Odp: co dzisiaj na obiad?
- Forum: co dzisiaj na obiad?
Otóż to, Misiu.Jutro będzie powtórka, ale mama odpocznie od gotowania jeden dzień więcej.
Staż w Gotujmy: 5794 dni
Miasto: Sieradz
Otóż to, Misiu.Jutro będzie powtórka, ale mama odpocznie od gotowania jeden dzień więcej.
misia53 napisał(a): msewka napisał(a): u mnie dziś....
https://gotujmy.pl/karkowka-duszona,przepisy,50813.html
zdjęcie mało udane, wyszło za ciemne i nieatrakcyjne, ale mało miałam czasu na przyłożenie się do niego.
Ale karkóweczka pyszna, zapewniam.Zrobiłam porcję 10 sztuk, będzie jeszcze na jutro na obiad.Dziś była z kasza gryczaną, jutro mama dogotuje ziemniaczki.
Widzę ,że Pyzy karkówka ma powodzenie
Ja ją robiłam na Wszystkich Swiętych też nam smakowała
Misiu, nie dość że smakowało, to jeszcze mój tato skwitował,że wreszcie może zjeść coś, co normalnie może pogryźć (czeka na protezę).Pyzo, ja poproszę więcej takich przepisów.Miały być na obiad żeberka wg. Pyzy, ale mąż za późno poszedł do sklepu i już nic ładnego nie było, oprócz karkówki.Żeberka będą kiedy indziej.
u mnie dziś....
https://gotujmy.pl/karkowka-duszona,przepisy,50813.html
zdjęcie mało udane, wyszło za ciemne i nieatrakcyjne, ale mało miałam czasu na przyłożenie się do niego.
Ale karkóweczka pyszna, zapewniam.Zrobiłam porcję 10 sztuk, będzie jeszcze na jutro na obiad.Dziś była z kasza gryczaną, jutro mama dogotuje ziemniaczki.
A.B. napisał(a): Obiecane ciacho
A co to za ciacho? Ja bym taki kawałek poprosiła! Ale specjalnie nic wczoraj nie piekłam, bo i czasu nie było i stwierdziłam,że za dużo obżarstwa i dopiero na 11-ego listopada upiekę.Jedziemy na odpust do teściów i już im obiecałam,że coś upiekę.
Kazik45 napisał(a): msewka napisał(a): A.B. napisał(a): Tit,ja nie miałam zdjęcia knedlików z gruszkami,ale już mam na forum,kto inny robił wykorzystując mój przepis i zamieścił je tam.Dlatego uważam,że problem zdjęć,nie stanowi problemu,można się dogadać z każdym,a jeśli jeszcze przy naszym przepisie zamieszcza je koleżanka z gotujmy.pl,to tylko plus-znaczy przepis się sprawdził,aczkolwiek zdjęcia są* Jej własnością*
KOPIOWANIU MÓWIMY- NIE!
A.B. myślę,że fajnie byłoby gdybyś dodała swoje zdjęcie knedlików na forum do przepisu, i tam zaznaczyła,że to jest Twoja wersja.Każdy obejrzy obydwa zdjęcia i będzie miał większe rozeznanie,jak potrawa powinna wyglądać.
Ewciu, nie wiem czy pamietasz ale za mojego byłego "bytowania" byłem przeciwny wstawiania zdjęć nie do własnych przepisow, bez uprzedniego uzgodnienia z autorem, właśnie z powodu "dowolnośći" wykonania przepisu.
A pamiętam Kaziu pamiętam.I przyznam,że ja dodałam kilka zdjęć do przepisów innych osób.Później, gdy czytałam różne posty na forum zaprzestałam.Może nie mają do mnie pretensji.Natala nie była przeciwna temu, ale dwie inne osoby nie zapytałam.Może nie wyszło tak źle, bo chyba odezwałyby się.Pozdrawiam.I pędzę na spacer z mężusiem.
A.B. napisał(a): jeśli głosujemy,to ja sie podpisuję pod tym nogami i rękoma-punkty za znajomości są prywatną sprawą i nie powinny być liczone w rankingach,lub zlikwidowane
Mi też do szczęścia nie są one potrzebne.I jestem za usunięciem i odliczeniem punktów za nie.
A ja z rana tylko ślinkę przełykam.Manna w masach wszelkiego rodzaju bardzo mi smakuje.Też używam jej do przekładania ciast i deserków.Więc modyfikujcie i zmieniajcie przepisy, a ja chętnie wypróbuję.Póki co gratulacje dla A.B. I Tereni!
