robaczek

U nas zimno i pochmurno. Zapowiadają deszcz. Rano był straszny przymrozek. Wszędzie biało.

Jak uniknąć tej mało apetycznej zielonej obwódki na żółtku?

Macie jakieś przepisy na szybkie ciasta, które można przygotować w krótkim czasie, bo np. za 40 minut będą gości?

Jak namówić starszą panią, żeby wietrzyła mieszkanie? Pomagamy pewnej starszej osobie. Od jakiegoś czasu zauważyłam, że wchodzę do jej mieszkania na wdechu i staram się jak najdłużej nie oddychać. Makabrycznie tam "pachnie". Pytałam starszą panią czy może jej wywietrzyć ale ona nie chciała, bo stwierdziła że nie jest to konieczne. Niestety powietrze w jej mieszkaniu jest paskudne. Normalnie woła o przysłowiową pomstę do nieba.

U nas potwornie zimno. Na szczęście nie padała.

U nas zimno i deszczowo. Pogoda iście barowa. Najchętniej człowiek spałby cały dzień. W niedzielę nawet nam pięknie gradem sypnęło.

robaczek napisał(a): mocsłodkości napisał(a): robaczek napisał(a): Jak myślicie można dać na ciasto drożdżowe mrożone owoce i potem piec?

Jasne, że możesz. Tylko ich nie rozmrażaj. Połóż je zamrożone i wstaw do piekarnika.

Zatem przemogę się i upiekę Zobaczymy co mi z tego wyjdzie

Mieliście rację. Ciasto wyszło pyszne. Muszę częściej je robić z mrożonymi owocami. Dzięki za cenne informacje.

Jak myślicie można dać na ciasto drożdżowe mrożone owoce i potem piec?

skuter5 napisał(a): Zrobiłem puree z dyni. Piekłem ją w piekarniku. I jest strasznie wodniste. Jak je zagęścić?

Możesz je np. przełożyć na patelnię teflonową i przesmażać do uzyskania takiej konsystencji na jakiej Ci zależy.

ciasteczka napisał(a): Jesień w pełni. Kilka ostatnich dni była przepiękna. Nie wiem jak Wy ale ja z moją rodziną robiliśmy długie spacery i zbieraliśmy dary jesieni. Teraz jak zaczęła się paskudna szarówka dzieciaki będą mogły robić różne dekoracje. Robicie jakieś dekoracje z darów jesieni?

Jakiś specjalnych dekoracji nie robię, ale mam bukiet kolorowych liści. Teraz co prawda są już suche i mało atrakcyjne, ale jeszcze stoją. Koło wazonu mam kilka kasztanów i żołędzi. Resztę zabrały siostrzenice do szkoły