Jestem wreszcie na emeryturze. I postanowiłam zabrać się za to co obiecałam swoim dzieciom już dawno temu , mianowicie spisanie Rodzinnej książki kucharskiej .Poprosili mnie o spisanie przepisów na dania które gotowała moja Prababcia, Babcie, Mama i ja . Gotuję więc , robię zdjęcia i spisuje przepisy. Już ich się trochę nazbierało. A między czasie pojawiają się przecież nowe pomysły . A ,że lubię gotowanie to bawię się przy tym przednio.
Wyznaję zasadę :
"Odkrycie nowego dania większym jest szczęściem dla ludzkości
niż odkrycie nowej gwiazdy"
Anthelme Brillat - Savarin
Odp: Odp: Odp: Odp: Tu zgłaszamy problemy
- Forum: Tu zgłaszamy problemy
jolanka1 napisał(a): Ale w jaki sposób? Proszę o pomoc w tej sprawie, bo mam źle zapisany przepis a chciałabym jeszcze dodać przekrojone ciasto. Z góry dziękuję!
Jak się wejdzie w swoje konto i kliknie ,,Moje" to potem trzeba kliknąć ,, Przepisy " - otworzy się lista przepisów - przy każdym po prawej stronie jest taka lupa - jak sie na nią kliknie to można poprawić przepis i dodać zdjęcie,.
Odp: Odp: Odp: Tutaj zgłaszamy łamanie regulaminu serwisu
Koper napisał(a): bajtek napisał(a): To fakt, wszystkie zdjęcia z tych przepisów ...są kopiowane.Ale....to są przepisy z 2008 roku i być może , wtedy regulamin na to zezwalał. Ostatnia aktywność tego użytkownika była w kwietniu 2011 roku.
Wydaje mi się, że nawet wtedy regulamin nie zezwalał na kradzież zdjęć...
Jak tylko złapię ,,oddech" to zobaczę o co chodzi - bo może to są zdjęcia kupione przez Redakcję i dostawione do przepisów reklamujacych jakis produkt- nie było mnie wtedy na stronie i nie kojarzę . Nie będe usuwać zanim nie będe pewna
Odp: Odp: Tutaj zgłaszamy łamanie regulaminu serwisu
Bahus napisał(a): Buniu...dyskusja nasza przypomina mi stary dylemat....czy szklanka zapełniona do połowy jest; pół pełna , czy pół pusta? Możemy trwonić słowa i czas na głoszenie frazesów ale nie zbliży nas to nawet o krok do osiągnięcia pełnego w tej kwestii porozumienia i zgodności stanowisk. Zostawmy zatem "problem" w poszanowaniu i spokoju..."niech się dzieje wola nieba" jak to kiedyś napisał jeden z naszych wieszczy (albo wieszczów...już sam nie wiem jak jest poprawnie )
Dyskusja nigdy nie jest trwonieniem słów i nie szkoda na nią czasu . Z opinią o głoszeniu frazesów się zgodzę -- nie warto . Ale przychylam się do cytujacego Fredrę - zdania nie zmienię ale przed spokojem zawsze ustąpię - tym bardziej nie rozumiem czemu akurat nas miało by to dzielić -oboje jesteśmy tylko i aż użytkownikami - warto by poznać jakie stanowisko w tej sprawie ma właściciel strony
Miłego dnia.
Odp: Odp: Tutaj zgłaszamy łamanie regulaminu serwisu
Bahus napisał(a): Buniu nie zgodzę się z Tobą w jednej kwestii. Myślę, że to nie portal powinien być dumny z tego , że bloger "raczył" w nim zaistnieć. Chyba jest odwrotnie. To blogier powinien się cieszyć, że jego kulinarne dokonania mogą być pokazane na tak dużym i popularnym portalu. Troszkę pomyliły Ci się proporcje i kryteria. Choć wcale się temu nie dziwię "zawsze bliższa ciału koszula"
PS. Ostanie zdanie to oczywiście żart, którego nigdy nie potrafię sobie odmówić
Nie ujmując nic stronie ( tej czy innej ) którą bardzo lubię bo inaczej by mnie tu nie było to strona składa się z jednostek i to te ,, dobre " jednostki decydują o randze strony . Nawet najwspanialsza ramówka bez aktywnych użytkowników i ciekawych gotujących będzie martwa . Ludziska wchodzą na stronę dla dobrych przepisów nie dla ilosci czy masówki . Byle czego nikt nie szuka .
