Zupy wszelkie

Obserwuj wątek

Odp: Zupy wszelkie

zewa
  • zewa

  • Posty: 1113
  • Przepisy: 2423
  • Artykuły: 131
Ja uwielbiam zupy ale z racji tego ,że moje chłopaki z zupami są na bakier to rzadko je gotuję. Lubią pomidorową i rosół i te najczęściej gotuję. A dla samej siebie to mi się nie chce gotować zup.

Odp: Zupy wszelkie

eli_555
  • eli_555

  • Posty: 894
  • Przepisy: 1833
  • Artykuły: 12
Ja mam owalną płytkę ze stali kajnertowej,którą kłade na palnik,podgrzewam,kładę cebule pokrojone na połówki lub ćwiattki,w zależności od wielkości i opiekam.Cebula jest opieczona jak na płycie żeliwnej.

Odp: Zupy wszelkie

Babciagramolka
A bo to przeszło jeśli się nie mylę z pieców kuchennych a potem tzw westfalek gdzie warzywa czy cebulę - kładło się w łupince lub bez na żeliwną płytę i tak opiekało . Potem pojawiły się westfalki gdzie pół była gazowa a pół żeliwna .No a potem gazowe . Gdzieś trzeba było cebule opiec to sie kładło na palniku albo nadziewało na widelec . Chyba jeszcze wtedy nikt nie wiedział co tam za świństwo na końcach płomieni sie zbiera . Też opiekałam na widelcu.

zmieniono 1 raz (ostatnio 20 paź 2012 09:16 przez Babciagramolka)

Odp: Odp: Odp: Zupy wszelkie

Babciagramolka napisał(a):


Podoba mi się .Też mam po rosole pomidorówkę i potrawkę .
Uczulam tylko na opiekanie cebuli i marchewki nad palnikiem .Też tak robiłam aż mi ktoś uświadomił , ze przecież gaz spalając sie zostawia na cebuli smoły pogazowe a to nie jest akurat to co chcemy jeść . Cebulę i marchewke karmelizuję teraz na suchej patelni - przekrawam cebule i większe marchewki na pół - kładę na patelni i grzeję aż sie zrumieni - cukry zawarte w cebuli i marchewce zamieniają sie w karmel . Tak samo robię z porem. Nawet pietruszke można tak karmelizować. Palnik sobie odpuść - szkoda zdrowia.


A widzisz Buniu, nie wiedziałam o tym palniku. Tak robiła moja babka, mama, więc robię i ja. Teraz będę robić na patelni...

Odp: Odp: Zupy wszelkie

Babciagramolka
szklanka napisał(a):

A mój szanowny małżonek nie jada zup. Je tylko rosół i to najlepiej taki gotowany na kurze, a nie na kurczaku. I takiż mu przygotowuję z pełnym bukietem włoszczyzny łącznie z kapustą (białą albo włoską) z dodatkiem cebuli przypieczonej na suchej patelni lub bezpośrednio nad palnikiem, grzybkiem suszonym i lubczykiem. Problem robi się na drugi dzień, cóż takiego na tym rosole zrobić żeby małżonek był zjadł i był do tego zadowolony i żebym ja jeszcze nie wyrzucała włoszczyzny. Więc odkąd jesteśmy małżeństwem (krótko, jakieś 7 lat) na rosole robię najczęściej pomidorową (Ale odkrycie, nie?). I wszystkie warzywa przemycam mu w tę pomidorową. A więc wyciągam kurę, dla pewności że nie ma w rosole kurzych kostek,rosół przecedzam, przebieram na sicie ugotowane warzywa, wrzucam z powrotem do rosołu, podgrzewam. Jak jest już gorące, traktuję blenderem, dodaję przecier pomidorowy (choć ostatnio dałam przesmażone świeże pomidory, i przetarte przez sito...) i podają z ugotowanym osobno ryżem albo makaronem albo lanym ciastem. Na talerzu dodaję kleksa jogurtu naturalnego. I wszyscy są zadowoleni. Mój mąż bo dobrze zjadł, ja bo nie mam kłopotu z resztkami z zupy i córka, bo co jak co, ale pomidorówkę to ona uwielbia i mogłaby ją jeść dzień w dzień.

Z zupy zostaje kura, którą obieram z mięska. I z tegoż mięska robię szybciutką potrawkę do ziemniaków z dodatkiem kopru i śmietany lub jogurtu.

Pozdrawiam



Podoba mi się .Też mam po rosole pomidorówkę i potrawkę .
Uczulam tylko na opiekanie cebuli i marchewki nad palnikiem .Też tak robiłam aż mi ktoś uświadomił , ze przecież gaz spalając sie zostawia na cebuli smoły pogazowe a to nie jest akurat to co chcemy jeść . Cebulę i marchewke karmelizuję teraz na suchej patelni - przekrawam cebule i większe marchewki na pół - kładę na patelni i grzeję aż sie zrumieni - cukry zawarte w cebuli i marchewce zamieniają sie w karmel . Tak samo robię z porem. Nawet pietruszke można tak karmelizować. Palnik sobie odpuść - szkoda zdrowia.

