Tu nie chodzi o "gorzkie żale", Tit, musi być miejsce gdzie możemy krótko i treściwie pożalić się czy "wysapać"A uzasadnione pretensje też mamy prawo mieć! Ja weszłam tutaj, żeby właśnie mieć pretensje! W wielu postach pojawia się wątek lekceważenia nas przez moderatorów. Doświadczyłam tego osobiście, pisząc na priv do dobrego. Lubie zakańczać sprawy, a napisałaś mi, że moje linki przesłałaś2.03. do dobrego.Niestety, do dzisiaj ani na forum ani na priv odpowiedzi nie ma. Nie zrozum mnie źle! Nie chodzi mi oodzyskanie tych punktów na siłę, tylko o podejście do sprawy moderatora. Najkrótsz odpowiedź załatwiła by sprawę. Mam nadzieje,że nie dzielimy sięnalepszych-moderatorów i resztę-zwykłych uzytkowników. Może mniej dyscyplinujcie nas,a trochę pomyślcie (niektórzy) czy macie chęć, czas i siły na tę trudną pracę.
Ten wątek od dziś przestaje być wątkiem dyżurnym. Zamiast niego powstaje dyżurny wątek Tu zgłaszamy problemy, gdzie prosimy o informowanie o problemach, usterkach, zadawanie pytań technicznych i organizacyjnych oraz zwracanie się z prośbami do moderatora dyżurnego.
Nie będzie już dyżurnego wątku z pretensjami. Gorzkie żale to nie tutaj. Gotujmy jest portalem dla gotujących z pasją i o gotowaniu - nie dla frustratów i pieniaczy. Z pozdrowieniami. Tit
Dziś opdczytane:
FORUM Pomoc kuchenna
Kącik admina dyżurnego. Błąd? Nowy pomysł? Zwyczajnie chcesz się komuś wyżalić? Dobrze trafiłaś. Eee..? Trafiłeś?
Wątki: 108Posty: 4111Moderatorzy: Babcia Halinka
staż: od 17 mar 2008
dobry
staż: od 28 lip 2008
Tit
staż: od 25 kwi 2009
... i gdzie jest prawda , kto mi od'powie....
(znów się czepiam, nie wyjdzie mi to na zdrowie)
Znów mi Ktoś powie, że pokój burzę na stronie,
Lecz ja tylko pytam i odpowiadać (prawdy) nikomu nie bronię.
Wiem że moje posty Komuś są już nudne,
Otrzymać jednak odpowiedź byłoby cudnie.
Tak więc pytam, naiwniaka dusza we mnie siedzi,
I (może?!) doczekam się w końcu rzeczowych odpowiedzi.
(...)
[ tu już zadzialała moja autocenzura,
napisalbym coś jeszcze, lecz byłaby "bura"]
zmieniono 1 raz (ostatnio 24 lut 2010 12:04 przez Babcia Halinka)
Mam pytanie do moderatorów: dlaczego tak długo czeka se na zaakceptowanie zdjęcia? z tyego co tu przeczytałam, nie jestem wyjatkiem.Przepisy moderowane są wręcz błyskawicznie, dlaczego więc zdjecia nie?
Pozdrawiam wszystkich!
Mam pytanie do moderatorów: dlaczego tak długo czeka se na zaakceptowanie zdjęcia? z tyego co tu przeczytałam, nie jestem wyjatkiem.Przepisy moderowane są wręcz błyskawicznie, dlaczego więc zdjecia nie?
Pozdrawiam wszystkich!
https://gotujmy.pl/nalewka-z-czarnej-porzeczki,przepisy,37024.html
Czy mogę prosić moderatorów o zatwierdzenie zdjęcia do mojego przepisu.
Przepis jest już od dawna, a zdjęcie dodałam w ubiegłym tygodniu.
Bardzo proszę!
