Ja jem najczęściej makarony.

Ubolewam bardzo nad tym, że w pracy nie da się celebrować posiłków Takie jedzenie to praktycznie w ogóle nie jest jedzenie. Głównie kanapki,czasami sałatki ( jak się zrobi dzień wcześniej jogurty. No i herbata
Acha, to mój pierwszy post wiec witam

jasne, że się pochwalę.. ))
Byście mi zazdrościli ...

(w sumie sama przestrasznie jestem ciekawa, cóż to będzie..)

Annajot ale pochwalisz się co dostałaś
Śledzę ten wątek i strasznie jestem ciekawa co Jarek wymyślił

Hmmmm pracowity dzien zaczynam od herbatki jasminowej , a nastepnie zaczyna sie przegryzanie .... jogurcik naturalny, mandarynki, grapefruit, pomaranczki (zalezy od dnia) i oczywiscie bagietka z salata lodowa, duszonym indykiem, z pomidorem, ogorkiem zielonym, rzodkiewka, posolone i z odrobina pieprzu, i zoltym serkiem i koniecznie cos slodkiego ...

Hmm, ciekawy wątek. Nie ukrywam, że zaglądam tutaj, żeby poszukać inspiracji bo monotonia "pracowniczego jedzenia" już mnie dobija. Szczególnie, że w pracy przegryzam coś co 2 h więc musi być to w miarę smaczne, żeby się nie nudziło
Codziennie jest to coś innego: generalnie królują kanapki zapiekane w opiekaczu z serem (bo zawsze mi smakują na zimno) a dalej to już jogurty, batony zbożowe, kanapki zwykłe, ale zawsze muszą być z jakimś popychaczem (np: pomidor) a od czasu do czasu: placki ziemniaczane, racuchy lub ryż z jabłkami (byle do 16:30 - do normalnego obiadu )

dobrze, dobrze

to jestes ty?

pozdrawiam więc z pracy..a dostaniesz coś na półeczke , wyślę w poniedziałek ok?

Heh, nie moge sie juz doczekac