Zaczynam od określenia kwoty jaką mogę przeznaczyć na obiady na miesiąc . Potem planuję obiady tak by były z podstawowych grup - u mnie w kazdym tygodniu powinno być coś z :
- drobiu
-ryb
-wieprzowiny
-zup
-mącznych
-mielonego lub wędlin
-jarskich
Rozpisuję to na zakupy ( np 4x ryba = karp, łosoś, panga , sola) itd . Jak mam zaplanowane główny składnik obiadu dobieram dodatki - co z ziemniakami , co z kaszą , co z ryżem , makaronem , surówki i wpisuję je na liste zakupów . Patrzę czy przy okazji zaplanowanych obiadów nie można za jednym gotowaniem zrobić czegoś na kolacje ( lub śniadania ) np.- galaretki drobiowe przy okazji gotowania rosołu i dopisuję dodatkowa porcję kurczaka na taka galaretkę .Oczywiście nie jest to sztywny plan ale pozwala ,,panować ,, nad tym co się jada , rozkładać sobie pracę na etapy i co najważniejsze gwarantuje urozmaicone posiłki i duże oszczędności ( kupuję dokładnie tyle ile mi potrzeba , wykorzystuję elementy jednego posiłku do zrobienia drugiego ) .
Tyle że trzeba poswięcic trochę czasu przy zaplanowaniu takiego jadłospisu .
ja nigdy sie tego nie nauczyłam idę do sklepu i tam kombinuje co kupie na dzisiaj jutro ewentualnie pojutrze nie potrafie zorganizowac posiłków na tydzien czy dwa.. czasami jest i tak ze wybija 12 w południe a ja dalej nie wiem co ugotowac i na biegu wymyslam co by tu upichcic jak narazie takie z biegu gotowanie nie zle mi wychodzi Babciagramolka jestes godna podziwu zazdroszczę ci tego ze potrafisz i chcesz tak organizowac wszystko pozdrawiam
Bardzo bym chciała mieć czas na planowanie miesięcznych obiadów, ale czasem plan tygodniowy legnie w gruzach bo nie mam niestety stałych godzin w pracy jednak staram się planować obiady w niedzielę, podstawą jest rosół a z niego mogę w tygodniu wyczarować różnego kalibru zupy i sosy więc zawsze coś się wymyśli. Ale plan musi być choćby rano żeby zweryfikować co mam a czego brak Uwielbiam gotować wiosną i latem wtedy jest więcej możliwości a może tylko tak mi się wydaje
Ja robię listę obiadów na cały miesiąc i zazwyczaj się jej trzymam czasem coś modyfikuje oczywiście bo wiadomo, że czasem coś wypadnie czy się ma na coś innego ochotę. Wiele rzeczy robię w większej porcji i zamrażam to potem mam na obiady tzw awaryjne czyli jak są jakieś nieprzewidziane wydatki. Ale dzięki takiemu planowaniu ostatnio jakoś starcza mi do wypłaty bo nie kupuje nic po za tym co potrzebne mi do obiadu tzn robię też inne zakupy ale zawsze na początku miesiąca a później to tylko to co na obiad plus chleb i jakieś tam inne potrzebne produkty czy do ciasta czy na kanapki. Po ostatnich podwyżkach bardzo radykalnie obcięłam wszelkie niepotrzebne zakupy i wydatki i jakoś po malutku wychodzę na prostą
U mnie raz w tygodniu duże zakupy, a co dziennie tylko pieczywo i coś drobnego co zabraknie.
Potem w ciągu tygodnia się gotuje, na to, ile się ma czasu i ochoty, a przede wszystkim kasy.
Moja mama tak tego nie planuje (bo to ona jest w kuchni "głową"). Po prostu gotuje, na co mamy ochotę. A ponieważ ja jest osóbką o innych gustach (i nieco kapryśną ) czasem gotuję sobie oddzielny obiad.
Generalnie zawsze w domu musi być zapas różnego rodzaju kasz, mąk, makaronów, ryżów, w zamrażarce jakieś ryby, warzywa, domowe buliony, mięso, w lodówce mleko i jajka, olej, oliwa i oczywiście cały arsenał przypraw. Nie zaszkodzą też jakieś strączki w szafce. Wtedy, jeśli przyjdzie ochota na jakiś konkretniejszy obiad wystarczy dokupić tylko kilka składników, a nie wybierać się na mega zakupy.
