Sposób przygotowania:
Powidła węgierkowe wg Beaty
Do powideł wybieramy węgierki słodziutkie i nie za mocno soczyste. Śliwki myjemy, przekrawamy na połówki i wyciągamy pestki. Wkładamy do rondla o grubym dnie i smażymy na wolniutkim ogniu ok 1,5 godz, co jakiś czas mieszamy. Kiedy śliwki już się rozgotują, wybieramy skórki i blendujemy niezbyt długo. Dodajemy do rondla. Jeśli powidła są dla nas za mało słodkie to dodajemy odrobinkę cukru. Ja nie dodaję cukru, bo nie lubię mocno słodkich. Jeżeli chcemy aby powidła były gęstsze to możemy dusić dłużej aby odparować sok, lub dodać łyżkę żelfixu i zagotować przez 2 minuty (szybsza wersja). W piekarniku wyparzamy słoiki. Gorące powidła przekładamy do słoików, od razu zakręcamy i odwracamy do góry dnem. Odwrócone wstawiamy na 10 min do piekarnika nagrzanego do temp 100 st i pasteryzujemy na sucho. Kiedy wystygną odwracamy słoiki. Z tej ilości śliwek wyszedł mi 1 litr powideł.