Prowadzę blog smacznapyza.blogspot.com. Jestem kucharzem-amatorem, gotuję w domu dla rodziny i przyjaciół. Interesuję się mykologią czyli wszystkimi grzybami, nie tylko jadalnymi. Jestem członkiem Bractwa Grzybland i na portalu dla grzybolubów zajmuję się działem kulinarnym. Zapraszam na www.grzybland.pl , znajdziecie tam mnóstwo informacji o grzybach i przepisy na dania z grzybami, część z nich jest moich. Na innych portalach kulinarnych można mnie spotkać pod nickiem izeczka :-)
Odp: Odp: Ochrona przed kleszczami
- Forum: Ochrona przed kleszczami
zdezynfekować można, ale jeśli zarazki chorobowe miały się dostać to już się dostały
Odp: Odp: Wątek grzybowy.
- Forum: Wątek grzybowy.
Margolata, piękne podgrzybki!
A co do zatruć - media jak zwykle sieją panikę, ale też ludzie są bardzo lekkomyślni! sama widziałam ostatnio w lesie odcięte trzonki od grzybów - ktoś szedł, ścinał same kapelusze a trzonków nawet nie wyciągał! tak się właśnie ludzie mylą zbierając gołąbki, pieczarki czy gąski biorąc muchomora sromotnikowego czy jadowitego za te gatunki - jakby wyciągnął całego to pewnie zauważyłby pochwę u dołu trzonu i pierścień na trzonie. Trzeba patrzeć co się robi i używać mózgu! a przy najdrobniejszych wątpliwościach zostawić grzyba tam gdzie rósł.
Odp: Odp: Ochrona przed kleszczami
- Forum: Ochrona przed kleszczami
Zawsze zakładam do lasu długie spodnie z wysokimi butami bo kleszcze najczęściej żerują do wysokości m/w 1 m, ale już koszulkę ubieram różnie - jak jest gorąco to t-shirt...Najbardziej trzeba uważać na łąkach i obrzeżach lasów, szczególnie liściastych. Iglastych lasów kleszcze raczej nie lubią co nie znaczy, że ich tam wcale nie ma. Trzeba także uważać w przypadku ew. załatwiania potrzeb fizjologicznych - jeśli już musimy załatwić te sprawy w lesie to raczej nie w gęstych krzakach i wysokiej trawie, zróbmy to raczej pod jakąś "choinką"...Preparaty stosuję, różne, co akurat kupię, ale nie ufam im całkowicie - są raczej do odstraszania komarów niż kleszczy...Po powrocie z lasu, jeszcze na dworze trzeba dokładnie otrzepać ubranie albo najlepiej omieść się całemu szczotką - jedna osoba drugą omiata dookoła i z góry do dołu. Ubranie po zdjęciu najlepiej od razu wsadzić do pralki i uprać. Włosy przeczesać na dworze albo np. nad wanną bardzo gęstym grzebieniem i to dokładnie. Później wejść pod prysznic przy okazji oglądając miejsca na ciele takie jak pachwiny, pod pachami, brzuch i pod nim, pod biustem - wszędzie tam gdzie jest ciepło i wilgotno bo takie miejsca kleszcze lubią. Sprawdzamy się też przez przynajmniej 2-3 kolejne dni bo jeśli kleszcza przynieśliśmy na ubraniu to może nas ukąsić dopiero później. Aktywność kleszcze i ich larw (nimf) jest największa wiosną i latem, jesienią jest trochę lepiej, ale też trzeba uważać. A jeśli już zauważymy kleszcza to nie panikujmy! Nie wszystkie są zakażone. Trzeba takiego delikwenta delikatnie usunąć - jeśli boimy się zrobić to sami to udajmy się do lekarza - ten może zalecić dodatkowo leki przeciw boreliozie, ale to też nie takie różowe bo podane niepotrzebnie mogą nasz organizm uodpornić na lek a nie na zarazki. Po usunięciu kleszcza obserwujemy dokładnie przez nawet kilka tygodni miejsce po ukąszeniu - czy jest zaczerwienione, czy pojawia się tzw. rumień wędrujący czyli poszerzająca się czerwona obwódka - jeśli tak to natychmiast udajemy się do lekarza. Poza tym wskazaniem do odwiedzin u lekarza mogą być także pojawiające się 2-3 tyg. od ukąszenia objawy podobne do objawów grypy - nie należy ich lekceważyć bo tak może zaczynać się właśnie borelioza.
