Dla mnie rewelacyjnym pomysłem do gotowania razem z dziećmi jest masełko Finuuu. Dzięki jego cudownie delikatnej konsystencji i tego, że nie trzeba czekać, aż zmięknie po wyciągnięciu z lodówki, o wiele łatwiej jest podejmować jakiekolwiek działania razem z dzieckiem. Moja córa była zachwycona, kiedy poprosiłam ją o pomoc przy robieniu masy do tortu. Było to łatwe i przyjemne zadanie. A do tego wszystkiego to nie tylko wspaniały smak i konsystencja, ale również zdrowie! .

Dobrym pomysłem dla dziecka jest przezroczysty garnek - moje maluchy uwielbiają podglądać jak gotuje się jego zawartość. Znalazłam taki na stronie sklep-termisil.pl Garnek jest żaroodporny, nadaje się więc nie tylko na kuchenkę elektryczną ale też do piekarnika czy mikrofalówki. Jest bardzo praktyczny w użytkowaniu, a do tego niedrogi! Polecam!

Moje dzieciaki zawsze ze mną buszowały po kuchni i sprawiało im to wielką frajdę Do tej pory lubią tam przebywać, a najmniejsza musi za każdym razem ze mną gotować Świetna zabawa i szkoła w jednym, choć sprzątania to było duuużo więcej.

pepsicOLA napisał(a):

Hmmm... A moja córcia bardzo chce kroić. Bierze więc swój plastykowy nożyk, kawałek marchewki i wydaje jej się, że kroi Mam nadzieję, że zapał jej nie przejdzie.

o! to tak jak u nas.. tyle, że najchętniej kroi surowe mięso!
i pieczemy razem ciasta.. bałagan nie z tej ziemi, ale ile frajdy

Oczywiscie. Moj synek ma 8 lat uwielbia ze mna gotowac a najbardziej piec. Wszelkie ciasta i ciasteczka to jego ulubiona zabawa. Uwielbia rózne śmieszne kanapeczki czy nakrajane parówki oraz jajka faszerowane w ktore łyżeczką nakłada farsz.

Hmmm... A moja córcia bardzo chce kroić. Bierze więc swój plastykowy nożyk, kawałek marchewki i wydaje jej się, że kroi Mam nadzieję, że zapał jej nie przejdzie.
Póki co urządza przyjęcia dla lal (ma zakupione w IKEI takie fantastyczne zestawy jedzeniowe z materiału), ostatnio od jednej z babć dostała swój pierwszy mały drewniany wałek... W weekend będą ciasteczka

magos2 napisał(a):

Zastanawiam się nad wspólnym spędzaniem czasu w kuchni z dzieckiem. Mam zawsze ogromny dylemat, czy gotować obiad czy zająć się dzieckiem. Niestety często jest tak, że dzieciak ląduje przed telewizorem a ja z wyrzutami sumienia w kuchni...

W sobotę udało nam się wspólnie zrobić ciasteczka Ciężko było nakłonić moją upartą 3 latkę do pomocy, ale w końcu jej się spodobało.

Szukam właśnie w sieci jakiś akcesoriów kuchennych dla dzieci. Znalazłam taki śmieszny zestaw do kuchni dla dziecka Co o tym myślicie?

zestawik fajny.. moja corcia tez kiedys miala taki plastikowy wałeczek i jakies akcesoria .. niewiem gdzie sie reszta zapodziala ale wałeczek przemycilam do kuchni i do dziś mi sie czasem przydaje

Z doświadczenia wiem ze 3 latki raczej jeszcze nie pomogą w kuchni
ale 5-6 latki juz na pewno tak. Moja córka zaczynala lepić pierogi w wieku 7 lat, wczesniej układała ciasteczka na blasze lub wycinała je foremką, Z tym nie ma sie co spieszyć, kiedy dziecko sie garnie do kuchni zbyt wczesnie to potem może mu to przejść na dobrych kilka lat
Ale co niektórzy znają moją córkę i wiedzą ze prowadzi bloga kulinarnego ... czyli jej nie przeszło i jestem z tego dumna .

Witam serdecznie:-)
Moja starsza córcia (za 4 miesiace skończy 3 latka) rwie się do pomocy podczas gotowania. Gdy robię ciasto na pierogi albo makaron to koniecznie muszę jej kawałek oderwać i ona też wyrabia, podsypuję mąką ( po paru minutach to jest samo podsypywanie mąką więc potem mam całą kuchnię do sprzątania ale co tam jak to mówią czym skorupka za młodu...), domaga się też tarki i chce trzeć ser więc zawsze kawałek jej pozwolę zetrzeć. Młodsza ma tylko 13 miesięcy więc w tym czasie tylko bawi się zabawkami ale myślę,że już nie długo też będzie pomagać bo podobnie jak napisała któraś z Pań ja też moje zabierałam do kuchni do gotowania jak były malutkie i pewnie dlatego lubią tam ze mną być. Myślę też na kupnem im jakiś gadżecików do kuchni, na allegro widziałam mała stolnicę wałek i chyba coś jeszcze w zestawie było.
A tak poza wszystkim dziecko podczas gotowania z rodzicami uczy się szacunku do żywności i tego,że nie należy jej marnować i tego musimy uczyć nasze pociechy!

Ach zapomniałam... Teraz półrocznego synka też zabieram ze sobą do kuchni. On się buja w leżaczku, a ja pichcę...
Co do gotowania z dzieckiem - musiałam nauczyć się zaciskać zęby i cierpliwości kiedy patrzyłam na rozsypana mąkę, wylaną wodę, wysypany cukier, zbite jajko, ale radość w oczach dziecka bezcenna

Moja niunia sama się rwie do kuchni. Może dlatego, że od maleńkości ją do kuchni zabierałam - najpierw w leżaczku bujaczku, a potem sadzałam na podłodze (mam pokój z aneksem - to jest na plus bycia z dzieckiem) - dawałam drewniane łyżki, plastykowe miski itp i ja gotowałam, ona się bawiła.
Teraz mała ma prawie 3 lata i robimy razem naleśniki,kanapeczki,ciasteczka, albo ciasta ucierane.
Jedyny problem to taki, że mała boi się warkotu miksera i blendera - na czas ucierania ucieka do swojego pokoju.