Sposób przygotowania:
Homar po irlandzku
Największy problem większości osób to jak umordować poczciwca...miałam również dylemat moralny więc będąc na zakupach w pobliskim sklepie za jedyne 5.99f nabyłam mrożonego. Smak może i nie ten, nie wiem ale nie będzie mi się śnił po nocach [hipokrytka-:)]. Ale na wszelki wypadek, dla tych odważnych podam przepis oryginalny, lekko przeze mnie zmodyfikowany. No więc: @@@ żywego homara, może być również krab, wkładamy na godzinę do zamrażalnika. Nastawiamy porządny gar wrzącej wody, solimy i wrzucamy śniętego już na szczęście zwierza głową na dół do bardzo wrzącej wody. Po 2 min wrzucamy koper i gotujemy kolejnych 10 min aż stanie się różowiutki. Wyciągamy homara z wody i przy pomocy specjalnych szczypiec lub jeśli tak jak ja nie mamy to przy pomocy nożyczek rozcinamy wzdłuż skórę homara na brzuchu i usuwamy skrzela, żołądek, wątrobę, jelito- taka czarną wstążeczkę biegnącą wzdłuż ciała. Sposobów na wydobycie mięsa z homara jest mnóstwo w internecie więc sobie odpuszczę. Kiedy już wydostaniemy mięsko ze skorupiaka, odkładamy je na bok. Nie wyrzucamy skorupy!!! Rozpuszczamy masło i wrzucamy nasze mięso z homara, na mały ogień na 3-4 min, dodajemy whisky, jeszcze minutkę, następnie kremówkę i doprawiamy solą i pieprzem. I już. Teraz pozostaje nam tylko zasiąść wraz ze swoją drugą połówką i kieliszkiem dobrego Chardonay oraz pachnącą świeżym masełkiem, gorącą bagietką i......niech się dzieje wola boska-:)) Dlaczego pisałam, aby nie wyrzucać skorupy? Zamroźmy ją. Jest świetną bazą do wywaru dla wszelkiego rodzaju zup rybnych!!! Nadaje im wspaniały smak i aromat. Wywar oczywiście należy przecedzić-:) Smacznego
kaja