Sposób przygotowania:
Homar - pierwsze starcie
Kupiłam pierwszego w swoim życiu homara.. no takiego mini homara w ramach Dni Luksusu w Lidlu :) jako ze od dawna mnie korciło co to takiego jak to smakuje i nad czym ten swiat sie tak zachwca nie zastanowialam sie ani chwili , zreszta cena była przystepna. Potem nastapiło kilka dni zagwozdki co z nim zrobic, jak go przyrzadzic. dzieki pomocy na necie wczoraj odbyła sie uroczysta degustacja. Homar był zamrozony w slonej wodzie ale juz ugotowany. rozmrozilam go przez noc, nastepnie zagotowałam duzy garnek wody z sola, wrzucilam homara na 5 minut, wyjełam i przeprowadziłam sekcje chirurgiczna, wg instrukcji z netu co sie je i jak sie go kroi, wiec ostrym nozem został przekrojony i spalaszowany wraz z córka, ja z roztopionym maselkiem ona z skrapiajac sobie cytryna. Szkoda ze był malutki i była to raczej jego namiastka niz prawdziwe jedzenie. Jak na pierwszy raz ok, mamy ochote na wiecej ale juz w prawdziwej restauracji pod warunkiem ze obrabuje bank;) jako ze lubimy rozne nowosci i owoce morza zasmakował nam. Maz jako przeciwnik wszelkich owoców morza okazał zaintersowanie homarem przed jego gotowaniem a na czas jedzenia wyniosł sie ostentacyjnei z kuchni. Tak wiec pierwsze koty za płoty homar jest pychota tylko czemu w
Sarenka
13sonya