Odp: Odp: Odp: Odp: O)

misia53 napisał(a): Bahus napisał(a): Doro napisał(a): JUZ JESTEM MISIACZKU

MISIACZKU....ja też już jestem

A Ty po co tu zaglądasz Jak dochowasz obietnicy
No wiecie co, ? budzik wyrzucony a Bahus w RUM-CLUBIE...

Ciągnie wilka do lasu, co ?

Odp: Odp: Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki

misia53 napisał(a): msewka napisał(a): misia53 napisał(a): Dorcia , baranek miewa różki
Oj, Misia milcz jak o mnie mówisz
A już tak fajnie się poczułam, a ta mnie zaraz wydała.Ja spod znaku byka, nie barana i różki owszem mam.Dobrze, że mi choć mąż nie przyprawia.
Ewka, proszę naucz mnie mówić milcząc
Wiedziałam,że Cię rozbawię

Odp: O)

Jak kieliszki brzęczą to i ja już jestem

Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: : Witam, witam kto sie ze mna przywit

misia53 napisał(a): Doro napisał(a): msewka napisał(a): Doro napisał(a): msewka napisał(a): Dokładnie, a w święta będzie powtórka.U mnie, jaka wigilia taki cały rok.Od samego myślenia w głowie mi się kręci (a nic nie piłam).
Ja mam w tym roku ulge, Wigilia u corki, ale mama musi wiecej zrobic i wziasc ze soba, u Magdy niestety kuchnia juz inna ale to mi nie przeszkadza, jak bym nic nie robila , to czulabym sie bezwartosciowa Za to w pierwszy dzien swiat wszyscy u mnie, ale mam pomocnika, mojego Andrzeja w dekorowaniu.
Ja pomocników raczej nie mam.Albo nie potrafią, albo nie chce im się.A córka do kuchni przychodzi tylko się najeść, niestety!
Tak więc wszystko na mojej głowie.Mój Andrzej niestety nie udekorowałby żadnej potrawy.
W święta jadę do teściów, ale coś do jedzenia zrobionego przeze mnie też zabieram.
Sylwestra u znajomych i też koszyczkowe, więc znów pichcenie.Ale ja to lubię.Zwłaszcza jak smakuje!
Prosze o przetlumaczenie "koszyczkowe" , gdzie to przypiac?
Koszyczkowe rozumiem, ze każdy coś wrzuci do koszyczka (w przenośni), kazdy coś upichci i przyniesie , albo do podziału koszta
Raczej to pierwsze.Umawiamy się wcześniej, co kto przygotuje, tak aby koszty w miarę równo były podzielone.Uwzględniamy kto ma więcej wolnego przed imprezą, a kto idzie do pracy .A mężusie razem w Sylwka kupują alkohol,napoje i petardy-to ich zadanie.

Odp: co dzisiaj na obiad?

Ja miałam rosół i udka pieczone.Tak dawno nie gotowaliśmy rosołku,że strasznie miałam na niego ochotę.A jeszcze jak się zmarznie, to smakuje podwójnie.

Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki

misia53 napisał(a): Dorcia , baranek miewa różki
Oj, Misia milcz jak o mnie mówisz
A już tak fajnie się poczułam, a ta mnie zaraz wydała.Ja spod znaku byka, nie barana i różki owszem mam.Dobrze, że mi choć mąż nie przyprawia.

Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki

Doro napisał(a): msewka napisał(a): Doro napisał(a): msewka napisał(a): A.B. napisał(a): Wszędzie mróz,nawet mój mały urwis chcial wracać do domu z sanek,nic dziwnego zimno jak ,ale takie uroki zimy,może mróz wybije trochę bakcyli i mniej będziemy chorować,a to do grzańca
Chętnie, chętnie bo na innym forum już zabrakło (Misia z Doro z małą pomocą Kingi wszystko wsunęły-te to po nocy siedzą i obserwują, co tu dobrego się pojawi).
Dobrze,że tu nie znalazły , i też mam 8 sztuk (i kilogram będzie więcej)
Widzialy, widzialy...ale tak po przyjacielsku zostawily dla Ciebie A gdzie Cie wczoraj wcielo
A wczoraj ? Co ja wczoraj robiłam?
Ano byłam w pracy, później w szpitalu u teścia, później jeszcze u teściowej na wsi.
Wieczorem przyozdabiałam swój piernik i piłam żubrówkę z soczkiem jabłkowym.
A dziś,żeby było ciekawiej, byłam u spowiedzi
Ale ani ksiądz się nie zaczerwienił, to chyba mocno nie nagrzeszyłam.

Ty i grzechytego nie moge sobie wyobrazic, ksiadz cieszy sie , jak cie zobaczy...i mowi do siebie" znow ten bezgrzeszny baranek mnie odwiedza, bedzie znowu nudno"
O, to było dobre! Uśmiałam się zdrowo

Odp: O)

Co Wy dziewczynki, nie ma mowy o obrażaniu się.Wszak idą święta i co nabroję, to może mi odpuścicie?
Bo znów będę musiała topić żale i smutki w

Odp: Odp: Odp: : Witam, witam kto sie ze mna przywit

Doro napisał(a): msewka napisał(a): Dokładnie, a w święta będzie powtórka.U mnie, jaka wigilia taki cały rok.Od samego myślenia w głowie mi się kręci (a nic nie piłam).
Ja mam w tym roku ulge, Wigilia u corki, ale mama musi wiecej zrobic i wziasc ze soba, u Magdy niestety kuchnia juz inna ale to mi nie przeszkadza, jak bym nic nie robila , to czulabym sie bezwartosciowa Za to w pierwszy dzien swiat wszyscy u mnie, ale mam pomocnika, mojego Andrzeja w dekorowaniu.
Ja pomocników raczej nie mam.Albo nie potrafią, albo nie chce im się.A córka do kuchni przychodzi tylko się najeść, niestety!
Tak więc wszystko na mojej głowie.Mój Andrzej niestety nie udekorowałby żadnej potrawy.
W święta jadę do teściów, ale coś do jedzenia zrobionego przeze mnie też zabieram.
Sylwestra u znajomych i też koszyczkowe, więc znów pichcenie.Ale ja to lubię.Zwłaszcza jak smakuje!