Odp: Konkurs - Wiosenna przekąska
- Forum: Konkurs - Wiosenna przekąska
Ale pyszności! W brzuchu mi burczy
Staż w Gotujmy: 4951 dni
Miasto: -
Ale pyszności! W brzuchu mi burczy
Dzień dobry wszystkim, przepraszamy za brak informacji w łikend, ale nie mieliśmy świadomości, że nie można dodawać przepisów. Ja nawet dodałem na próbę i było ok. Proszę, niech każdy kto ma jeszcze ten problem napisze do mnie na priv
Nie wiem jak wy, ale ja jestem stęskniony za dobrym kulinarnym show Nie mówię tu o polskich kreatorkach stylu i smaku a o najlepszej wersji MasterChefa na Świecie - rodem z Australii. Parę dni temu ukazała się zapowiedź nowej serii i jak zwykle robi super wrażenie - luzem, dowcipem i kolorem
Dzięki, spróbuję następnym razem suszyć krócej
anemon napisał(a): kołczu napisał(a): Dzięki, ale oczywiście nie wszystko od A do Z Zagniatanie sam, a potem maszynka do makaronu, którą dostałem na urodziny elegancko rozprasowuje mi ciasto cieniej i cieniej, od jedynki do siódemki
Mniej mam problemu z siłą, bo duży chłopak ze mnie, a bardziej z koordynacją co by kręcić, wkładać i wyjmować na raz
Swoją drogą - mój jak się wysuszył bardzo się kruszył, macie jakieś rady na ten feler?
anemon napisał(a): kołczu napisał(a): Hihi padłem po prostu na podłogę, dysząc ciężko Smaczny był to prawda, ale żeby go robić za każdym razem kiedy mam ochotę na makaron to raczej nie Myślę, że fajny pomysł na jakąś imprezę - zrobić z przyjaciółmi i potem zjeść popijając winem
edytaha napisał(a):
kołczu napisał(a): To ja się pochwalę swoim pierwszym makaronem własnej roboty, zrobiłem podczas urlopu Bałaganu trochę było i zdecydowanie trzecia ręka by się przydała, ale pierwsze koty za płoty Na zdjęciu makaron odpoczywa na krześle.
Jestem pod wrażeniem! Mam nadzieję Robercie, że to nie jedyne krzesło w Twoim domu i że też miałeś na czym odpocząć po tak ciężkiej pracy?
Robiłeś wszystko ręcznie? Jeśli tak, to chylę czoła. Za mnie zagniatanie załatwia maszyna, ja jedynie wałkuję i kroję, a i tak po takiej robocie padam ze zmęcenia. Gratuluję.
To nie feler, zwyczajnie za długo suszyłeś swój makaron. Musi być tylko lekko podsuszony.
Gratki dla córy, matma kluczem do świetlanej przyszłości, też bym się jej uczył bardziej gdybym mógł cofnąć czas
Sarenka napisał(a): A ja się pochwalę, że córcia zajęła 5-te miejsce w gminnym konkursie matematycznym. Podobno był za trudny - opinia wielu nauczycieli. Cztery pierwsze miejsca to uczniowie, którzy przygotowywali się przez rok do tego konkursu z nauczycielami, którzy to właśnie wymyślali zadania na ten konkurs. Trochę niesmacznie :/ A w zeszłym roku pierwszą dziesiątkę najlepszych tworzyli uczniowie ze szkoły, która organizowała ten konkurs od A do Z...
Więc wyróżnienie dla mnie jest ogromne i jestem wzruszona i dumna z córki ))))
Jak na razie to rzadko gdzie dobrego stejka z wołowiny można zjeść i o to mięso powinniśmy walczyć i jego większą popularność, a nie nawet nie tyle efektowne, co efekciarskie steki z zebry(!), aligatora () czy kangura () - szczerze mówiąc ja odpadam, brzmi jak zoo na talerzu, brakuje hipopotama i misia polarnego...
Laankaa napisał(a): Najlepsza restauracja w jakiej kiedykolwiek jadłam to Żuravina w Serocku, mają genialne steki z bizona, zebry, aligatora i kangura , są przepyszne, próbowałam już wszystkich i dalej nie mogę zdecydować który jest moim ulubionym, bo wszystkie są przepyszne!
Dzięki dziewczyny Zbieram porady włoskich matron teraz i szykuje się do kolejnego podejścia
Dzięki, ale oczywiście nie wszystko od A do Z Zagniatanie sam, a potem maszynka do makaronu, którą dostałem na urodziny elegancko rozprasowuje mi ciasto cieniej i cieniej, od jedynki do siódemki
Mniej mam problemu z siłą, bo duży chłopak ze mnie, a bardziej z koordynacją co by kręcić, wkładać i wyjmować na raz
Swoją drogą - mój jak się wysuszył bardzo się kruszył, macie jakieś rady na ten feler?
anemon napisał(a): kołczu napisał(a): Hihi padłem po prostu na podłogę, dysząc ciężko Smaczny był to prawda, ale żeby go robić za każdym razem kiedy mam ochotę na makaron to raczej nie Myślę, że fajny pomysł na jakąś imprezę - zrobić z przyjaciółmi i potem zjeść popijając winem
edytaha napisał(a):
kołczu napisał(a): To ja się pochwalę swoim pierwszym makaronem własnej roboty, zrobiłem podczas urlopu Bałaganu trochę było i zdecydowanie trzecia ręka by się przydała, ale pierwsze koty za płoty Na zdjęciu makaron odpoczywa na krześle.
Jestem pod wrażeniem! Mam nadzieję Robercie, że to nie jedyne krzesło w Twoim domu i że też miałeś na czym odpocząć po tak ciężkiej pracy?
Robiłeś wszystko ręcznie? Jeśli tak, to chylę czoła. Za mnie zagniatanie załatwia maszyna, ja jedynie wałkuję i kroję, a i tak po takiej robocie padam ze zmęcenia. Gratuluję.
Hihi padłem po prostu na podłogę, dysząc ciężko Smaczny był to prawda, ale żeby go robić za każdym razem kiedy mam ochotę na makaron to raczej nie Myślę, że fajny pomysł na jakąś imprezę - zrobić z przyjaciółmi i potem zjeść popijając winem
edytaha napisał(a):
kołczu napisał(a): To ja się pochwalę swoim pierwszym makaronem własnej roboty, zrobiłem podczas urlopu Bałaganu trochę było i zdecydowanie trzecia ręka by się przydała, ale pierwsze koty za płoty Na zdjęciu makaron odpoczywa na krześle.
Jestem pod wrażeniem! Mam nadzieję Robercie, że to nie jedyne krzesło w Twoim domu i że też miałeś na czym odpocząć po tak ciężkiej pracy?
Przyznam, że na początku podchodziłem z rezerwą do tego serialu, ale teraz nawet obejrzę z przyjemnością - ma pewną lekkość (pewnie dzięki duetowi Ostaszewska i Adamczyk). Kuchni to tam za wiele nie ma, a i główny wątek i "para" to jakaś farsa, bo nic między nimi nie gra i się nie dzieje...