Kazda z nas ma swój sposób na gołąbki . Ja zalewam wywarem zawsze dodając łyżke koncentratu a robie też w dużej brytfannie.I nie są twarde ani żylaste chyba ,że taka "zaraza" się trafi .,bo powiem Wam ,że są różne odmiany kapusty . Tak jak i pomidory są lepsze i gorsze tak i kapusta . Na szczęscie rzadko już bywa ta właśnie łykowata którą gotowało się b.długo a i tak była twarda . Teraz mąż zrobił mi niedzwiedzią przysługę i kupił mi worek(10 kg) cebuli . Taka wredna jak tamta kapusta - twarda i takie mocno grube ma koszulki,no ale jakoś to wykorzystam.
zmieniono 1 raz (ostatnio 21 paź 2009 14:58 przez misia53)
Problem czasami polega na tym, że niektórzy zapominają udusić gołąbki zanim dodadzą kwaśny koncentrat czy przecier. A trzeba zrobić tak, jak mówi Babcigramolka - po zawinięciu gołąbków układa się je w garnku/rondlu i zalewa wodą lub wywarem, i dusi aż kapusta zmięknie. Dopiero pod koniec dodaje się pomidory i jeszcze dusi aby przeszły smakiem. Najlepsze są jednak dopiero na drugi dzień gdy przesiąkną dobrze sosem.
A czemu uważasz że z domowym przecierem gołąbki nie wyjdą ? Przecież przecier ( koncentrat pomidorowy ) dodaje się do sosu już po ugotowaniu gołąbków i nie ma on najmniejszego wpływu na to czy kapusta jest miękka czy łykowata .łykowata moze być dla tego ,że nie został ścięty gruby nerw z liści , lub za krótko gołąbki sie gotowały.
A sos do gołąbków robi się przeciez różny .Może być pomidorowy, grzybowy, koperkowy .Ja np gotuję gar gołąbków , wyjmuję je , dzielę na porcje obiadowe a z wywaru robię sosy j/w .Z jednego gotowania mam gołąbki w różnych sosach .
Do sosu dodawałam różne przeciery ( kupne i domowe ) , sok pomidorowy , pulpę pomidorową , pomidory bez skórki z puszki - sos zawsze był dobry.
Przecier pomidorowy własnej roboty jest taki jak go zrobisz .Kwaśny lub słodkawy - zalezy jakich pomidorów uzyjesz .
to jedno z naszych ulubionych dań,jednak czasami popełniamy jeden prosty błąd:
każdy chyba lubi domowy przecier pomidorowy,ale niestety do gołąbków on sie nie nadaje,powoduje,że kapusta staje sie kwaśna i żylasta
gołąbki....jak ich nie zepsuć...
Obserwuj wątekOdp: gołąbki....jak ich nie zepsuć...
iwi69
Odp: gołąbki....jak ich nie zepsuć...
misia53
Odp: Odp: gołąbki....jak ich nie zepsuć...
Pyza
Odp: gołąbki....jak ich nie zepsuć...
Babciagramolka
A sos do gołąbków robi się przeciez różny .Może być pomidorowy, grzybowy, koperkowy .Ja np gotuję gar gołąbków , wyjmuję je , dzielę na porcje obiadowe a z wywaru robię sosy j/w .Z jednego gotowania mam gołąbki w różnych sosach .
Do sosu dodawałam różne przeciery ( kupne i domowe ) , sok pomidorowy , pulpę pomidorową , pomidory bez skórki z puszki - sos zawsze był dobry.
Przecier pomidorowy własnej roboty jest taki jak go zrobisz .Kwaśny lub słodkawy - zalezy jakich pomidorów uzyjesz .
gołąbki....jak ich nie zepsuć...
prezes
każdy chyba lubi domowy przecier pomidorowy,ale niestety do gołąbków on sie nie nadaje,powoduje,że kapusta staje sie kwaśna i żylasta