ciaze urojone sa duzym obciazeniem dla "suczego" organizmu,wiec warto moze zastanowic sie nad kastracja.

a co do "obfitych miotow" - oby te zwierzaki znalazly dobrych ludzi i dach nad glowa,czego i nam wszystkim zycze

Witajcie.Moja Wikusia ma też przyjaciela,nawet raz go dopuściłam do niej,ale miała ciążę urojoną z urojonym porodem.Biedna szukała szczeniąt po całym domu i bardzo cierpiała.Więc adoptowaliśmy jej 8 dniowego synusia.Neruś teraz już ma 13 miesięcy i oboje są bardzo zadowoleni.Bawią się,gonią po całym domu,a jak Nero coś przeskrobie,to Wiki go wychowuje,ustawiając po kątach.

yola napisał(a):

Moja kotka Lucia wybyła dwa dni temu.Co roku od sześciu lat ginie i wraca dopiero z młodymi.Co prawda wytropiłam rozpustnicę i wiem gdzie przebywa i nawet zabierałam kilka razy do domu.Bez skutku.Idzie do wsi do takiego gospodarza co ma hodowlę krów i duże obory.Tam grasuje i tam się koci.Nie ma na to rady.Dogadaliśmy się z tym panem i on mówi ,ze w ramach alimentów i za służbę u niego da jej"wikt i opierunek" jak długo będzie trzeba.I tak co roku.

Yolu! Rada na to jest !
Zrób tak jak my, do weterynarza i spokój ! Domu pilnuje ,tylko ptaszki wszystkie uciekły ,które nie dała rady złapać.

Nie dość że nasza ziemia będzie bogata w zwierzęta dziewczęta ,to i w końcu czuć wiosnę życzę obfitych miotów

Moja kotka Lucia wybyła dwa dni temu.Co roku od sześciu lat ginie i wraca dopiero z młodymi.Co prawda wytropiłam rozpustnicę i wiem gdzie przebywa i nawet zabierałam kilka razy do domu.Bez skutku.Idzie do wsi do takiego gospodarza co ma hodowlę krów i duże obory.Tam grasuje i tam się koci.Nie ma na to rady.Dogadaliśmy się z tym panem i on mówi ,ze w ramach alimentów i za służbę u niego da jej"wikt i opierunek" jak długo będzie trzeba.I tak co roku.

Nasza Dżeni jest już po wszystkim bo tydzień temu się oszczeniła i teraz nie myśli o amorach,ale kotka Kornelia tak.

"przyjaciolka" mojego Snoopiego tez ma cieczke,wiec on bardzo cierpi i my z nim.Pocieszam sie tylko tym,ze to jeszcze tydzien i wszystko wroci do normy.

iwi69 napisał(a):

A ja mam urwanie glowy z naszym LEO suki maja cieczke i co sie dzieje to tylko ja wiem

Iwi ja też wiem

A ja mam urwanie glowy z naszym LEO suki maja cieczke i co sie dzieje to tylko ja wiem

zewa napisał(a):

Miałam kotkę bardziej kolorową, ale chyba ktoś ja ukradł. Szkoda, bo się do niej przywiązaliśmy A była to Puśka.

Ale sliczny