msewka

A ja zjem na kolację zupę szczawiową z jajeczkiem.Tak późno jadam obiady, niestety.

misia53 napisał(a): msewka napisał(a): Już wolę te napoje niż te paszteciki.Byleby się to wypić dało , bo jak co niektórzy zaczną wymyślać rewelacje a sami ich nie wypróbują to efekty będą przykre.

he, he z kibla sie nie wyjdzie
sama bym tego lepiej nie ujęła,ale czekałam aż Ty Misiu to napiszesz.
Dokładnie takie miałam skojarzenie. A sądzac po lekkiej przesadzie przy przepisach z pasztetami to myślę,że to sformułowanie nie jest wcale przesadzone.
Tak więc czekamy na przepisy na napoje, byleby dało się je wypić.

A ja zjadłam kawałek tortu urodzinowego i troszkę sałatki+sok pomarańczowy.

ping pong
z grilla karczek czy drób?

Już wolę te napoje niż te paszteciki.Byleby się to wypić dało , bo jak co niektórzy zaczną wymyślać rewelacje a sami ich nie wypróbują to efekty będą przykre.

misia53 napisał(a): Bahus napisał(a): No i wreszscie nastał spokój
na chwilęniech tylko ruszy konkurs z napojami.....
A cóż to znowu za konkurs?
To już przepisy na miętę czy herbatę to za mało? Przecież od tych skomplikowanych przepisów to znów dostanę mdłości.
Chyba zrobię sobie dietę.

ptychu napisał(a): Wiem,że nudna będę, ale u mnie też grill
Grill nie jest nudny.Wystarczy za każdym razem serwować coś innego.
Ja wczoraj piekłam kiełbaski bo wróciliśmy z weekendu majowego i nic innego już nie zdażyłam naszykować i nawet sił nie miałam po przejechaniu 350 kilometrów.Ale normalnie to się przykładam do przyrządzenia mięsiwa na grill i koniecznie do tego dużo warzyw w różnej postaci.

kasandra6 napisał(a): witam wszystkich jestem tu od wczoraj i zaczyna mi się tu podobać
Cześć Kasandro6.Ja już się uzależniłam od tej strony i myślę ,że Tobie też to grozi.Pozdrawiam i witam.

aDzius04 napisał(a): osobiście tego nie próbowałam... moja znajoma, gdy była w 3 miesiącu ciąży zasmakowała w bezach z ogórkami kiszonymi oraz w plackach dyniowych z szynką i dżemem morelowym...
Te placki dyniowe to bym może strawiła ale te bezy to przegięcie.

ptychu napisał(a): A co wy na to: kanapka ze smalcem i solą?
Całe dzieciństwo się tym zażerałam. Dzisiaj nie wiem jak tak można.
Smalec własnej roboty, najlepiej ze skwareczkami i cebulką.Do tego ogórek kiszony lub małosolny.A zimą na przeziębienie czosnek.I ciemne pieczywko.
Dietetyczne to nie jest ale od czasu do czasu można sobie pozwolić.