Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: co dzisiaj na obiad?
Sarenka napisał(a): Ach, cos mi sie zdaje, ze za pare latek i ja bede korzystac z Twoich przepisow na nalewki
Teoretycznie to takie babskie trunki, a praktycznie faceci popijają i proszą o jeszcze.
Jest nad tym trochę pracy,ale zimą się o tym nie pamięta.A tu jak widzę koleżankom praca nie straszna i robią takie pracochłonne potrawy,więc faktycznie wypróbujcie.
Odp: Odp: Odp: Odp: co dzisiaj na obiad?
Sarenka napisał(a): Jak taka pogoda, to sie ciezko wstaje, ale dobrze spi - o ile grzmoty, blyski, silny wiatr i ulewy nie zaklocaja spokoju podczas snu. Ja najgorzej znosze niskie cisnienie, kawy za bardzo nie moge pic, wiec chodze jak lunatyk.. Ewo, ale po dniu w pracy, a pozniej tuptaniu w kuchni, dziwne jakbys nie byla zmeczona..Coz, taki juz nas los, chcemy cos zrobic by miec, tuptamy
Sarenko,dziś zmęczenia nie czuję,bo popadało i jest czym oddychać .Za to rano nie mogę oczu otworzyć.Do pracy zabieram kajzerkę i duży kefir i trwam do 17-tej.A z nalewkami musiałam coś zrobić,bo cały bufet w kuchni miałam zastawiony słoikami,aż mnie to drażniło.Teraz stoją w szafie buteleczki,które zimą z lubością otworzę i Was poczęstuję,chociaż wirtualnie.
Ja na jednym poprzestanę,bo faktycznie do AA się zapiszę.
Odp: Odp: co dzisiaj na obiad?
Doro napisał(a): Ja mialam dzis zeberka duszone,kapusta mloda duszona i kartofelki, na zyczenie mojego meza powiedzial "pychotka"
I wcale mu się nie dziwię.
A ja cały wieczór spędziłam przy nalewkach.Stoją już w butelkach i czekają pół roku na wypicie.A ja padnięta.A na dworze znów z daleka widać błyski.Ile można tych burz ścierpieć.Ja rano wstają nieprzytomna do pracy.
Ja też pierwsze słyszę o innych punktach.
Odp: co dzisiaj na obiad?
Moja mama ugotowała botwinkę, ale odradzam jej gotowanie w te upały,bo nikt nie ma ochoty na gorące dania.Lepiej zrobić mizerię lub coś równie lekkiego i chłodzącego.Ale na jutro kupiłam bób i najem się do syta bo w tym roku jeszcze nie gotowałam.
Odp: Popołudniowe ploteczki
U nas dziś nie padało,za to na jutro już prognozują.Ale żar leje się z nieba i tak ma być do niedzieli.Wolałabym jechać na działkę a tu trzeba iść do pracy.Ale jutro kolega kończy 50-tkę,więc obowiązkowo trzeba iść.W końcu pracuję z nim 10 lat.
Zimne ,ja stawiam.Na wieczorne orzeźwienie.
Odp: Popołudniowe ploteczki
My jedziemy na Epokę lodowcową 3.Na takie filmy można iść w każdym wieku i świetnie się bawić.W ferie jeździliśmy często a teraz czas nadrobić zaległości.
Odp: Odp: Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki
Doro napisał(a): msewka napisał(a): Doro napisał(a): Masz racje Ewcia, my mamy czas. Corka zasluzyla na wakacje (moze ostatnie z rodzicami) Jak idzie twojemu Andrzejowi, co mowia lekarze
W piątek idzie na zdjęcie szwów a lekarze to nawet nie spojrzą na człowieka,tylko pielęgniarka,która robi mu opatrunki.Po 7 tygodniach mają mu wyjąć drut z palca,więc chyba wtedy coś będzie wiadomo.
Co do wakacji to jeszcze tych Bieszczad nie odpuściłam,ciągle mamy nadzieję,że pojedziemy.No ale w razie czego wymyślę coś innego,tak żeby dojechać autobusem lub pociągiem.
U nas tez sa tacy lekarze jak beda ten drut wyciagac to operacyjnie
A urlop nie ucieknie, nadrobicie to w pozniejszym czasie wazne zeby maz mogl palcem ruszac
Właśnie nie wiadomo,jak będą ten drut usuwać.Kazałam mężowi zapytać,jak pójdzie w piątek na zdjęcie szwów.A w poniedziałek też mam wolne,odbiorę sobie sobotę pracującą i jedziemy do Łodzi do kina i do zoo.