Malych dzieci juz nie mam.Ale mam wnuki i corka i synowa dawaly swoim dzieciom gotowe zupki Gerbera.Osobiscie bylam przeciwna temu ale moglam tylko pogadac.Mysle,ze jak sie zrobi samemu to jest co innego.Ale w dzisiejszych czasach nie dziwie sie zabieganym mama.
A ja jestem zwolennikiem słoiczków. Żeby nie było - nie pałam miłością do sieci fastfoodowych czy innych sposobow na łatwe, szybkie i niekoniecznie zdrowe jedzenie. Natomiast uwazam, ze takich firm od sloiczkow nie stac na jakies odstepstwa od norm, czy brak w jakosci. I ze naprawde wiadomo skad pochodzi uzyta w nich marchew czy inne warzywo. Na dodatek wierze rowniez, ze jak sam kupie marchew, nawet na targowisku, a nie w markecie, to kompletnie nie wiem co to jest, skad to jest i jak bylo konserwowane. Wierze rowniez, ze słoiczki sa po prostu wlasciwie zbilansowane, bo trudzil sie nad tym sztab dietetykow, podslugujac sie wiedza i nauka, a nie przypuszczeniami i przesądami.
Dobry widać że mało telewizji oglądasz .Jakiś czas temu głośno było o Gerberze, może teraz się poprawili. i gdybyś na własne oczy widział pleśń i skwasniałą papkę którą za chwilę miało jeść dziecko to tego tekstu by nie było.Synowa dalej kupuje gotowce ,ale ona po prostu nie cierpi gotować. No i to oczywiście nie znaczy że wszystko jest paskudztwo ale ja byłabym bardziej ostrożna
Malych dzieci juz nie mam.Ale mam wnuki i corka i synowa dawaly swoim dzieciom gotowe zupki Gerbera.Osobiscie bylam przeciwna temu ale moglam tylko pogadac.Mysle,ze jak sie zrobi samemu to jest co innego.Ale w dzisiejszych czasach nie dziwie sie zabieganym mama.
A ja jestem zwolennikiem słoiczków. Żeby nie było - nie pałam miłością do sieci fastfoodowych czy innych sposobow na łatwe, szybkie i niekoniecznie zdrowe jedzenie. Natomiast uwazam, ze takich firm od sloiczkow nie stac na jakies odstepstwa od norm, czy brak w jakosci. I ze naprawde wiadomo skad pochodzi uzyta w nich marchew czy inne warzywo. Na dodatek wierze rowniez, ze jak sam kupie marchew, nawet na targowisku, a nie w markecie, to kompletnie nie wiem co to jest, skad to jest i jak bylo konserwowane. Wierze rowniez, ze słoiczki sa po prostu wlasciwie zbilansowane, bo trudzil sie nad tym sztab dietetykow, podslugujac sie wiedza i nauka, a nie przypuszczeniami i przesądami.
wio popieram cię ja tak samo robię mojej wnuczce bawię ją od roku i u mnie jeszcze zup kupnych nie jadła,mieszkam na wsi więc wszystko w potrawach jest z naszego pola.
Popieram Was babcie !
Moja jedna synowa tylko na gotowcach pomimo, że w Gerberze była raz pleśń
nie wiem już co to było , jakaś paćka paskudna ,wstrętna ,fuj.
I już jest odpowiedz na inny wątek czy są smaczne i zdrowe.
zmieniono 1 raz (ostatnio 13 cze 2009 15:32 przez misia53)
wio popieram cię ja tak samo robię mojej wnuczce bawię ją od roku i u mnie jeszcze zup kupnych nie jadła,mieszkam na wsi więc wszystko w potrawach jest z naszego pola.
Moje dzieci musza miec codziennie zupe wiec i wnuczek ma co jesc od malutkiego,wyciagnac z garka warzywa,mieso troche wywaru zmiksowac czy podziabac widelcem gotowa zupka dla dzidziusia.Nie przesadzac z przyprawami,
Malych dzieci juz nie mam.Ale mam wnuki i corka i synowa dawaly swoim dzieciom gotowe zupki Gerbera.Osobiscie bylam przeciwna temu ale moglam tylko pogadac.Mysle,ze jak sie zrobi samemu to jest co innego.Ale w dzisiejszych czasach nie dziwie sie zabieganym mama.