No tak, to zalezy tez od stylu zycia.
U mnie maz pracuje, ja jeszcze nie.
Staram sie gotowac codziennie.
Niestety, tu gdzie mieszkam obowiazuje lunch i obiad jest ok 18, 19.
Takze jesli maz jest w domu na lunch (o 12.) to mam jakby do przygotowania dwa obiady... Jak jestem sama, to nie gotuje czegos specjalnego tylko cos na szybko.
Co jest moim problemem, to, to zeby bylo oszczednie i urozmaicone
Ogolnie Bunia ma fajne rozplanowanie.
Witam ja nigdy nie planuje co bede gotowala,zakupy robie raz w miesiacu mieso ryby itd,jedynie co to warzywa ewentualnie dokupuje jesli mi czegos brak w danym dniu do obiadu.Zawsze decyduje rano co bede gotowala ,tygodniowy plan u mnie nie zdalby egzaminu dlatego ze nie gotuje codziennie.Jesli maz pracuje od rana do wieczora to obiadow nie je wieczorem kiedy przyjdzie z pracy zje tylko jakas lekka salatka.A tak ogolnie to robie to na co mamy oboje w danym dniu ochote.
Milego dnia zycze
U mnie to nie o czas nawet chodzi,bardziej o to, na co mamy ochotę do jedzenia.Jeśli zaplanuję na cały tydzień, to i tak rodzina czasami się dopomina czegoś innego, bo akurat mają na to straszną ochotę.Choć, jest to faktycznie bardzo ekonomiczne.Podobnie, jak Bunia często produkty pozostałe z przygotowań do obiadu wykorzystuję na kolację czy śniadanie kolejnego dnia.Sałatki,naleśniki z farszami,dania jednogarnkowe itp. to w ramach niemarnowania jedzenia.Mam spore zapasy przetworów w piwnicy i dokupuję wiele składników, aby je w pełni wykorzystać.
Planowanie obiadkow :)
Obserwuj wątekOdp: Odp: Planowanie obiadkow :)
kwiatula
ja nigdy sie tego nie nauczyłam idę do sklepu i tam kombinuje co kupie na dzisiaj jutro ewentualnie pojutrze nie potrafie zorganizowac posiłków na tydzien czy dwa.. czasami jest i tak ze wybija 12 w południe a ja dalej nie wiem co ugotowac i na biegu wymyslam co by tu upichcic jak narazie takie z biegu gotowanie nie zle mi wychodzi Babciagramolka jestes godna podziwu zazdroszczę ci tego ze potrafisz i chcesz tak organizowac wszystko pozdrawiam
Odp: Planowanie obiadkow :)
Lidka
Odp: Planowanie obiadkow :)
margolata
Odp: Planowanie obiadkow :)
Sonduli
Odp: Odp: Planowanie obiadkow :)
gusia1000
Potem w ciągu tygodnia się gotuje, na to, ile się ma czasu i ochoty, a przede wszystkim kasy.
Odp: Planowanie obiadkow :)
kikimora666
Generalnie zawsze w domu musi być zapas różnego rodzaju kasz, mąk, makaronów, ryżów, w zamrażarce jakieś ryby, warzywa, domowe buliony, mięso, w lodówce mleko i jajka, olej, oliwa i oczywiście cały arsenał przypraw. Nie zaszkodzą też jakieś strączki w szafce. Wtedy, jeśli przyjdzie ochota na jakiś konkretniejszy obiad wystarczy dokupić tylko kilka składników, a nie wybierać się na mega zakupy.
Odp: Planowanie obiadkow :)
U mnie maz pracuje, ja jeszcze nie.
Staram sie gotowac codziennie.
Niestety, tu gdzie mieszkam obowiazuje lunch i obiad jest ok 18, 19.
Takze jesli maz jest w domu na lunch (o 12.) to mam jakby do przygotowania dwa obiady... Jak jestem sama, to nie gotuje czegos specjalnego tylko cos na szybko.
Co jest moim problemem, to, to zeby bylo oszczednie i urozmaicone
Ogolnie Bunia ma fajne rozplanowanie.
Odp: Planowanie obiadkow :)
Marika_1961
Milego dnia zycze
Odp: Planowanie obiadkow :)
Sama jakos probuje planowac posilki.
Jednak te rady bardzo mi sie przydadza
Mysle, ze bedzie mi latwiej z czasem
Dziekuje Wam
Odp: Planowanie obiadkow :)
msewka