Bahus, czyżbyś miał podejrzenie cukrzycy? Jeśli tak to nie trzeba było aż tak się przejmować... ja mam od pół roku, trzeba było zmienić nawyki żywnościowe (mam ciągle z tym problem nie raz ) ale ogólnie da się z tym żyć
Ale skoro okazało się że jesteś zdrów to się cieszę razem z Tobą
Moi drodzy!
Należę do ludzi, którzy nie lubią upubliczniać swoich kłopotów, a szczególnie gdy dotyczą one zdrowia.Nadal bym tego nie zrobił gdyby nie posty Kazika.
Trzy tygodnie temu udałem się (jak co roku) na rutynowe badania lekarskie. Na podstawie wyników analizy krwi (jak się później okazało pomyłkowych) lekarz powziął podejrzenie zaistnienia u mnie bardzo poważnej choroby, która między innymi do końca (pewnie niedługiego) życia pozbawiła by mnie możliwości spożywania mojego ukochanego napoju (że o czymś mocniejszym to nawet nie wspomnę) . Kolejne szczegółowe badania zostały wyznaczone dopiero za dwa i pół tygodnia od chwili uzyskania tych pierwszych fatalnych wyników...Wyobraźcie sobie co przez ten czas przeżywałem. W dniu w którym dowiedziałem się o 100% wykluczeniu choroby z radości postanowiłem "zaszaleć"...Stąd moje wygłupy w tym wątku.
Oświadczam, że nic co tu napisałem lub zilustrowałem "minkami", nie miało wspólnego z Kazikiem. Ot co....ufffffff wydusiłem z siebie
I wszystko jasne!
Poza tym dodam, że nie zazdroszczę Ci tej sytuacji.Nawet niekomfortową bym jej nie nazwała.Wiem, jak się czułam po operacji czekając 2 tygodnie na wyniki z pobranego wycinka.Ulga, że już po operacji mieszała się ze strachem, że może to nie koniec a początek kłopotów.Na szczęście Ktoś tam do góry nade mną czuwa i nadal tu jestem i stroję zadowolone minki.
Panowie życie jest zbyt krótkie na kłótnie i w obliczu prawdziwych problemów, to co nas irytuje i złości okazuje się nieważne , wręcz śmieszne.
Stąd prośba- zakończcie spory, albo jeśli nie potraficie omijajcie się szerokim łukiem.
Moi drodzy!
Należę do ludzi, którzy nie lubią upubliczniać swoich kłopotów, a szczególnie gdy dotyczą one zdrowia.Nadal bym tego nie zrobił gdyby nie posty Kazika.
Trzy tygodnie temu udałem się (jak co roku) na rutynowe badania lekarskie. Na podstawie wyników analizy krwi (jak się później okazało pomyłkowych) lekarz powziął podejrzenie zaistnienia u mnie bardzo poważnej choroby, która między innymi do końca (pewnie niedługiego) życia pozbawiła by mnie możliwości spożywania mojego ukochanego napoju (że o czymś mocniejszym to nawet nie wspomnę) . Kolejne szczegółowe badania zostały wyznaczone dopiero za dwa i pół tygodnia od chwili uzyskania tych pierwszych fatalnych wyników...Wyobraźcie sobie co przez ten czas przeżywałem. W dniu w którym dowiedziałem się o 100% wykluczeniu choroby z radości postanowiłem "zaszaleć"...Stąd moje wygłupy w "szampańskim" wątku.
Oświadczam, że nic co tu napisałem lub zilustrowałem "minkami", nie miało wspólnego z Kazikiem. Ot co....ufffffff wydusiłem z siebie
zmieniono 1 raz (ostatnio 09 lut 2010 16:41 przez Bahus)
Tu serwis ganimy :|
Obserwuj wątekOdp: Odp: Odp: Odp:
Henia
Odp: Odp: Odp:
Babcia Halinka
Nie będzie już dyżurnego wątku z pretensjami. Gorzkie żale to nie tutaj. Gotujmy jest portalem dla gotujących z pasją i o gotowaniu - nie dla frustratów i pieniaczy. Z pozdrowieniami. Tit
Odp: Odp:
FORUM Pomoc kuchenna
Kącik admina dyżurnego. Błąd? Nowy pomysł? Zwyczajnie chcesz się komuś wyżalić? Dobrze trafiłaś. Eee..? Trafiłeś?