Bloger czy inny użytkownik może zamieścić swoje przepisy gdzie chce - gdzie mu przyjdzie do głowy . Strona zyskuje bo ma dobrych uzytkowników którzy nakrecają ogladalność . Bloger nie musi się cieszyć , że gdzieś wstawia jak to określasz bo już istnieje w sieci .Strona się nie obrazi , że to napiszę ale miejscem do lansowania się dla blogera jest Facebook i wszelkiego rodzaju akcje , szkolenia , warsztaty .Jeśli taki ktoś jest potem na którejś stronie to przyciaga na nią szukajacych przepisów .
Strona zapewnia użytkownikom miejsce do wstawiania przepisów i pogaduszek - zyskuje w zamian rozgłos dzięki tym użytkownikom .
To jest obopólny zysk - ale będe się upierać , że tak jak w każdym innym medium to indywidualności pracują na renomę całości .Zobacz - czytamy konkretna prasę bo ktoś tam pisze , ogladamy programy bo ktos je prowadzi , kupujemy książkę kulinarną bo jest jakiegos autora - i blogerzy ( czy inni wyrózniajacy się użytkownicy ) są takim własnie magnesem przyciągajacym na stronę .
Jeszcze 2 lata temu bym się z Toba zgodziła , że to strona daje użytkownikowi możliwość zaistnienia . Dziś twierdzę, że sytuacja się zmieniła . Poprzez fora społecznosciowe i system blogosfery - wytworzyła sie symbioza między portalami kulinarnymi a indywidualnymi blogerami . Blogerzy w jakiś sposób reklamują swoje macierzyste strony - a strony chwala się dokonaniami ,, swoich blogerów " .I ważne by to działało ku zadowoleniu obu stron .
A to , że ludzie którzy będąc na stronie chca byc jednocześnie utożsamiani ze swoimi blogami to chyba nic dziwnego - maja się czym chwalić ( zerknij ilu tu mamy fajnych blogerów na których blogi warto zerknąć ) . Tam są indywidualnie - tu w grupie i to jest dla innych ciekawe .
Odp: Odp: Tutaj zgłaszamy łamanie regulaminu serwisu
małatruskaweczka napisał(a): Witam
A ja chciałam zgłosić, że większość zdjęć do przepisów użytkownika bernika łamie punkt regulaminu, który mówi, że zdjęcia:
b) nie mogą być opatrzone znakiem wodnym zawierającym adres internetowy inny niż „gotujmy.pl” ani w żaden inny sposób prezentować taki adres.
Większość zdjeć tego użytkownika zawiera adres bloga.
Kiedyś już to było wytłumaczone , że jesli ktoś poprosi o zgodę Admina by autorskie zdjecia które z automatu oznacza logiem swojego autorskiego bloga można było zamieszczac na stronie to nie bedzie problemu .
Problem jest ze zdjeciami na których jest nazwa innej konkurencyjnej strony kulinarnej .
Jesli ja pstrykam zdjęcie i chronię je znakiem wodnym lub podpisem z moim nickiem lub nazwą mojego bloga to jest to mój zamysł autorski i nikt mnie nie moze zmusić bym tego nie robiła .
Dla strony nie jest to problemem a wręcz podniesieniem statusu strony , ze dobrzy blogerzy kulinarni chcę dodatkowo po za swoim blogiem wstawiac przepisy tu , bo jak ktos widzi , że blogerka istnieje na tej stronie to znaczy , że warto tu być .
W interesie strony jest moim zdaniem osiagnięciami swoich użytkowników .
I co najważniejsze Bernika nie podaje w podpisie adresu internetowego do bloga czyli nawet nie reklamuje go - tylko oznacza swoja nazwą.
Odp: Czołem
- Forum: Czołem
Witam - czekam na dalsze przepisy ( najlepiej ze zdjeciami ) bo nie ukrywam , ze ciężko mi kogoś poznać po przepisach bez zdjęć . Szejk zachęcający - szczególnie ująłeś mnie tymi pestkami granatu - świeże owoce udało Ci sie kupić ?
Odp: Odp: Tu zgłaszamy problemy
- Forum: Tu zgłaszamy problemy
Justine27 napisał(a): chcialam tylko zapytac czy bób, mloda kapustka itd to tez sa sierpniowe warzywa, bo u moich rodicow wlasnie rosna....?
Do kategorii premiowanej liczą się tylko te wymienione , a nie wszystkie.
