O jejq, widze, ze nie tylko ja mialam zwiazane z zalaniem, perypetie. Coz, oby jak najmniej takich powtorek,a najlepiej wcale!. Uff, dzisiaj na szczescie nie musialam patrzec na kapiacy sufit... Maz niestety, ale, to dzisiaj on podstawial miski i wiadra :]. Na szczescie wszysctko przebiegalo duzo lagodniej, anizeli wczoraj. Odwiedzil nas nawet Ladlord ( jest chooolernie bogaty), bardzo przepraszal i obiecal, ze zobowiaze sie do naprawy wszelkich szkod. Mysle, ze wina tkwi w tym, ze pracownicy nie zapoznali sie nalezycie z planami budynku i nie uwzglednili mozliwosci wystapienia rur z woda, w miejscu, w ktorym wiercili otwory, w celu wymienienia podlog na nowe. Dzisiaj, wpadajac na 10 min przerwe, zobaczylam tylko mokra podloge i miski, pomyslalam, jejq znowuuuu. No ale hydraulik przeciez musial wykonac swoja robote... W pracy koledzy zartowali, ze przyjda i wpuszcza rybki, by sobie poplywaly . Poki co, przestalo kapac, zobaczymy co bedzie w poniedzialek... Ale co tam, przezylam wczoraj i dzisiaj, przezyje i poniedzialek, juz drugi, lany, w tym roku
Odp: Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P
ja też miałam przygodę w związku z zalaniem mieszkania .pralkę starą miałam
tak ą,ze odpłlyw wody zaczepiony był na wannie i pralka wodę wyrzucała do
wanny .No i pranie zalączyłlam i poszłam do sklepu ale na pół dnia bo wstąpiłam do znajomych. Podczas płukania silny strumień wody wyrzucił wąż z wanny i pralka cały czas pompowała wodę na podłogę a mieszkam na 1 piętrze.
już wchodząc do klatki widziałam jak woda zalewa schody .W mieszkaniu do kostek była woda.Chorror.Odchorowałlam to potem.
Odp: Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P
Mi jeszcze w Polsce dawno,dawno temu lecialo z dachu.Po pewnym czasie odlecial mi kawal sufitu w tym miejscu. Wszystko wlecialo do frani ,bo akurat robilam pranie,mozecie sobie wyobrazic jaka bylam szczesliwa.
Odp: Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P
Witam wszystkich
mnie kiedys tez sąsiadka zalała w nocy,spałam wiec nieczułam ze kapie woda na mnie,dopiero mama mnie obudzila,w pokoju juz pływało,caly sufit mokry pościel,(akurat tam gdzie mialam glowe to jeszcze nie lecialo),a za pare dni mama zdążyła przejść z korytarza przez kuchnie do pokoju(bo to w kuchni sie działo) i cały sufit runął.dobrze że zdążyła się schować...ale nie byliśmy ubezpieczeni,wiec musiliśmy remontować na włosny koszt...po tym się ubezpieczyliśmy, i nie mineło poł roku sąsiadka zacżęła mnie zalewać w WC,wiecznie jej w ubikacji wylewało,bo miala zapchane i lecialo do nas,czasami szlismy do WC pod parasolem,aż sufit odlecial i musiala zaplacić,skończylo sie zalewanie,a tak to wiecznie...
teraz juz tam mieszkam od 8 lat,i mam spokój.....
Odp: Odp: Odp: Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P
A ja dzisiaj mialam basen w kuchni Zaczelo mi kapac z sufitu, potem napeczniala mi tapeta ... wiec przekulam nozem, zeby mi wszystko nie wybuchlo No i pelno misek...wszedzie, do landlorda nie mozna bylo sie dodzwonic, na szczescie dobra szefowa pomogla w potrzebie i znalazla jakis super tajny nr kontaktowy do Pana, od ktorego wynajmujemy mieszkanie A poniewaz od 2 tygodni na gorze, tzn w mieszkaniu na gorze (mieszkamy w wielkim domu, ktory zostal podzielony na 2 mieszkania) trwa kapitalny remont- dzisiaj nawet podlogi z gory lecialy , wiec stad ta niespodzianka. Oczywiscie przyjechal spec, bardzo mily i kulturalny (zazwyczaj sa albo malomowni albo przeciagaja robote w nieskonczonosc), looknal tu i tam, przeprosil i obiecal, ze naprawia wszystkie szkody. Dobrze, ze zakrecil wode, bo by mi chyba caly dom zalalo. Zobaczymy jutro...:]
Oj Sarenko to mialas ciekawy wieczor,atrakcji co nie miara
Ja dzieki Bogu mieszkam w domu,wiec nie musze sie obawiac rzadnych niespodzianek ze strony sasiadow i odwrotnie
My tez wczesniej na wynajetym mieszkalismy,ale ostatnio przyznano nam fajne mieszkanko z Councilu i wlasnie jestesmy w trakcie zagospodarowywania.