Wątki: 108Posty: 4111Moderatorzy: Babcia Halinka
staż: od 17 mar 2008
dobry
staż: od 28 lip 2008
Tit
staż: od 25 kwi 2009
... i gdzie jest prawda , kto mi od'powie....
(znów się czepiam, nie wyjdzie mi to na zdrowie)
Znów mi Ktoś powie, że pokój burzę na stronie,
Lecz ja tylko pytam i odpowiadać (prawdy) nikomu nie bronię.
Wiem że moje posty Komuś są już nudne,
Otrzymać jednak odpowiedź byłoby cudnie.
Tak więc pytam, naiwniaka dusza we mnie siedzi,
I (może?!) doczekam się w końcu rzeczowych odpowiedzi.
(...)
[ tu już zadzialała moja autocenzura,
napisalbym coś jeszcze, lecz byłaby "bura"]
Odp: Odp: Odp: Odp:
Henia
Odp: Odp: Odp:
teresa.rembiesa
Ja mam takie samo pytanie.
Odp: Odp:
Henia
Pozdrawiam wszystkich!
Odp: Odp:
msewka
Czy mogę prosić moderatorów o zatwierdzenie zdjęcia do mojego przepisu.
Przepis jest już od dawna, a zdjęcie dodałam w ubiegłym tygodniu.
Bardzo proszę!
Odp: Odp:
mamqa
Ale skoro okazało się że jesteś zdrów to się cieszę razem z Tobą
Odp: Odp: Odp:
msewka
I wszystko jasne!
Poza tym dodam, że nie zazdroszczę Ci tej sytuacji.Nawet niekomfortową bym jej nie nazwała.Wiem, jak się czułam po operacji czekając 2 tygodnie na wyniki z pobranego wycinka.Ulga, że już po operacji mieszała się ze strachem, że może to nie koniec a początek kłopotów.Na szczęście Ktoś tam do góry nade mną czuwa i nadal tu jestem i stroję zadowolone minki.
Panowie życie jest zbyt krótkie na kłótnie i w obliczu prawdziwych problemów, to co nas irytuje i złości okazuje się nieważne , wręcz śmieszne.
Stąd prośba- zakończcie spory, albo jeśli nie potraficie omijajcie się szerokim łukiem.
Odp: Odp:
Bahus
Należę do ludzi, którzy nie lubią upubliczniać swoich kłopotów, a szczególnie gdy dotyczą one zdrowia.Nadal bym tego nie zrobił gdyby nie posty Kazika.
Trzy tygodnie temu udałem się (jak co roku) na rutynowe badania lekarskie. Na podstawie wyników analizy krwi (jak się później okazało pomyłkowych) lekarz powziął podejrzenie zaistnienia u mnie bardzo poważnej choroby, która między innymi do końca (pewnie niedługiego) życia pozbawiła by mnie możliwości spożywania mojego ukochanego napoju (że o czymś mocniejszym to nawet nie wspomnę) . Kolejne szczegółowe badania zostały wyznaczone dopiero za dwa i pół tygodnia od chwili uzyskania tych pierwszych fatalnych wyników...Wyobraźcie sobie co przez ten czas przeżywałem. W dniu w którym dowiedziałem się o 100% wykluczeniu choroby z radości postanowiłem "zaszaleć"...Stąd moje wygłupy w "szampańskim" wątku.
Oświadczam, że nic co tu napisałem lub zilustrowałem "minkami", nie miało wspólnego z Kazikiem. Ot co....ufffffff wydusiłem z siebie