cremebrule

eee, ja jestem pewna ze mozna zyc bez masla, choc ja chyba nie moge, bo mi strasznie smakuje...

a sa jakies specjalne potrawy swiateczne bo wigilijne to tak, ale potem to myslalam ze samowolka... my na przyklad nie jemy obiadu w boze narodzenie, caly dzien na wedlinach

wtedy dopiero klopot, najgorsze jest zawsze mycie tych wszystkich sprytnych maszyn mielaco-ssaco-ciupciajacych, a poza tym malo studentow posiada takie cuda

ja odpowiem bo chyba gdzies juz dobry pisal - cos kolo 2 latek

nie wiem z czego sie smiejesz ale u mnie w wieczor wigilijny faktycznie nie spozywa sie alkoholu

o malgorzata! fajnie ze jestes

ale nie trzeba robiz zup z mrozonek, mozna cos typu chinskie mieszanki wsuwac z sosem i ryzem, a co do plackow ziemniaczanych, to by trzeba jakiegos kota znalezc, co by te ziemniaki starl...

eeee, u mnie bez tych dodatkow, tradycyjnie... tylko nikt nie pisze skad sie ten kompot wzial?

no ok dobry, ale jak to sie ma do straszenia: bo kolacji nie dostaniesz?

a w ogole czemu malgorzata tez ucichla?

moze stad ze w zime nie bylo swiezych owocow na kompot?

uwielbiam kompot z suszu