę nalewkę na myszach a kremiki i likiery dla nas!

Po tych myszach można różne "myszki" zobaczyć...
A po likierku jakże słodko...

Odp: Odp: Odp: Odp: O)

kinga napisał(a): Ja podobne jak Bahus poproszę whisky.chociaż tego likierku z krówką to też bym skosztowałabo nie małam okazji tego próbowac
To Wy się napijcie whisky, więcej z likierków zostanie dla mła.

Odp: Odp: Chwalimy się;

Pyza napisał(a): jeszcze raz dziękuję wszystkim za miłe słowa! i zapraszam do rumowego
Lecę na ten trunek dla karmiących matek (Bahus wie o co chodzi)

Odp: Odp: co dzisiaj na obiad?

Sarenka napisał(a): Oj ja tez uwielbiam dynie i mialabym baaardzo powazny problem z zakupem :/ Ale ciesze sie, ze Pyza kupila dynie, kupila, kupila, kupila!
Ja się jestem skłonna nawet za to napić się kukułczanki
Byleby mocno w "dyńkę" nie weszła.

Odp: Odp: O)

Bahus napisał(a): To na pierwszym zdjęciu to i owszem (szczególnie szkocka), natomiast na drugie kieruję karmiące matki....
No wiesz co?!?
A ja już miałam taką chęć na te trunki na drugim zdjęciu, a Ty tak sobie pojechałeś!
Chociaż dziecko jeszcze karmię, choć nie piersią

Odp: Odp: Odp:

Bahus napisał(a): Moi drodzy!
Należę do ludzi, którzy nie lubią upubliczniać swoich kłopotów, a szczególnie gdy dotyczą one zdrowia.Nadal bym tego nie zrobił gdyby nie posty Kazika.

Trzy tygodnie temu udałem się (jak co roku) na rutynowe badania lekarskie. Na podstawie wyników analizy krwi (jak się później okazało pomyłkowych) lekarz powziął podejrzenie zaistnienia u mnie bardzo poważnej choroby, która między innymi do końca (pewnie niedługiego) życia pozbawiła by mnie możliwości spożywania mojego ukochanego napoju (że o czymś mocniejszym to nawet nie wspomnę) . Kolejne szczegółowe badania zostały wyznaczone dopiero za dwa i pół tygodnia od chwili uzyskania tych pierwszych fatalnych wyników...Wyobraźcie sobie co przez ten czas przeżywałem. W dniu w którym dowiedziałem się o 100% wykluczeniu choroby z radości postanowiłem "zaszaleć"...Stąd moje wygłupy w tym wątku.

Oświadczam, że nic co tu napisałem lub zilustrowałem "minkami", nie miało wspólnego z Kazikiem. Ot co....ufffffff wydusiłem z siebie
I wszystko jasne!
Poza tym dodam, że nie zazdroszczę Ci tej sytuacji.Nawet niekomfortową bym jej nie nazwała.Wiem, jak się czułam po operacji czekając 2 tygodnie na wyniki z pobranego wycinka.Ulga, że już po operacji mieszała się ze strachem, że może to nie koniec a początek kłopotów.Na szczęście Ktoś tam do góry nade mną czuwa i nadal tu jestem i stroję zadowolone minki.
Panowie życie jest zbyt krótkie na kłótnie i w obliczu prawdziwych problemów, to co nas irytuje i złości okazuje się nieważne , wręcz śmieszne.
Stąd prośba- zakończcie spory, albo jeśli nie potraficie omijajcie się szerokim łukiem.

Odp: Chwalimy się;

Gratuluję Pyzo, to na pewno miło dostać nagrodę, a jeśli jest w miar e wartościowa to podwójnie miło.