Odp: Odp: Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P
A ja dzisiaj mialam basen w kuchni Zaczelo mi kapac z sufitu, potem napeczniala mi tapeta ... wiec przekulam nozem, zeby mi wszystko nie wybuchlo No i pelno misek...wszedzie, do landlorda nie mozna bylo sie dodzwonic, na szczescie dobra szefowa pomogla w potrzebie i znalazla jakis super tajny nr kontaktowy do Pana, od ktorego wynajmujemy mieszkanie A poniewaz od 2 tygodni na gorze, tzn w mieszkaniu na gorze (mieszkamy w wielkim domu, ktory zostal podzielony na 2 mieszkania) trwa kapitalny remont- dzisiaj nawet podlogi z gory lecialy , wiec stad ta niespodzianka. Oczywiscie przyjechal spec, bardzo mily i kulturalny (zazwyczaj sa albo malomowni albo przeciagaja robote w nieskonczonosc), looknal tu i tam, przeprosil i obiecal, ze naprawia wszystkie szkody. Dobrze, ze zakrecil wode, bo by mi chyba caly dom zalalo. Zobaczymy jutro...:]
Oj Sarenko to mialas ciekawy wieczor,atrakcji co nie miara
Ja dzieki Bogu mieszkam w domu,wiec nie musze sie obawiac rzadnych niespodzianek ze strony sasiadow i odwrotnie
Odp: Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P
A ja dzisiaj mialam basen w kuchni Zaczelo mi kapac z sufitu, potem napeczniala mi tapeta ... wiec przekulam nozem, zeby mi wszystko nie wybuchlo No i pelno misek...wszedzie, do landlorda nie mozna bylo sie dodzwonic, na szczescie dobra szefowa pomogla w potrzebie i znalazla jakis super tajny nr kontaktowy do Pana, od ktorego wynajmujemy mieszkanie A poniewaz od 2 tygodni na gorze, tzn w mieszkaniu na gorze (mieszkamy w wielkim domu, ktory zostal podzielony na 2 mieszkania) trwa kapitalny remont- dzisiaj nawet podlogi z gory lecialy , wiec stad ta niespodzianka. Oczywiscie przyjechal spec, bardzo mily i kulturalny (zazwyczaj sa albo malomowni albo przeciagaja robote w nieskonczonosc), looknal tu i tam, przeprosil i obiecal, ze naprawia wszystkie szkody. Dobrze, ze zakrecil wode, bo by mi chyba caly dom zalalo. Zobaczymy jutro...:]
A ja wypiłam z mamą drinka ,bo mąż w pracy.I teraz dziwnie senna jestem.A jeszcze muszę udekorować sernik dla bratanicy na komunię,bo już pewnie wystygł.
zrób zdjęcie jak udekorujesz
piec lubię ale dekorować nie
Ja też nie mam koncepcji,ale coś tam wymyślę.Biorąc pod uwagę,że ciasto na stół podają pokrojone to nie muszę robić super wzorów,chyba że Pani Tereska przyjedzie mi udekorować to powaliłabym wszystkich na kolana.
Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P
Obserwuj wątekOdp: Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P
misia53
Odp: Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P
Sarenka
Odp: Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P
ulcia21
Odp: Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P
misia53
tak ą,ze odpłlyw wody zaczepiony był na wannie i pralka wodę wyrzucała do
wanny .No i pranie zalączyłlam i poszłam do sklepu ale na pół dnia bo wstąpiłam do znajomych. Podczas płukania silny strumień wody wyrzucił wąż z wanny i pralka cały czas pompowała wodę na podłogę a mieszkam na 1 piętrze.
już wchodząc do klatki widziałam jak woda zalewa schody .W mieszkaniu do kostek była woda.Chorror.Odchorowałlam to potem.
Odp: Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P
Anula
Odp: Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P
misia13
mnie kiedys tez sąsiadka zalała w nocy,spałam wiec nieczułam ze kapie woda na mnie,dopiero mama mnie obudzila,w pokoju juz pływało,caly sufit mokry pościel,(akurat tam gdzie mialam glowe to jeszcze nie lecialo),a za pare dni mama zdążyła przejść z korytarza przez kuchnie do pokoju(bo to w kuchni sie działo) i cały sufit runął.dobrze że zdążyła się schować...ale nie byliśmy ubezpieczeni,wiec musiliśmy remontować na włosny koszt...po tym się ubezpieczyliśmy, i nie mineło poł roku sąsiadka zacżęła mnie zalewać w WC,wiecznie jej w ubikacji wylewało,bo miala zapchane i lecialo do nas,czasami szlismy do WC pod parasolem,aż sufit odlecial i musiala zaplacić,skończylo sie zalewanie,a tak to wiecznie...
teraz juz tam mieszkam od 8 lat,i mam spokój.....
Odp: Odp: Odp: Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P
Anula
My tez wczesniej na wynajetym mieszkalismy,ale ostatnio przyznano nam fajne mieszkanko z Councilu i wlasnie jestesmy w trakcie zagospodarowywania.
Odp: Odp: Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P
kinga
Oj Sarenko to mialas ciekawy wieczor,atrakcji co nie miara
Ja dzieki Bogu mieszkam w domu,wiec nie musze sie obawiac rzadnych niespodzianek ze strony sasiadow i odwrotnie
Odp: Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P
Sarenka
Odp: Odp: Odp: Odp: Witam, witam
msewka
Ja też nie mam koncepcji,ale coś tam wymyślę.Biorąc pod uwagę,że ciasto na stół podają pokrojone to nie muszę robić super wzorów,chyba że Pani Tereska przyjedzie mi udekorować to powaliłabym wszystkich na kolana.