czytałam pracę magisterską na temat zawartości fluoru i aluminium w naparach herbacianych i okazało się że cytryna zwiększa stężenie obu związków.(to taka ciekawostka czemu ta mieszanka jest mało zdrowa) ale co tam na coś trzeba umrzeć a i dodawać miód do chłodnych płynów(chyba że zależy nam tylko na smaku)
Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
dla mnie gorzka kawa i herbata to podstawa
i tez nie ze wzgledow dietetycznych
po prostu chce czuc co pije
inna sprawa to herbata z oromna ilosci a miodu i cytryny jaka zdarza mi sie pic szcegolnie w dlugie zimowe wieczory, ale to zupelnie inna kategoria ;-)
Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
macie racje, to jakas obsesja, na szczescie moja mama nigdy taka nie byla, za to ciocie i mamy kolezanek owszem....
ostatnio jest smieszna sytuacja u moich tesciow, ktorzy (jak juz gdzies pisalam, sorki) przestawili sie na zdrowe odzywianie, glownie salatki i ryby, fajnie schudli i czuja sie extra, natomiast jak przyjezdzja do nich dzieci to tesciowa gotuje wszystko, czego oni sami nie jedza.
He he, jak ostatnio nas odwiedzili, to nawet zaczelam taka rozmowe, ze skoro zachwalaja tak swoja nowa diete to czemu nas karmia cholesterolem i tesc stwierdzil, ze to moze faktycznie bez sensu, a tesciowa, ze chyba dlatego ze jestesmy mlodzi i mozemy jesc takie rzeczy (a w domysle dla mnie, ze jak juz bedziemy starzy i pochorowani i to tez przejdziemy na diete).
Moim koszmarem natomiast zawsze bylo odmawianie cukru do herbaty, zawsze rozpoczynala sie dyskusja ze mlode dziewczyny to glupie i sie odchudzaja (a ja sie nie odchudzalam, choc zawsze dobrze wygladalam), ja po prostu od malego od mojego taty nauczylam sie pic bez cukru.... i nie wazne ze wielki kawal tortu do tego wsuwalam....
Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
Macie rację to jest straszne, nie daj Boże żeby ktoś odmówił cała dyskusja nie ważne na jak byłaby temat schodzi od razu na nieszczęśnika który nie wcina dokładki i zaczyna się strasznie dłuuuuuuga prelekcja jak tak można ,to niegrzeczne etc.Nigdy nie widziałam sensu w tuczeniu, każdego kto przejdzie przez próg
Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
o, to masz bardzo wyrozumiala rodzinke bo u mnie takie pozostawienie wszystkiego kalorycznego wywolaloby taka burze spekulacji na temat co jest ze mna nie tak, ze z gory mi sie odechciewa
podobnie z jezdzeniem na rowerze, ech po prostu u niektorych jest w dobrym tonie hodowanie nieprzebranych pokladow cholesterolu i opon na brzuszku
Odp: Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
Mialam podobny problem. ale mam sposób.
Jak sie wybieram w rodzinne strony zawsze biore ze soba rower. Akurat moj maly opel ma taki bagażnik na rowerek. Godzine po posilku normalnie mowie ze musze spalic kalorie i jade sobie na przejazdzke. Na krotkie wizyty nie ma rady, jedynym wyjsciem to pozostawienie tych najbardziej kalorycznych rzeczy na talerzu u zjadam tylko warzywka.
Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
Obserwuj wątekOdp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
cremebrule
Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
mediana
Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
cremebrule
Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
mediana
Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
cremebrule
Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
dobry
i tez nie ze wzgledow dietetycznych
po prostu chce czuc co pije
inna sprawa to herbata z oromna ilosci a miodu i cytryny jaka zdarza mi sie pic szcegolnie w dlugie zimowe wieczory, ale to zupelnie inna kategoria ;-)
Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
cremebrule
ostatnio jest smieszna sytuacja u moich tesciow, ktorzy (jak juz gdzies pisalam, sorki) przestawili sie na zdrowe odzywianie, glownie salatki i ryby, fajnie schudli i czuja sie extra, natomiast jak przyjezdzja do nich dzieci to tesciowa gotuje wszystko, czego oni sami nie jedza.
He he, jak ostatnio nas odwiedzili, to nawet zaczelam taka rozmowe, ze skoro zachwalaja tak swoja nowa diete to czemu nas karmia cholesterolem i tesc stwierdzil, ze to moze faktycznie bez sensu, a tesciowa, ze chyba dlatego ze jestesmy mlodzi i mozemy jesc takie rzeczy (a w domysle dla mnie, ze jak juz bedziemy starzy i pochorowani i to tez przejdziemy na diete).
Moim koszmarem natomiast zawsze bylo odmawianie cukru do herbaty, zawsze rozpoczynala sie dyskusja ze mlode dziewczyny to glupie i sie odchudzaja (a ja sie nie odchudzalam, choc zawsze dobrze wygladalam), ja po prostu od malego od mojego taty nauczylam sie pic bez cukru.... i nie wazne ze wielki kawal tortu do tego wsuwalam....
Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
mediana
Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
Lilka
podobnie z jezdzeniem na rowerze, ech po prostu u niektorych jest w dobrym tonie hodowanie nieprzebranych pokladow cholesterolu i opon na brzuszku
Odp: Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?
rozwodka01
Jak sie wybieram w rodzinne strony zawsze biore ze soba rower. Akurat moj maly opel ma taki bagażnik na rowerek. Godzine po posilku normalnie mowie ze musze spalic kalorie i jade sobie na przejazdzke. Na krotkie wizyty nie ma rady, jedynym wyjsciem to pozostawienie tych najbardziej kalorycznych rzeczy na talerzu u zjadam tylko warzywka.