w moim wypadku Pan zawsze szarmancko otwiera drzwi, prowadzi do stolika, pozwala wybrać miejsce na którym mam ochotę usiąść i dopiero potem siada sam, pozwala mi wybrać danie... ale u kelnera zamawia On... nawet gdy zje wcześniej, nigdy nie pogania , poprostu cierpliwie czeka aż i ja skończę jeść.... gdy jest to np bar ... On odnosi talerze... a co do płacenia.... płaci On... ale i tak ze wspólnego budżetu więc dylematu nie mam ... nie jestem pewna czy wszystko jest zgodne z zasadami savoir-vivre... ale mi tak odpowiada... i mojemu towarzyszowi również... i o jednym zapomniałam... w szatni podaje mi okrycie... pomagając włożyć płaszcz
Pan otwiera drzwi. Wpuszcza panią. Rozbierają się (o tym jest w innym watku). Idą na salę. Jeżeli pojawia się kelner, ktory ich doprowadza do stolika, za kelnerem idzie pani a potem pan. Jeżeli kelner się nie pojawi, pan idzie pierwszy, torując drogę pomiędzy stolikami zarowno sobie jak i pani swego serca. No i pan nie zapomina portfela.... ;-)
kiedys dawno temu dostalam ksiazke savoir-vivre przy stole i tam byl wywod na ten temat ale na pewno nie uzalezniony od tego kto placi, ale moze ona juz przeterminowana jest...
hm, wg mnie pan powinien otworzyc pani drzwi i wpuscic pania, schody zaczynaja sie pozniej jak isc do stolika i w to wmieszany jest juz kelner albo i nie
Kto pierwszy..
Obserwuj wątekOdp: Odp: Kto pierwszy..
lora2
Odp: Kto pierwszy..
Lucy
Odp: Kto pierwszy..
cremebrule
Odp: Odp: Kto pierwszy..
Odp: Kto pierwszy..
cremebrule
Odp: Odp: Kto pierwszy..
malgorzata
Odp: Kto pierwszy..
cremebrule
Odp: Odp: Kto pierwszy..
malgorzata
dobre pytanie, Jarek! Placi pan!
Odp: Kto pierwszy..
cremebrule
Odp: Kto pierwszy..
jarek-energy