Odp: fanclub "rumowy" :)

A ja miałam zaproszonych 9 osób na sobotę na grilla, którego już raz przekładaliśmy a tu nie wiem czy mąż do soboty wyjdzie ze szpitala.A nawet jak wyjdzie to chyba grill nie wypali.Pechozol.Idę się jednak napić.

Odp: Popołudniowe ploteczki

Jestem już.Zjadłam jogurt bananowy bo nic mi nie pasowało.I nastawiłam ryż na sałatkę z tuńczyka to choć na jutro coś będzie.I chyba piwa się napiję, a co tam że brzuch rośnie.

Odp: co dzisiaj na obiad?

Ja też miałam pomidorową ale na tym był koniec.Mama na szybko zrobiła zupę na wczorajszym rosole. Ale już na jutro zrobię łazanki z kiszoną kapustą,pieczarkami i wędliną.Jak wracam z pracy to jem co mam,bo o tej porze to już nie grymaszę.

Odp: co na kolację ?

Właśnie sobie przypomniałam,że nie jadłam kolacji a ssie mnie w żołądku.Idę coś wrzucić na ruszt na szybko.

Odp: Popołudniowe ploteczki

Nie no ja się cieszę,że to tylko tak się skończyło.Poczucie humoru go nie opuszcza, tylko jak leki przeciwbólowe przestaną działać to może boleć.Ale twardym trzeba być nie miękkim.

Odp: fanclub "rumowy" :)

Ja chętnie bym się dziś napiła.Niech ten dzień się już skończy.Ale ponoć pod zmartwienia się nie pije.

Odp: Popołudniowe ploteczki

A u mnie komputer spoko, ale mąż w szpitalu.Właśnie wróciłam od niego.Miał wypadek w pracy i mało co mu palca nie ucięło. Kolega coś upuścił i przytrzasła mu palec butla ponad 70 kg.Paznokcia nie ma,palec wisiał więc operacja, druty i szycie.Szpital około tygodnia i 4-5 tygodni zwolnienia.Kto by rano pomyślał,że tak się dzień skończy?

Odp: fanclub "rumowy" :)

Z rana to tylko dla Was poleję , bo ja niedługo do pracy.Ale po wczorajszych drinkach i przy dzisiejszej pogodzie czuję się śnięta jak ryba bez wody.Jak ja nie cierpię poniedziałków.

Odp: Popołudniowe ploteczki

A ja piję drugiego drinka przed snem i planuję weekend w lipcu w Ślesinie niedaleko Konina nad jeziorem.Choć na dwa dni bo do sierpnia i urlopu tak daleko.

Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki

misia53 napisał(a): Ja jak mam kiepski humor to idę do sklepu i coś muszę sobie kupić i zaraz jest mi lepiej
Mojej koleżanki mąż,gdy ona ma zły humor, mówi jej ,żeby szła sobie kupić jakiś ciuszek to humor jej się poprawi.Coś w tym jest,prawda?