Jak w każdym temacie - nie dajmy się zwariować! Kleszcza można "złapać" idąc z psem na spacer po osiedlu - mogą mieszkać na osiedlowych trawnikach i krzewach...
Ważne - jeśli już nas robal ukąsi to nie smarujmy go niczym, ani tłuszczem, ani spirytusem - ew. możemy go spryskać preparatem zamrażającym i usunąć. Posmarowany czymś może wymiotować a ponieważ przyczepia się do nas aparatem gębowym to to wszystko co zwróci trafi do naszego organizmu.
Odp: Suszarka do grzybów i warzyw,
Ja niezmiennie polecam suszarkę f-my Niewiadów bo taką właśnie mam. Wcześniej, zanim kupiłam, testowałam 4 suszarki innych firm pożyczane od znajomych a także przeprowadziłam dokładny wywiad na temat suszarek wśród swoich grzybniętych, i nie tylko, przyjaciół - Niewiadów jest w/g i wielu osób mnie najlepsza. Moja ma 4 dość wysokie sita więc można suszyć nie tylko pokrojone grzyby, ale także całe kapelusze - na wielu modelach to się nie uda bo sitka są zbyt płaskie. Tutaj sita są w całości odlewane z plastiku - mają krateczkę na dnie a nie cienką siatkę, którą bardzo ciężko się z czasem czyści. Dodatkowe sita można dokupić np. na Allegro. Moja suszarka ma 2 poziomy natężenia nadmuchu i grzania co jest bardzo praktyczne w użyciu. Przeźroczysta pokrywa pozwala widzieć postępy w suszeniu choć tylko na najwyższym sicie. Ja używam jej przeważnie do suszenia grzybów, ale suszyłam też w niej zioła, owoce i warzywa - sita po prostu myje się pod kranem.
Odp: Tutaj zgłaszamy łamanie regulaminu serwisu
Mam pytanie odnośnie użytkownika Martajadwiga - przepisy wklepywane na akord, poza tym sporo (jeśli nie wszystkie) przepisane z np. www.smakiem.zyj.pl
czy to znowu jakiś profil sponsorowany czy ktoś z Redakcji?
bo jeśli nie to w/g mnie nadaje się do natychmiastowego zabanowania...
Oczekuję odpowiedzi od Tit albo Martyjadwigi ponieważ Bunię i Henię już pytałam i One nic na ten temat nie wiedzą ...
Odp: Odp: Dynia, pumpkin, kürbis, zucca, citrouille...
powiesz sam czy mamy błagać?
Odp: Chwalimy się;
- Forum: Chwalimy się;
bardzo smakowita nagroda, Buniu!
Odp: Odp: Dynia, pumpkin, kürbis, zucca, citrouille...
w mojej księdze jest przepis na pyszny dżem dyniowo-jabłkowy, zupy dyniowe, ciasto dyniowo-jabłkowe, dynię w marynacie, surówkę z dyni - to bardzo niedoceniane u nas warzywo
Odp: Odp: Odp: Jak to własciwie jest z grzybami....
mało tego - można jeść 100 razy i nic a ten 101-szy spowoduje zgon!
Od kilku lat są także doniesienia na temat szkodliwości naszej popularnej gąski zielonki - bodajże Francuzi twierdzą, że częste i obfite spożywanie tych grzybów może powodować chorobę objawiającą się ciężkim zatruciem organizmu m.in.rozkładem białka w mięśniach co prowadzi w końcu do śmierci. Podobno był nawet taki przypadek w Polsce. Wiem, że wiele osób je zbiera, ale u nas to już miejscami rzadki grzyb więc nie grozi chyba nikomu nadmierne spożywanie...ale najnowsze atlasy na wszelki wypadek umiejscawiają gąskę zielonkę w grupie grzybów niejadalnych a nawet trujących
Odp: Odp: Jak to własciwie jest z grzybami....
chyba sobie na konto tych rozważań otworzę słoiczek właśnie tak samo przyrządzonych muchomorków czerwieniejących...zawekowałam je do spróbowania dla znajomych, ale jeden słoiczek chyba zeżrę