Dziewczyny i chłopcy! Ogłaszam dziś wielkie picie.Zdrowie naszych SIATKAREK !
Dziś wygrały drugi mecz.Wczoraj początek meczu idealny,druga połowa już niestety nie.Efekt i tak korzystny dla nas.Za to dziś Polki pokonały Chorwację kładąc na łopatki przeciwniczki.Brawo nasze Złotka! Za ich zdrowie
Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki
Natala1210 napisał(a): Hej dziewczyny u mnie ciężkie dni,bo mój mąż już w poniedziałek jedzie do pracy do Niemiec.Ja od rana sprzątam i gotuję,żeby mógł ze sobą zabrać domowe jedzenie.Na razie ulepiłam ok.200 pierogów ruskich zrobiłam leczo,a na jutro upiekłam bananowca i kokosanki.Jeszcze zaraz wstawię fasolkę po bretońsku,a jutro reszta gotowania.
Natala,jestem pewna,że Twój mąż to w pełni docenia.I kocha Cię,za to.Nie za jedzenie,ale za troskę,jaką go darzysz.A to działa pewnie w obie strony.Trzymajcie tak dalej.Pozdrawiam.
Odp: Dzien dobry - witam Wszystkich
Witam.Wpadłam na chwilę po pracy a tu pusto.A zaraz idę wkładać ogórki po meksykańsku.Córka pochłania prawie pół słoika dziennie, a reszta rodziny drugie pół.A na zimę nie zostanie nic.Wkładam dziś poczwórną porcję i chyba schowam w piwnicy na później.Wszyscy na powietrzu, a pogoda piękna.A ja do południa w pracy a teraz te ogórki.
Idę strzelić sobie kawkę,takiego szatana i do pracy.
A na osłodę mam dla Was smażone rano na prędko racuszki z jabłkiem i dynią (mąż zapomniał kupić chleba na dziś i stąd poranna inspiracja przed pracą).Smacznego!
Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki
Doro napisał(a): To i ja wam cos opowiem co mnie bardzo cieszy, od trzech dni probuje juz sama chodzic,nie wychodzi to jeszcze najlepiej , ale na poczatek jestem zadowolona. Dzis odwazylam sie sama mieszkanie odkurzyc, i wyszlo!, po odkurzaniu potrzebowalam przerwe na odpoczynek, ale co tam. Andrzej zrobil wielkie oczy jak wrocil z pracy, bo musial tylko podlogi pomyc.Zaczym dojde do perfekcji , to potrwa jeszcze troche , ale widze juz postepy, co dzien potrafie wiecej, i to mnie cieszy
Silna z Ciebie kobieta.I duchem i ciałem.Co niektórzy wykorzystaliby fakt niedyspozycji do poleniuchowania.Ale na prawdę pracowity człowiek męczy się w takim bezruchu i Ty z pewnością do nich należysz.
Odp: Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki
teresa.rembiesa napisał(a): Sarenka napisał(a): Piekna historia Tereso, niemal nieprawdopodobna. Historyczny pierscionek, moznaby rzec
Sarenko dzisiaj to tak można powiedzieć ale najlepiej to powiedział mój syn szkoda że ten pierścionek nie wyrósł jako drzewo i nie zaowocował.
ŻYCIE PISZE NAJCIEKAWSZE HISTORIE.
misia53 napisał(a): Oj ,Ewcia ,Ewcia chyba Bozia palcem Ci pogroziła- no ,no nie sięgaj po butelkę
ale po soku czyścić - nie zazdroszczę
Oj Misiu,żebym to jeszcze się zdążyła napić.A On mi groził na kredyt.
Odp: Popołudniowe ploteczki
Od rzeczy zaginionych jest św.Antoni, jakby coś.
Ja dawno temu , w czasach podstawówki,biorąc udział w olimpiadzie z rosyjskiego też miałam podobny przypadek.Pisząc test utknęłam na jednym wyrazie i nagle luka w pamięci.Znałam to słowo i to bardzo dobrze i sama się dziwiłam,że nie mogę sobie przypomnieć.Trwało to pewną chwilę.I pomyślałam sobie:Boże,proszę Cię pomóż mi,przecież ja to umiem.I dokładnie w tej chwili sobie przypomniałam.Powiecie,że to zbieg okoliczności ? Ja wierzę do dziś,że nie.
A ja wczoraj się napiłam,jak nigdy.
Koszmar.Chciałam się napić z mamą po kieliszku nalewki truskawkowej,tyle że wśród licznych butelek pochowanych po szfach (takie warunki w blokach),nie mogłam znaleźć.W barku stała jakaś napoczęta butelka i myślałam,że to nalewka malinowa i że w końcu możemy się tej napić.Odkręciłam butelkę,żeby powąchać, z jakich to owoców.A tu poczułam zapach wina i po chwili z butelki wydobywała się gęsta malinowa piana na wykładzinę.Biegnąc z tym do kuchni zostawiłam po sobie kałużę czerwonych plam.Okazało się,że był to sok malinowy.Mój mąż wlał mi go kiedyś trochę do piwa a resztę schował do barku.I sok sfermentował.
Pranie wykładzin i mycie kilkakrotnie podłóg w przedpokoju i kuchni zajęło mi resztę wieczoru.A po soku malinowym to nie takie proste.
I na koniec było mi już tak gorąco,że już nie potrzebowałam nalewki na rozgrzewkę.
Tak więc polecam Wam pranie dywanów,jak przemarzniecie.Pa
Odp: Odp: Odp: Tu zgłaszamy problemy z nagrodami!
misia53 napisał(a): Bahus napisał(a): a może to? Te buteleczki od 9 lat stoją na górnej półce sklepu, w którym robię codzienne zakupy.
Jak dla mnie, to stoją za wysoko
Oj dla mnie też stanowczo za wysoko.Misia,robimy zrzutkę,żeby te trunki stały niżej
Ja robię soki z wiśni,jeżyn,malin.Dżemy z wiśni i truskawek, a od tego roku jeszcze dyniowo-jabłkowy,morelowy wg. Pyzy.No i powidła śliwkowe.Ogórki pod różnymi postaciami,buraczki na zimę,sałatkę wielowarzywną obiadową.A poza tym dynię,wiśnie w occie.I grzyby,jeśli mam, w occie.Pewnie jeszcze coś,o czym zapomniałam.