Dla córeczki Natalio spóźniony , ale nie mniej szczery buziak.
A ja wczoraj na spotkaniu z przyjaciółmi nie wypiłam ani łyczka, bo znów zatoki zaczęły mi trochę dokuczać i wolałam wziąść leki,żeby mnie całkiem nie ułożyły.
Ale i tak było fajnie.Przez 6 godzin próbowaliśmy nadrobić 2 lata, więc nie mogliśmy się nagadać.Dzieciaki Ich są świetne, Maja ma 2 latka a Igorek 5.Już zapomniałam ,jaki zgiełk i szaleństwo panuje w domu przy takich małych bąblach.
Opowiadaliśmy o wspólnych znajomych, jak się komu życie ułożyło.I tu mały szok.Prawie we wszystkich rodzinach, z którymi się dawno nie widziałam, albo już był rozwód, albo jest w trakcie albo małżonkowie nawzajem się zdradzają.
O niektórych dowiedziałam się takich rzeczy,że z mężem przecieraliśmy oczy ze zdumienia.W domu stwierdziliśmy,że to nic,że nie mamy własnego mieszkania i mieszkamy u rodziców.Ważne,że jesteśmy normalną rodziną .Dokąd ten świat zmierza ?
A.B. napisał(a): Tit,ja nie miałam zdjęcia knedlików z gruszkami,ale już mam na forum,kto inny robił wykorzystując mój przepis i zamieścił je tam.Dlatego uważam,że problem zdjęć,nie stanowi problemu,można się dogadać z każdym,a jeśli jeszcze przy naszym przepisie zamieszcza je koleżanka z gotujmy.pl,to tylko plus-znaczy przepis się sprawdził,aczkolwiek zdjęcia są* Jej własnością*
KOPIOWANIU MÓWIMY- NIE!
A.B. myślę,że fajnie byłoby gdybyś dodała swoje zdjęcie knedlików na forum do przepisu, i tam zaznaczyła,że to jest Twoja wersja.Każdy obejrzy obydwa zdjęcia i będzie miał większe rozeznanie,jak potrawa powinna wyglądać.
misia53 napisał(a): Doro napisał(a): msewka napisał(a): Doro napisał(a): misia53 napisał(a): Doro napisał(a): misia53 napisał(a): Doro napisał(a): misia53 napisał(a): Dorcia zjedz za mnie ,bo ja dopiero w swięta będę słodkości pojadać
(tylko czy wytrzymam?)
Tak , tak ...ja teraz twoje a na swieta ja nie bede mogla jesc , a ty sie bedziesz opychala. Dziekuje Misiu za szczere checi , ale napewno ktos chetny sie znajdzie
Dorcia, mama mnie uczyła że niegrzecznie jest odmawiać
Ok, moja mama mnie uczyla ze trzeba miec respekt przed starszymi osobami...wiec zjem twoja porcje
O, ty świnio
Ha, ha,ha...chyba literki ci sie p.........y, a moze myslisz o dobrym kotlecie wolowym i nie wiesz co piszesz
Nie macie pojęcia, jak ja Was lubię
Nawzajem Ewcia, nawzajem
Nawzajem Ewcia ,nawzajem
kinga napisał(a): msewka napisał(a): Mój krupniczek blado wygląda na tle Waszych obiadków, ale po pracy jem wszystko, co jest a czego nie muszę wieczorem gotować.I dziękuję Mamuśce,że mi pomaga.Repertuar dań może nie jest bogaty, ale pomoc OGROMNA!
Ewciu,ale tu nie tyle chodzi o repertuar dan,tylko jak o to jak smakuje obiad po cięzkim dniu pracy podany np.przez mamę
Wiem sama po sobie,jak nieraz mąż miał wolne,a ja pracowałam i kiedy wracałam obiad był juz na stole i nie było ważne czy to było cos wyszukanego,czy ziemniaki z jajkiem sadzonym,w kazdym badz razie smakowało jak mało kiedy
Tak samo to odbieram Kinia.I doceniam, nie marudzę i nie wybrzydzam.I tego samego uczę córkę, żeby nie kręciła nosem ,bo czekałaby na obiad do wieczora ,albo sama odgrzewała.A tak , babcia świeży ugotuje,poda pod nos i posprząta .Dla Niej może to codzienność.Jak żyła moja babcia miałam podobnie, a jak Jej zabrakło, to wiedzialam ile to znaczyło.