msewka

yola napisał(a): A mnie zasypało tak,że nikt tu nie dojedzie.Co najwyżej piechotą przez zaspy.Dwa kilometry mam do wioski.Jutro z rana trzeba będzie pobiec po świeże pieczywko.Pługa możemy się spodziewać nie wcześniej jak jutro po południu.Szkoda ,że nie mam aparatu.Widoki mamy tu jak na biegunie.
Yolu domyślam się, u moich teściów jest podobnie.
W tygodniu pług musi przejechać,żeby autobus szkolny mógł przejechać i samochód po mleko.A tak to diabeł mówi dobranoc, ale za to jest przepięknie.

Bahus napisał(a): Pikantna zupa z krewetek, kurczak w cieście filo w sosie orientalnym, ryż zapiekany z sosem sojowym i imbirem, sake.
Zdjęcie iście profesjonalne.Gratuluję!

i jeszcze jedno
oczywiście robione z okna, bo nie chciało mi się nosa wyściubić z domu

Iwi u nas na troszkę przestało padać, a czekam aż córka wróci z koncertu z okazji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.A to zdjęcia zrobione po południu, niewyraźne bo sypał śnieg.

Sarenko, nie są zbyt dobre Ale czemu ktoś nie postara się zrobić czegoś,żeby i jego ktoś pochwalił i dobrze ocenił, tylko toczy jakąś dziwną grę.Tego nie rozumiem.Gdy coś mi się nie podoba piszę to w komentarzach do przepisów.I cz esto ich nawet nie oceniam , ani dobrze ani źle.W końcu każdy ma inny smak i gust.
I może odpowiedzieć na moje wątpliwości, bo się nie ukrywam.

Ja myślę,że ani wiek ani choroba nie przygotowuje nas do śmierci bliskich z naszego otoczenia.Piszę,że tak myślę bo żyją i moi rodzice i teściowie i najbliższa rodzina.Jedynie śmierć dziadków w 5-ej klasie szkoły podstawowej i śmierć kilku osób z rodziny taty mną poruszyły.Więc nie napiszę,że wiem Aniu co czujesz, bo tylko Ty to wiesz.I długo wolałabym nie wiedzieć, jak się odczuwa stratę kogoś bardzo bliskiego.Ale jedno Ci napiszę,że jest jeszcze wielu ludzi,którym na Tobie zależy.Którzy Cię kochają i lubią.I może to będzie małą pociechą w ciężkie dni.
Są tacy,którzy nawet tego nie mają.

Dziewczyny, u nas nadal sypie.I to ostro.Ciężko się poruszać a pryzmy odgarniętego śniegu są prawie mojej wysokości.I nie koniec na tym.

To, co napiszę nie jest złamaniem regulaminu, ale dowodem na to,że komuś brak odwagi cywilnej.Nie twierdzę,że moje przepisy są idealne i przyjmuję krytykę ,jeśli komuś coś się nie podoba.Ale jeśli ktoś zakłada konto na gotujmy.pl o godzinie 14,47 i w tej samej minucie ocenia mój przepis na 2 to chyba to nie jest przypadek.
Tak więc lucynka50, nie musi Ci smakować ta szarlotka,ale może napisz co w przepisie jest nie tak.Będę miała okazję popracować nad nim.

Wlaśnie córka wsunęła ostatni kawałek szarlotki i piję kawę (kolejną), bez deseru.
Dla figury to lepiej, ale coś za mną chodzi.Chyba z tej nudy.A takie dziwne rozdrażnienie mnie ogarnia,ąe sama nie wiem co się ze mną dzieje.Mąż sie śmieje, żebym szła poodgarniać śnieg, to mi wszystko minie.