Odp: ZABAWA: Co to za owoc / warzywo ?
Tak, to właśnie smoczy owoc, czyli pitaya ;-) Kwitnie wyłącznie w nocy, stąd zwana również "księżycowym kwiatem". A chińskie śliwki bardzo smaczne są, tylko trzeba się naobierać ;-)
Staż w Gotujmy: 5962 dni
Miasto: -
Tak, to właśnie smoczy owoc, czyli pitaya ;-) Kwitnie wyłącznie w nocy, stąd zwana również "księżycowym kwiatem". A chińskie śliwki bardzo smaczne są, tylko trzeba się naobierać ;-)
Heh, jeszcze nie spotkałam nikogo, komu by nie smakowały młode ziemniaki ;-) Szczególnie z masłem i koperkiem ;-)
Organic - z czystych, ekologicznych, nieskażonych upraw i hodowli. Możesz mieć mleko organic, jajka organic, makaron i chleb organic, kiwi i pomarańcze organic, nawet majonez organic ;-)
Heh, Gosiu, właśnie spytałaś o to samo o co spytałam w osobnym wątku ;-) Tyle że u mnie owoc pokrojony :-) teraz sobie razem poczekamy na odpowiedź chyba ;-)
Coś w tym jest i chyba się z tym zgadzam ;-) I chyba niewielu z nas słowo "kucharz" albo "mistrz kuchni" kojarzy wizualnie z kobietą... Kucharz to kucharz ! ;-)
To nie mangostynka, ale jesteś blisko - przede wszystkim pod względem pochodzenia tego owocka ;-)
hej, Aniu.
Przyznam Ci się, że nigdy nie korzystałam z takiego garnka, lecz z tego, co wiem, to można w nim przyrządzać potrawy beztłuszczowo - potrawy duszą się po prostu w sosie własnym, a nie przypalają sie dzięki parze wodnej która powstaje w trakcie przyrządzania i w garnku i w piekarniku. Trzeba jednak pamiętać, żeby go właściwie używać
Kwestia chudnięcia to chyba jednak nie kwestia używania garnka, nie sądzisz? Przecież i bez niego można przygotowywać potrawy dietetyczne, a gotowanie w nim wcale nie oznacza chudnięcia... Bo i od potraw w nim przygotowanych też można przytyć ;-)
Tak, z kupieniem jagnięciny jest u nas spory problem... Czytałam niedawno, ze najprędzej dostanie się ją w sklepach z koszerną żywnością, ale czy coś takiego jest we Wrocławiu to nie mam pojęcia... Chociaż - widziałam już gdzieś strusinę, więc - wszystko możliwe...
Jeśli chodzi o potrawy z jagnięciny, to przyznam sie, że jadłam taką raz w życiu, ale niestety nie w Polsce. Ale - była pyszna, po prostu upieczona z ziemniaczkami i podana z pysznym pieczeniowym sosem. Najprostsze sposoby chyba są najsmaczniejsze ;-)
Żeliwna jest najlepsza, byle odpowiednia ;-) A zaimponować można komuś zamiast efektownym podrzutem - smakowitym nadzieniem w usmażonym już naleśniku ;-)
A co sądzicie o patelniach teflonowych z czerwonym kółkiem w środku? Drosie, ale osobiście nie mam z nimi zbyt dobrych doświadczeń...
Jest w tym niejedzeniu sera pleśniowego w ciąży trochę racji - często bywa robiony z niepasteryzowanego mleka, co powoduje rozwijanie sie w nim bakterii, które mogą mieć wpływ na rozwój płodu. Nie musisz się chyba jednak przejmować - większość sprzedawanych u nas serków jest z mleka pasteryzowanego ;-) Na wszelki wypadek - spytaj swojego lekarza ;-)