Ja też najpierw dawałam córce gotowe zupki Gerbera itp.Do dziś nie wiem,czy miałam rację.Może to wpływ reklam i mądrych publikacji a argumenty moich rodziców,że kiedyś tego nie było i dzieci jadły normalne zupki i zdrowe rosły wtedy do mnie trafiały.Chyba niektóre mamy robią tak na wszelki wypadek,
Malych dzieci juz nie mam.Ale mam wnuki i corka i synowa dawaly swoim dzieciom gotowe zupki Gerbera.Osobiscie bylam przeciwna temu ale moglam tylko pogadac.Mysle,ze jak sie zrobi samemu to jest co innego.Ale w dzisiejszych czasach nie dziwie sie zabieganym mama.
Gotowane kontra gotowe
Obserwuj wątekOdp: Gotowane kontra gotowe
teresa.rembiesa
Odp: Odp: Odp: Gotowane kontra gotowe
misia53
Dobry widać że mało telewizji oglądasz .Jakiś czas temu głośno było o Gerberze, może teraz się poprawili. i gdybyś na własne oczy widział pleśń i skwasniałą papkę którą za chwilę miało jeść dziecko to tego tekstu by nie było.Synowa dalej kupuje gotowce ,ale ona po prostu nie cierpi gotować. No i to oczywiście nie znaczy że wszystko jest paskudztwo ale ja byłabym bardziej ostrożna
Odp: Odp: Gotowane kontra gotowe
dobry
A ja jestem zwolennikiem słoiczków. Żeby nie było - nie pałam miłością do sieci fastfoodowych czy innych sposobow na łatwe, szybkie i niekoniecznie zdrowe jedzenie. Natomiast uwazam, ze takich firm od sloiczkow nie stac na jakies odstepstwa od norm, czy brak w jakosci. I ze naprawde wiadomo skad pochodzi uzyta w nich marchew czy inne warzywo. Na dodatek wierze rowniez, ze jak sam kupie marchew, nawet na targowisku, a nie w markecie, to kompletnie nie wiem co to jest, skad to jest i jak bylo konserwowane. Wierze rowniez, ze słoiczki sa po prostu wlasciwie zbilansowane, bo trudzil sie nad tym sztab dietetykow, podslugujac sie wiedza i nauka, a nie przypuszczeniami i przesądami.
Odp: Odp: Gotowane kontra gotowe
misia53
Popieram Was babcie !
Moja jedna synowa tylko na gotowcach pomimo, że w Gerberze była raz pleśń
nie wiem już co to było , jakaś paćka paskudna ,wstrętna ,fuj.
I już jest odpowiedz na inny wątek czy są smaczne i zdrowe.
Odp: Gotowane kontra gotowe
teresa.rembiesa
Odp: Gotowane kontra gotowe
wio
Odp: Odp: Gotowane kontra gotowe
msewka
Ja też najpierw dawałam córce gotowe zupki Gerbera itp.Do dziś nie wiem,czy miałam rację.Może to wpływ reklam i mądrych publikacji a argumenty moich rodziców,że kiedyś tego nie było i dzieci jadły normalne zupki i zdrowe rosły wtedy do mnie trafiały.Chyba niektóre mamy robią tak na wszelki wypadek,
Odp: Gotowane kontra gotowe
ulcia21
Gotowane kontra gotowe
cremebrule
Swoje zdanie mam, ale chetnie podyskutuje
Czy uwazacie ze gotowe sloiczki so lepsze dla dzieci niz posilki przygotowane na swiezo w domu?
Czy wierzycie ze produkty dla dzieci przechodza jakies extra kontrole i przez to sa na 100% bezpieczne?
Czy sloiczki sa smaczne?
Czy znacie alternatywe dla gotowych slodzonych kaszek? Bo to ze sa latwe do podania to wiadomo... ale czy to najlepsze wyjscie?
Czy dla dzieci tylko produkty eko? czy moga byc z bazaru?
Czy tak naprawde zastanawiamy sie co dla naszych najlepsze? czy wierzymy gazetom dla rodzicow gdzie kazda rubryka ma swojego "opiekuna"?