margaryny czosnku i przypraw

Ja robie z czosnku i z jogurtu (grecki jest o tyle lepszy ze jest duzo gestszy i troszke kwasniejszy), na duzy kubek jogurtu daje czosnku ile wlezie (lubie ostry), po lyzce musztardy, majonezu i keczupu, sol, pieprz, duzo ziol roznych, tu uzywam suszonych, dlatego dip jest lepszy po paru godzinach w lodowce, mam jeszcze wersje do chipsow - daje wiecej czosnku i mielony bialy ser,mmm.... dawno nie robilam

No i jescze Wasabi. To tez wszak krzan jest, jeno Japoński:p hehehehe ZLOOOOO

i jeszcze z chili

A co do sosu... to najlepiej jest go zrobić z czosnku o ktorym zapomnieliscie a to najwazniejszy skladnik Nie no mowie serio! Sos dla prawdziwych twardzieli - kilka główek czosnku to wszystko przecisnąć przez praskę, można dodać krzanu, pali jak djabli

A proppos studenta..
Z pamiętnika studenta:
poniedziałek - zostało mi 10 zł jestem głodny
wtorek - zostało mi 5 zł jestem głodny
środa - zostały mi 3 zł jestem głodny
czwartek - nie mam pieniędzy jestem bardzo głodny!
piątek - dostałem stypendium
sobota - nic nie pamiętam...
niedziela - nic nie pamiętam...
poniedziałek - zostało mi 10 zł jestem głodny ;D

wot, na co zeszło z sosu czosnkowego ;p

w akademikach to się pali herbatę bo student biedny...

Dutkiewicz napisał(a):

Lilka napisał(a):

Miętka jest fajna, kolega kiedyś częstował mnie prosto z krzaczka i po prostu tego aromatu sie nie zapomina...

Trzeba uwazac na takie krzaczki, bo po akadamikach taką miete sie pali

a to nie wiedzialem, mozesz opowiedziec o swoich doswiadczeniach z paleniem miety? ;p to jakis rytual religijny studentow zza wielkiej wody?

Lilka napisał(a):

Miętka jest fajna, kolega kiedyś częstował mnie prosto z krzaczka i po prostu tego aromatu sie nie zapomina...

Trzeba uwazac na takie krzaczki, bo po akadamikach taką miete sie pali