Odp: Zupy wszelkie

A mój szanowny małżonek nie jada zup. Je tylko rosół i to najlepiej taki gotowany na kurze, a nie na kurczaku. I takiż mu przygotowuję z pełnym bukietem włoszczyzny łącznie z kapustą (białą albo włoską) z dodatkiem cebuli przypieczonej na suchej patelni lub bezpośrednio nad palnikiem, grzybkiem suszonym i lubczykiem. Problem robi się na drugi dzień, cóż takiego na tym rosole zrobić żeby małżonek był zjadł i był do tego zadowolony i żebym ja jeszcze nie wyrzucała włoszczyzny. Więc odkąd jesteśmy małżeństwem (krótko, jakieś 7 lat) na rosole robię najczęściej pomidorową (Ale odkrycie, nie?). I wszystkie warzywa przemycam mu w tę pomidorową. A więc wyciągam kurę, dla pewności że nie ma w rosole kurzych kostek,rosół przecedzam, przebieram na sicie ugotowane warzywa, wrzucam z powrotem do rosołu, podgrzewam. Jak jest już gorące, traktuję blenderem, dodaję przecier pomidorowy (choć ostatnio dałam przesmażone świeże pomidory, i przetarte przez sito...) i podają z ugotowanym osobno ryżem albo makaronem albo lanym ciastem. Na talerzu dodaję kleksa jogurtu naturalnego. I wszyscy są zadowoleni. Mój mąż bo dobrze zjadł, ja bo nie mam kłopotu z resztkami z zupy i córka, bo co jak co, ale pomidorówkę to ona uwielbia i mogłaby ją jeść dzień w dzień.

Z zupy zostaje kura, którą obieram z mięska. I z tegoż mięska robię szybciutką potrawkę do ziemniaków z dodatkiem kopru i śmietany lub jogurtu.

Pozdrawiam

zmieniono 1 raz (ostatnio 04 sie 2012 10:34 przez szklanka)

Odp: Zupy wszelkie

misia14
  • misia14

  • Posty: 414
  • Przepisy: 290
  • Artykuły: 17
do zabielania zupy gdy nie mam śmietany używam mleka, jeżeli mam wiejskie mleko staram brać się wraz z choćby minimalną ilością śmietanki...

Zupy wszelkie

Babciagramolka
Zauważyłam ostatnimi czasy zmianę w podejsciu do gotowania zup . I nie chodzi mi o to , że zmienił się gust z zup ciężkich - zaprawianych zasmażkami i okrasą na lżejsze rosołowe .Zauważyłam , że wiele osób gotuje zupy bardzo krótko w zasadzie do miękkości warzyw ( 20- 40 minut) nie doceniajac tego , że im spokojniej ( na mniejszym gazie i dłużej ) zupa się gotuje tym ma lepszy smak bo warzywa nie tylko muszą być miękie ale i oddać wszelkie aromaty do płynu w którym się gotują .

Rozumiem , że wiele osób z różnych powodów gotuje zupy albo na kilku skrzydełkach ( porcji rosołowej ) lub tylko na kostkach bulionowych ale oszczędne zupy też można ,,uszlachetnić " . Podpowiadam sposób mojej Prababci z kryzysowych czasów - można na takiej bazie gotować każdą zupę : utrzeć na tarce marchew , po kawałku pietruszki i selera , pokrojony drobno kawałek pora i cebulę - dusić to na 2 łyżkach oleju w garnku mieszając przez 5 minut- zalać woda i gotować . Potem dajemy ziemniaki , kasze , ryż - czy co tam chcemy i robimy kartoflankę, ogórkową , pomidorową , krupnik. Jak któregoś warzywa nie ma to nic się nie dzieje- dajemy to co mamy . Zupa nie potrzebuje nawet mięsa .

Zagęścić zupę można przecierając wyjęte z niej warzywa i dodając ponownie do zupy.

Warzywa z zupy jeśli Rodzina nie chce ich zjadać i nie da się ich przemycić nawet utartych - wyjmijmy i użyjmy do oszczędnej sałatki na kolację ( dodając to co jest + majonez -np parówkę, jajko, ryby wędzonej ).

Jeśli nie mamy w domu śmietanki a musimy ( chcemy ) zabielić zupę - możemy trzymać w domu rezerwowo- zabielacz do kawy . Nie jest to co prawda idealny dodatek- ale lepszy rydz niż nic .

Smak zupy poprawimy dodając sezonową ( lub mrożoną ) zieleninę - koper, natke pietruszki , a nawet posiekany szczypior- np kartoflanka jest fantastyczna posypana na talerzu szczypiorem .

Taka szybka - zupka ,, śmieciuszka" będzie bardziej treściwa gdy wrzucimy do niej serek topiony lub utarty żółty ser ( ja ścieram końcówki i mrożę ).

Jesli gotujemy zupę na mięsie to zalewamy je zimną wodą tak by osiągając po woli temperaturę wrzenia woda wypłukiwała z mięsa białka rozpuszczajace sie w wodzie ( jesli wsadzimy mieso do zagotowaniu wody - białka na powierzchni sie zetną i wywar nie będzie esencjonalny- w ten spoisób gotujemy mieso na II danie ) .

Mieso z zupy obieramy od kości na ciepło bo tylko tak się dobrze luzuje - używamy zmielone na pierogi, krokiety , pasztety itp. Podpowiadam , że nawet jak mamy tylko 2 skrzydełka to możemy je po obraniu zamrozić - z następnej zupy dołożymy znów 2 i tak któregoś dnia będzie dość na ,, darmowy" obiad .

Ciekawa jestem jakie Wy macie uwagi co do gotowania zup.

Odpowiedz na/ edytuj Zupy wszelkie