Odp: Odp: Odp: Odp.

yola napisał(a): misia53 napisał(a): Ojej, czemu tylko wielkich chwalą , a czy małe są naprawdę nic nie warte
A ja jestem wielka(wagowo) i wcale mnie nie chwalą ,tylko każą żeby starać się ,żebym była mała.
Yolu, ja Cię pochwalę i mogę Ci rękę podać.
Jesteś wielka, w dobrym tego słowa znaczeniu, i nigdy nie mów, że jest inaczej!
A jak sytuacja u Ciebie w domku? Nie pozalewało Was?

Odp: O)

Ewuniu, moje meble robione były na zamówienie.
A co do stolarzy i fachowców, to masz szczęście, że Twój mąż i znajomy są solidni i zdolni.Ale nie wszyscy niestety tacy są.Mam stały kontakt z ludźmi, którzy się budują i remontują z racji mojej pracy i uwierz mi, że tyle się nasłuchałam, że kilka tomów bym mogła napisać.Więc po prostu trzeba mieć szczęście i trafić na kompetentne osoby.W swojej branży znam takich ,którym bym zawierzyła bez mrugnięcia okiem ,może ok.10, a ekip znam wiele.
Szkoda, że nie mieszkasz bliżej, to meble do nowego mieszkanka zamówiłabym u Twojego męża.
Pozdrawiam, po mało przespanej nocy (w głowie kotłowały mi się myśli, skąd wziąć pieniądze za 3 m-ce, a nie za rok, jak planowaliśmy).Klina mam niezłego.

Odp: O)

Koniec dnia jest zaskakujący.Znaleźliśmy ofertę mieszkania na naszej ulicy, po kapitalnym remoncie 3 lata temu.Ludzie chcą się wyprowadzić za 3 m-ce.I wszystko super, tylko nie wiem, czy damy radę załatwić środki, by je kupić.Niepotrzebnie przeglądaliśmy te ogłoszenia.Teraz nie będę mogła spać.

Odp: Odp: Odp.

misia53 napisał(a): Ojej, czemu tylko wielkich chwalą , a czy małe są naprawdę nic nie warte
Misiu, Ty też jesteś wielka! I mam na myśli stan ducha , nie co innego.Co by zaraz nie dostać opierniczu.

Odp: Odp: O)

iwi69 napisał(a): Nie wiem ale wydaje mi sie ,ze dziuro to sie robi po latach w kanapie ze starosci.No coz tak jak mowi Misia dostali pieniadze,sprzedali nic ich nie obchodzi.Dobrze,ze masz tego znajomego.
Dokładnie! Ale teraz się napiję.

Odp: O)

Dorcia, ja właśnie z osobą reprezentującą producenta rozmawiałam, i to on chciał mnie obciążyć za naprawę.Więc sądzisz, że mi jeszcze coś zwróci.Zapomnij!
Niestety, to wygląda tak, że mówimy tymi samymi językami, a jakbyśmy żyli w innym świecie.U nas każdy od razu jest nastawiony na "nie" i próbuje się wykręcić od odpowiedzialności, a klient niech sobie radzi , jak umie.
Ja znam obie strony medalu, bo częściej jestem po tej drugiej stronie.Z racji mojego zawodu, zajmuję się także reklamacjami w ich pierwszym stadium.Często obrywam za całokształt, bo klient pierwszą złość wyładowuje na sprzedawcy.A ja znając to, cierpliwie czekałam, aż moją reklamację rozpatrzą, a oni mnie olali.Po 2 tygodniach mieli przywieźć kanapę, a jak czas minął i zadzwoniłam, to się dowiedziałam, że nie uznali reklamacji.I co to kogoś obchodzi, że 2 tygodnie śpimy na materacu?
Po co dzwonić, wysłali pismo, to kiedyś dojdzie,prawda?
Strasznie zła dziś byłam.Mam wolne, chciałam iść na zakupy, ale z takim nastawieniem nigdzie nie poszłam.

Odp: Odp: O)

misia53 napisał(a): Ewka , to jest stary chwyt! jak pieniądze w garści to potem nie chce się ich oddać A gdzie jest jakieś moralne poczucie odpowiedzialności ,uczciwości, sumienia Liczy się tylko kasaDorcia pisała mi ,że ktoś tam nawet po roku oddał kurtkę do sklepu co w Polsce można uznać za absurd. Najgorzej jest właśnie w takim przypadku ,że nie można udowodnić ,że wada już była, a człowiek nie jest w stanie dojrzeć wszystkiego. Ewciu , może jakoś wywalczysz, życzę ci tego!

Misiu, nie wiem, czy już mogę się napić, aby nie zapeszyć.
Kolega, u którego wypoczynek zakupiłam, po moim telefonie interweniował, i ponoć obszyją jeszcze raz za darmo.Więc co? Jak bym kupiła u obcej osoby i mi nie pomogli, to albo bym zapłaciła, albo włóczyła się po sądach.Ręce opadają.Są równi i równiejsi.Z jednej strony się cieszę, z drugiej złość na producenta mi nie minęła.Tym bardziej, ze firma jest dość znana.Jak już się to wszystko skończy, to powiem, jak się nazywa.Jak się u nich kupuje to trzeba brać lupę i prześwietlić cały towar.