Prowadzę blog smacznapyza.blogspot.com. Jestem kucharzem-amatorem, gotuję w domu dla rodziny i przyjaciół. Interesuję się mykologią czyli wszystkimi grzybami, nie tylko jadalnymi. Jestem członkiem Bractwa Grzybland i na portalu dla grzybolubów zajmuję się działem kulinarnym. Zapraszam na www.grzybland.pl , znajdziecie tam mnóstwo informacji o grzybach i przepisy na dania z grzybami, część z nich jest moich. Na innych portalach kulinarnych można mnie spotkać pod nickiem izeczka :-)

Odp: Jak to własciwie jest z grzybami....

Caroline, zwykła marynata do grzybów marynowanych! w proporcji 1 szkl. 10% octu na 4 szkl. wody + ziele ang., liście laurowe, pieprz, gorczyca, sól i cukier - czernidłaki są delikatne więc zalewa nie może być za mocna - obsmażasz je w panierce, układasz w słoju przekładając zblanszowanymi krążkami cebuli i zalewasz przecedzoną zalewą - odstawiasz na 3-4 dni a potem delektujesz się!
właściwie robiłam w/g tego przepisu https://gotujmy.pl/kanie-w-kwasnej-zalewie-,przepisy,43824.html, tylko czernidłaki panierowałam w jajku i bułce tartej

Odp: Odp: Jak to własciwie jest z grzybami....

Luna, zbieram - pokrojone w plasterki i usmażone na masełku...pycha! same albo z jajeczkiem...

Caroline, czernidłaki kołpakowate są bardzo smaczne - zbiera się je wtedy kiedy mają jeszcze zamknięty kapelusz a jeśli już się otworzą to tylko gdy mają zupełnie białe blaszki - są bardzo delikatne i nietrwałe więc nie polecam zbierania na początku grzybobrania bo się pogniotą albo dojrzeją i będą do wyrzucenia...Ja je smażę na maśle w panierce albo bez - tak jak kanie - trzonek odcinam zupełnie a kapelusz na pół albo na ćwiartki. Pyszne są obsmażone a potem zamarynowane, kanie też tak robię.

Odp: Odp: Jak to własciwie jest z grzybami....

luna19 napisał(a): A poza tym to dziwię się jak mozna nazbierać muchomorów i jeszcze je zjeść..

Akurat to mogłabym Co pokazać, z chęcią nazbierać i z apatytem zjeść! oczywiście te jadalne muchomory np. Amanita rubescens

Ja też nigdy nie zabieram grzyba jeśli chociaż przez sekundę przemknie mi jakaś wątpliwość przez głowę - ważne życie i zdrowie a nie pełny kosz!

Odp: Odp: Wątek grzybowy.

u mnie niestety albo nie rosną albo ja ich nie mogę znaleźć...i bardzo ubolewam z tego powodu...

Odp: Odp: Jak to własciwie jest z grzybami....

Koniecznie trzeba wyciągnąć delikatnie całego grzyba ze ściółki - dopiero po obejrzeniu zakończenia trzonu odcina się korzonek. Tylko dokładne obejrzenie całego owocnika pozwala odróżnić grzyby jadalne od trujących - oczywiście pod warunkiem, że wie się czym się różnią. Pozostawienie kawałka trzonka nie ma żadnego wpływu na rozmnażanie - grzyby rozmnażają się z zarodników, zresztą cała grzybnia jest w ziemi i rozpościera się czasami na wiele kilometrów a to co my widzimy na powierzchni to tylko owocniki. Takie zostawianie odciętych trzonków nie ma też wpływu na gnicie grzybni - natura sobie doskonale z tym radzi bo przecież gniją grzyby, których nikt nie znajdzie i te, których nikt nie zbiera bo są niejadalne a przecież wyrastają nowe w tych samych (no, prawie) miejscach.

Media, niestety, popadają w przesadę i sieją czasami panikę - bo w przypadku zatrutego chłopca przez chyba 2 dni podawano, że zatruł się muchomorem sromotnikowym a potem już skrócono to do samego muchomora - ludzie na samo słowo "muchomor" reagują potem histerycznie a są gatunki jadalne. Nie można tematy ani bagatelizować ani demonizować. Trzeba po prostu zachować rozsądek, patrzeć dokładnie co się robi i używać mózgu bo się przydaje!

A jak słyszę, tak jak Caroline, że ktoś pomylił m. sromotnikowego z kanią to śmiech mnie ogarnia - w/g mnie nijak nie da się pomylić a jeśli ktoś twierdzi inaczej to niech w ogóle nie chodzi do lasu tylko kupuje pieczarki w sklepie. Śledząc z ciekawości doniesienia o zatruciach częściej czytam i słyszę, że jednak te osoby zbierały gołąbki grynszpanowe albo gąski biorąc za te gatunki muchomora sromotnikowego - młody może być podobny bo też jest zielonkawy, ew. pieczarki zaroślowe i te mylą z młodym, białym muchomorem jadowitym. Podsumowując - grzyby uczą pokory i nie należy lekceważyć zagrożenia, ale też nie przesadzać ze strachem. Trzeba czytać atlasy, jeśli się da to bywać na wystawach grzybów (te są organizowane coraz częściej), chodzić na grzyby z osobami, które się na nich znają i myśleć, myśleć, myśleć!

Odp: Chwalimy się;

no, no! ale model! gratuluję!

Odp: Odp: co dzisiaj na obiad?

margolata napisał(a): Omlecik z kładzionymi marchewkowymi kluskami według przepisu Pyzy. Szaleje za tymi kluchami Pyzuniu

Bardzo mnie to cieszy!

Odp: Odp: Wątek grzybowy.

cudne wianuszki

Odp: Wątek grzybowy.

Pablito, miejscówki oczywiście mam swoje, ale i grzybów pokazało się właśnie teraz sporo w centralnej Polsce

Bahus, pazerniczyć to iść do lasu i z obłędem w oczach ganiać za grzybkami aż zapełni się kosz - zapomina się o robieniu grzybkom zdjęć, człowiek nie patrzy na zegarek, nie myśli o obiedzie...byle jak najwięcej zebrać!

Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Wątek grzybowy.

Zewa, wcale nie takie mizerne były - zresztą, dobre i kilka grzybków, wiem coś o tym...to przecież mój pierwszy taki konkretny zbiór w tym roku po wcześniej to tylko kurki i muchomory