Odp: O)
- Forum: fanclub "rumowy" :)
To ja wodę cytrynową na zdrowie!
Zeby nam ten wątek się pajęczyną nie pokrył, tyle tu bywalczyń!
Staż w Gotujmy: 5796 dni
Miasto: Sieradz
To ja wodę cytrynową na zdrowie!
Zeby nam ten wątek się pajęczyną nie pokrył, tyle tu bywalczyń!
Sarenka napisał(a): To jak juz sa dwie salaterki, to jedna sobie zachrapcze
Bierz, niech znika z oczu i nie kusi.
Jedna była dla Pati a druga dla mojej mamy.Ale jak coś to chętnie przygotuję następny, tym razem został truskawkowy.
Sarenka napisał(a): To ja Was dziewczyny wszystkie bije, bo codziennie wstaje o 5, a o 6 zaczynam prace! Troche wczesnie, ale ten tryb dziala u mnie juz od 2,5 roku, wiec sie przyzwyczailam. Na sniadanko byla kasza jeczmienna ugotowana na gesto na rosole, z duza iloscia warzyw, po prostu uwielbiam to danie, czasami dodaje jeszcze do tego piersi z kurczaka albo rybe. Zanioslam to tez kolezance z pracy, ktora jest w piatym miesiacu ciazy i musi przyjmowac antybiotyki, na wyleczony kanalowo zab, w ktory wdala sie jakas infekcja
Dobra duszka z Ciebie Sarenko!
Co do wstawania to ja też wstaję o 6-ej (teraz wyjątek-urlop).Ale i piątej kiedyś także wstawałam.Przez rok pilnowałam ciotce dzieci, a że ona musiała być o 6-ej w pracy to ja musiałam być u nich ok.5,20.I wracałam ok.16,00.Najgorzej było zimą.
Babciagramolka napisał(a): No to jak by komuś jeszcze się nudziło to może przećwiczy krokodylka ?
Za pieniądze, czy nie ale mi się podoba.A każdy sobie radzi, jak umie.I lepiej składać ręczniki za napiwek niż kraść, mordować czy sprzedawać narkotyki, prawda?
Sarenka napisał(a): I ja sie przylaczam do szczerych zyczen. Przepraszam, ze dopiero dzisiaj Ewo i Sliweczko, gratuluje rocznicy i zycze dalszych lat spedzonych w harmonii, szczesciu i mlosci, Wasze zdrowie!
Nic nie szkodzi Sarenko, jak życzenia płyną z serca to czas nie ma znaczenia.
Buziaki!
Sarenko, alkohol też nie dla mnie w poście.Ale ja tak często mam przed Wielkanocą i wiem, że dotrwam.
Kiedyś tylko w pracy na imprezie firmowej co niektórzy się dziwili i namawiali do "złego".Wtedy nie jadłam też mięsa i wędlin (poza niedzielą).
Zaszalałyście! A ja nie mogę dererku, bo sobie obiecałam! Mam jeszcze w lodówce biszkopt cappuccino, dziś robiłam kisiel z ananasem i nie kusi mnie póki co.Wytrzymam.
A na obiad kotlety ziemniaczane , nadziane kapustą wigilijną wg.Pyzy.Miałam ostatnią porcję w zamrażarce i użyłam jej jako farszu.
Smakowały rodzinie, tylko pytali czemu nie ma mięsa, choć nie piątek.Mięsożercy jedni!
glam89 napisał(a): A mi się nie nudzi. Jak nie siedzę w kuchni i nie gotuję dla swojego faceta, to układam razem z nim puzzle
Fajne hobby! I problem nudy z głowy!
A ja mam urlop i się nie nudzę.A jak córka w niedzielę pojedzie na zimowisko to dopiero zacznę odpoczywać.A jak mi się znudzi to zrobię wielkie sprzątanie.
Ja zrobiłam skromnie kisiel ananasowy z kawałkami ananasa, które zostały mi od muffinek.Sama nie jadłam, ale rodzina może.
iwi69 napisał(a): Dziewczyny robie eksperymenty z kawy
Ja też poproszę!