ja przyjelam taktyke, ze podziekowawszy nie daje sobie niczego sila zapakowac na talerz
kilka sytuacji i wszyscy zrozumieli, ze to moje sacrum, ktorego bede strzegla nawet kosztem spiecia przy stole
i juz
moze zle robie ale po prostu jeszcze mnie podjudza to kwękanie, dokladanie, nakladanie, nakłanianie i cały ten rejwach dziwnym trafem mylony z gościonnością
Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
coś mi mowi, ze po postu trzeba szczerze odpowiedziec sobie na pytanie czy w sytuacji odmowy niegrzeczna jest nagabujaca dalej ciocia, czy Ty ze swoim postanowieniem
wydaje mi sie, ze Twoja wola powinna byc respektowana i wystarczy powiedziec prawde
oczywiscie bez wchodzenie w szczegoly, powinno wystarczyc krotkie wyjasnienie
jesli to nie pomoze, no coz... to juz nie bedzie Twoj problem
Od kilku tygodni jestem na diecie, z całkiem niezłym skutkiem ;-) Mam tylko jeden problem - czeka mnie rodzinna impreza u jednej z cioć, która nie dość, że świetnie gotuje, to jeszcze dokarmia zapalczywie wszystkich dookoła... Boję się tam iść, bo czuję, że ciocia się na mnie obrazi, że nie chce jeść... albo uznają, że jestem chora... Macie jakiś rady, jak im to ładnie wytłumaczyć?
Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
Obserwuj wątekOdp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
Lucy
kilka sytuacji i wszyscy zrozumieli, ze to moje sacrum, ktorego bede strzegla nawet kosztem spiecia przy stole
i juz
moze zle robie ale po prostu jeszcze mnie podjudza to kwękanie, dokladanie, nakladanie, nakłanianie i cały ten rejwach dziwnym trafem mylony z gościonnością
Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
dobry
wydaje mi sie, ze Twoja wola powinna byc respektowana i wystarczy powiedziec prawde
oczywiscie bez wchodzenie w szczegoly, powinno wystarczyc krotkie wyjasnienie
jesli to nie pomoze, no coz... to juz nie bedzie Twoj problem
Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
mufinka