Odp: Kategoria promowana
- Forum: Tu zgłaszamy problemy
Mysiunia napisał(a): Odnośnie kategorii promowanej. Dodatkowe punkty można dostać za.. :
Dodając na gotujmy przepis do kategorii:
Jabłka
Agrest
Gruszki
Śliwki
Borówki
Jeżyny
Morele
Wiśnie
Porzeczki
Aronia
Cukinia
Bakłażan
Fasolka
Grzyby
Zrobiłam deser z jeżynami, wybieram kategorię "warzywa i owoce" -> "owoce" -> i na tym się kończy bo kategorii JEŻYNY nie ma. Ponadto brakuje także takich kategorii jak MORELE i ARONIA. Więc na jakiej podstawie mają być nam przyznawane punkty? Jeśli w nazwie nie zaznaczę, że jest to jakiś tam deser z jeżynami, a moderator się w przepis nie wczyta, to dodatkowe punkty po prostu przepadną.
Jeśli mam przepis z samymi jeżynami, morelami czy aronią to do jakiej kategorii mam go dodać, aby był brany pod uwagę w promowanych przepisach?
Moderatorzy starają sie czytać przepis - ale prośba jesli przy tych brakujących owocach przegapimy piszcie albo na forum albo na PW do Moderatora ( nawet jak to nie bedzie dyżurny - zauważy jak wejdzie na stronę ) to poprawi . Tak to juz jest że nie wszystkie owoce sa wymienione.
Odp: Zupy wszelkie
- Forum: Zupy wszelkie
A bo to przeszło jeśli się nie mylę z pieców kuchennych a potem tzw westfalek gdzie warzywa czy cebulę - kładło się w łupince lub bez na żeliwną płytę i tak opiekało . Potem pojawiły się westfalki gdzie pół była gazowa a pół żeliwna .No a potem gazowe . Gdzieś trzeba było cebule opiec to sie kładło na palniku albo nadziewało na widelec . Chyba jeszcze wtedy nikt nie wiedział co tam za świństwo na końcach płomieni sie zbiera . Też opiekałam na widelcu.
Odp: Odp: Zupy wszelkie
- Forum: Zupy wszelkie
szklanka napisał(a): A mój szanowny małżonek nie jada zup. Je tylko rosół i to najlepiej taki gotowany na kurze, a nie na kurczaku. I takiż mu przygotowuję z pełnym bukietem włoszczyzny łącznie z kapustą (białą albo włoską) z dodatkiem cebuli przypieczonej na suchej patelni lub bezpośrednio nad palnikiem, grzybkiem suszonym i lubczykiem. Problem robi się na drugi dzień, cóż takiego na tym rosole zrobić żeby małżonek był zjadł i był do tego zadowolony i żebym ja jeszcze nie wyrzucała włoszczyzny. Więc odkąd jesteśmy małżeństwem (krótko, jakieś 7 lat) na rosole robię najczęściej pomidorową (Ale odkrycie, nie?). I wszystkie warzywa przemycam mu w tę pomidorową. A więc wyciągam kurę, dla pewności że nie ma w rosole kurzych kostek,rosół przecedzam, przebieram na sicie ugotowane warzywa, wrzucam z powrotem do rosołu, podgrzewam. Jak jest już gorące, traktuję blenderem, dodaję przecier pomidorowy (choć ostatnio dałam przesmażone świeże pomidory, i przetarte przez sito...) i podają z ugotowanym osobno ryżem albo makaronem albo lanym ciastem. Na talerzu dodaję kleksa jogurtu naturalnego. I wszyscy są zadowoleni. Mój mąż bo dobrze zjadł, ja bo nie mam kłopotu z resztkami z zupy i córka, bo co jak co, ale pomidorówkę to ona uwielbia i mogłaby ją jeść dzień w dzień.
Z zupy zostaje kura, którą obieram z mięska. I z tegoż mięska robię szybciutką potrawkę do ziemniaków z dodatkiem kopru i śmietany lub jogurtu.
Pozdrawiam
Podoba mi się .Też mam po rosole pomidorówkę i potrawkę .
Uczulam tylko na opiekanie cebuli i marchewki nad palnikiem .Też tak robiłam aż mi ktoś uświadomił , ze przecież gaz spalając sie zostawia na cebuli smoły pogazowe a to nie jest akurat to co chcemy jeść . Cebulę i marchewke karmelizuję teraz na suchej patelni - przekrawam cebule i większe marchewki na pół - kładę na patelni i grzeję aż sie zrumieni - cukry zawarte w cebuli i marchewce zamieniają sie w karmel . Tak samo robię z porem. Nawet pietruszke można tak karmelizować. Palnik sobie odpuść - szkoda zdrowia.